Reklama

Parafia ze 100-letnią historią

Peregrynacja figury Serca Pana Jezusa, rekolekcje, koncerty, 400-stronicowa książka, pamiątkowy medal - to tylko niektóre z elementów jubileuszu 100-lecia parafii w Dąbrowie Górniczej-Strzemieszycach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rok 2011 jest dla naszej wspólnoty rokiem jubileuszowym. Skłania nas to, zarówno duszpasterzy, jak i parafian, do szczególnej refleksji. Potrzeba pomyśleć o przodkach naszej wiary, o budowniczych świątyni. Wielkich dzieł Boga i oddanych wspólnocie ludzi nie możemy zapomnieć. To Bogu i ludzom dedykujemy ten świąteczny czas” - powiedział ks. prał. Zbigniew Książek, proboszcz parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Strzemieszycach.
Istotnie, nie można zapomnieć starań o powołanie do istniania parafii, budowy okazałej świątyni i 100 lat modlitw. Przypomniał o tym bp Grzegorz Kaszak podczas homilii wygłoszonej 5 czerwca podczas jubileuszowej, dziękczynnej Eucharysti. Wspólnie z bp. Grzegorzem za parafian modlił się bp Jerzy Maculewicz, który pochodzi z parafii, z której strzemieszycka wspólnota została ostatecznie wydzielona. Uroczysta liturgia była głównym punktem obchodów 100-lecia parafii, jednak jubileusz będzie trwał cały rok.
Ale po kolei. Starania mieszkańców Strzemieszyc o zbudowanie kościoła i utworzenie odrębnej parafii sięgają lat osiemdziesiątych XIX wieku. 2 czerwca 1897 r. z inicjatywy ks. Tadeusza Konarskiego, administratora parafii w Gołonogu, powstał Komitet Budowy Kaplicy w Strzemieszycach Wielkich. Plany architektoniczne kaplicy - a później od 1906 r. kościoła filialnego i od 1911 r. parafialnego - przygotował inż. Józef Pomianowski, architekt powiatowy z Będzina. Pierwsze prace budowlane w Strzemieszycach ruszyły jesienią 1900 r. Środki na budowę kaplicy pochodziły głównie ze składek: górników pracujących w kopalniach Warszawskiego Towarzystwa Kopalń Węgla, kolejarzy, dobrowolnych ofiar parafian i kupców z terenu Strzemieszyc. W latach 1900-03 wybudowano kaplicę i wyposażono ją w ambonę i chór, a także urządzono i wyposażono zakrystię. W 1903 r., w trakcie wykańczania budowy kaplicy, mieszkańcy Strzemieszyc Wielkich i Małych postanowili ją rozbudować, aby w ten sposób uczynić z niej w przyszłości kościół filialny parafii gołonoskiej. Rozbudowa i przerabianie kaplicy na kościół dokonała się w latach 1903-08 pod nadzorem administratora parafii w Gołonogu ks. Tadeusza Konarskiego. Postawiono nowe mury i ułożono wiązania dachowe. W 1906 r. mieszkańcy Strzemieszyc Wielkich i Małych, Grabocina, Ostrów i Niemców uzyskali zgodę władz carskich na zmianę statusu prawnego budowli - z kaplicy na kościół filialny. W grudniu 1910 r. kościół filialny pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa został poświęcony przez byłego administratora parafii ks. Konarskiego.
„Obecna okazała, neogotycka świątynia została konsekrowana 20 września 1959 r. przez biskupa częstochowskiego Zdzisława Golińskiego. Wybudowana na wzgórzu z cegły i kamienia szydłowieckiego, nie jest otynkowana. Kościół jest doskonale widoczny niemal z każdego punktu parafii. Prezbiterium zwrócone jest na południe i otoczone wieńcem kaplic i kruchtą, trzema nawami i transeptem. Wewnątrz kościoła znajdują się sklepienia gwiaździste i krzyżowe oraz oporowe łuki nad oskarpowanymi nawami bocznymi i kaplicami wokół prezbiterium. Fasada z portalem i rozetą została ujęta masywnymi podstawami wież zakończonymi płasko, równo z korpusem. Otwory okienne mają charakter ostrołuków z obramieniami kamiennymi, wypełnionymi witrażami. Dwuspadowe dachy świątyni są kryte blachą, gdzie znajduje się również krzyż z sygnaturką” - opowiada o wygladzie świątyni ks. dr Książek.
Ważnym elementem dekoracyjnym świątyni są witraże. Niezwykłą urodą odznaczają się zespół 17 witraży zdobiących nawę główną, transept oraz prezbiterium. Zostały one ufundowane i wykonane na przełomie lat trzydziestych i czterdziestych XX wieku w pracowni Fryderyka Romańczyka w Siemianowicach Śląskich.
W latach 1999 - 2009 z inicjatywy przedostatniego proboszcza ks. kan. Jana Gaika przeprowadzony został remont kościoła. W świątyni - w prezbiterium i na filarach pojawiły się malowidła ścienne. Świątynia wzbogaciła się o czternaście stacji drogi krzyżowej i dziewięć żyrandoli. Wyremontowano też złocony żyrandol z początku XX wieku, który - wraz z dwoma innymi - oświetla główną nawę świątyni. Została także położona posadzka z marmuru włoskiego. Udało się założyć ogrzewanie gazowe, zmienić oświetlenie kościoła, pomalować jego wnętrze, założyć drzwi główne i boczne, zamontować zewnętrzne oświetlenie, uruchomić dzwony napędem elektrycznym. Uwagę przyciąga neogotycka nastawa ołtarzowa, zwieńczona strzelistymi wieżami, wykonana z drewna dębowego i zdobiona złoceniami, przedstawiająca wizerunki świętych. W centrum ołtarza ustawiona jest zabytkowa, łaskami słynąca figura Serca Pana Jezusa.
Pisząc o historii strzemieszyckiej parafii, nie sposób wspomnieć 19 sierpnia 2008 r., kiedy to świątynia otrzymała tytuł bazyliki mniejszej. Uczyniła to Stolica Apostolska reskryptem Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Uroczyste ogłoszenie tej decyzji odbyło się 26 kwietnia 2009 r., a dokonał tego kard. Paul Poupard z Rzymu.
Ostatnie dwa lata to przede wszystkim remont frontonu kościoła, czyli czyszczenie cegły, uzupełnienie ubytków, fugowanie szczelin i hydrofobizacja, czyli zabezpieczenie ściany przed deszczem i śniegiem. Ponadto przeprowadzony został remont i malowanie dachu na części wieżowej. Od strony ul. Hetmańskiej powstał parking i nowe, stylowe ogrodzenie. A wewnątrz świątyni dokonano drobnych uzupełnień malarskich. „Cieszę się również z wydanej z okazji jubileuszu książki o historii parafii autorstwa ks.dr. Mariusza Trąby - rektora Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Sosnowieckiej w Krakowie, pochodzącego z naszej parafii. Ksiądz Rektor niezwykle starannnie i dokładnie przedstawił dzieje naszej wspólnoty. W 400-stronicowej publikacji zawarł wiele ciekawostek i faktów, które odchodzą w niepamięć, a które powinny być zapamiętane. Zapraszam do lektury” - podkreślił ks. Książek.
Nie sposób zapomnieć o Siostrach Pasjonistkach, które pracują w parafii ponad 90 lat. Ich dom zakonny w Strzemieszycach sięga początków zgromadzenia. Powstał w 1919 r. Został założony przez sługę Bożą Józefę Hałacińską - założycielkę zgromadzenia. W tym domu matka Józefa założyła zakład wychowawczy dla sióstr oraz szkołę życia; pracownię życia i haftu dla dziewcząt. Wybuch II wojny światowej prawie doszczętnie pozbawił siostry pracy i prowadzonych dzieł. Gdy wróciły po wojnie, dom był zdewastowany. Z trudem naprawiały zniszczenia i gromadziły sieroty oraz organizowały przedszkole. Praca sióstr przetrwała do 1950 r., kiedy to władze komunistyczne odebrały im także przedszkole. W latach 1950-90 dom był zamieszkały wyłącznie przez siostry. W latach dziewięćdziesiątych XX wieku, jako votum wdzięczności dla założycielki zgromadzenia, zarząd podjął trud remontu i przebudowy domu, przystosowując go do zamieszkania przez osoby starsze potrzebujące całodobowej opieki. Remont trwał ok. 10 lat. W październiku 2004 r. nastąpiło oficjalne otwarcie Domu Opieki dla Osób Starszych im. Sługi Bożej Matki Józefy Hałacińskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jezu, uczyń serce moje miłosiernym tak, jak Twoje

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adrianna Sierocińska

Rozważania do Ewangelii J 6, 55.60-69.

Sobota, 20 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Prezydent Duda: kanadyjska Polonia to licząca się społeczność

2024-04-20 07:53

[ TEMATY ]

prezydent

Polonia

Kanada

Andrzej Duda

Karol Porwich/Niedziela

Andrzej Duda

Andrzej Duda

Polonia w Kanadzie to licząca się społeczność; jesteśmy dziś w NATO także dzięki jej wsparciu - mówił w piątek w Vancouver prezydent Andrzej Duda. Prezydent składa wizytę w Kanadzie, w piątek w Vancouver spotkał się z przedstawicielami Polonii.

Prezydent zwracał uwagę, że według szacunków, około 20 mln Polaków żyje dziś poza granicami Polski, z czego w Kanadzie mieszka ponad milion z nich. Jak mówił, ci, którzy czują się częścią polskiej wspólnoty mają często różne poglądy, są różnej wiary. "Jednak łączy nas to, że Polska jest jedna, że nasze korzenie są jedne i nasza pamięć historyczna jest jedna" - mówił Andrzej Duda.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję