Wierni archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej już po raz 39. zgromadzili się wraz ze swymi Pasterzami u stóp Pani Jasnogórskiej na czuwaniu 24 i 25 września br. Tegoroczna pielgrzymka odbyła się pod hasłem „Bądźmy świadkami Miłości”.
W rozważaniu podczas Apelu Jasnogórskiego, które rozpoczęło czuwanie, abp Andrzej Dzięga mówił o naszej obecności u Matki. Wspominał poprzednich biskupów, którzy jako pasterze naszej diecezji od początku jej utworzenia przybywali, by dziękować i prosić o potrzebne łaski. Przybywali zarówno pasterze, jak i wierni do Matki jako Królowej, która Królową jest także na Pomorzu - zaznaczał Ksiądz Arcybiskup, wspominając kult maryjny na naszych ziemiach, który pozwolił na trwanie wizerunków Maryi nawet w czasach protestanckich. Ksiądz Arcybiskup zwrócił także uwagę na potrzeby i wołanie ludzi zamieszkujących naszą zachodniopomorską ziemię - nawiązał do sprawy Stoczni Szczecińskiej - powierzając wszystkie te problemy Matce Narodu. Po modlitwie rozpoczęło się całonocne czuwanie, któremu przewodniczyły poszczególne grupy Kościoła szczecińsko-kamieńskiego.
We Mszy św. koncelebrowanej przez kapłanów naszej archidiecezji z bp. Marianem Błażejem Kruszyłowiczem, abp Andrzej Dzięga w kazaniu mówił o różnych momentach obecności Maryi w naszym życiu osobistym i narodowym, podobnie, jak w życiu Jezusa - od Nazaretu aż po Golgotę: - Jasna Góra, to miejsce obecności Maryi, miejsce, które jest Jej stolicą i Jej tronem, w którym Ona tutaj po Polsku - tak możnaby powiedzieć - pokolenie za pokoleniem przeżywa swoje osobiste oddanie się Bogu i swoje poszukiwanie ludzi, nas i prowadzenie nas po Bożych drogach i obdarowuje nas swoim Synem. Metropolita mówił o obecności Maryi pod krzyżem wraz z umiłowanym uczniem. Nawiązywał do zwyczajnego trwania przy Chrystusie, które nie jest dziś popularne, przez co nie często wybierane. Tłumaczył, jak rozumieć to zwyczajne trwanie: - To tak, jak powinno się postąpić, jakiego postępowania wszyscy ode mnie mają prawo oczekiwać. Zwracał uwagę na scenę przyjęcia Jana pod krzyżem, jako syna przez Maryję. Mówił do nas Metropolita: - Każdy z nas ma szansę stać się Jej dzieckiem, jakby małym Jezusem, idąc przez swój czas, przez swój krzyż, swoją Kanę, swój Wieczernik.
Ksiądz Arcybiskup odwołał się także do polskiej rodziny, która powinna być zwyczajna, czyli żyjąca modlitwą i łaską sakramentalną, ale też powinna być rodziną otwartą na dar życia, rodziną radosną i dumną z każdego życia. Mówił o potrzebie wspólnotowej modlitwy w naszych rodzinach.
Wspólne trwanie przy Pani Jasnogórskiej zakończyło nabożeństwo Drogi Krzyżowej na wałach Jasnogórskich, które przypomniało nam wartość ludzkiego życia i zobowiązania płynące ze Ślubów Jasnogórskich. Czuwanie zakończył, rozważaniem na zakończenie Drogi Krzyżowej bp Marian Błażej Kruszyłowicz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu