Reklama

Spotkanie z wartościową książką

Już po raz czternasty w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II odbył się Kiermasz Wydawców Katolickich. W tym roku swoje publikacje zaprezentowało 36 oficyn wydawniczych z całej Polski. Podobnie jak w latach ubiegłych, inicjatywa promująca czytelnictwo została podjęta przez Stowarzyszenie Wydawców Katolickich

Niedziela lubelska 51/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rektor KUL ks. prof. Stanisław Wilk, uroczyście otwierając XIV Kiermasz Wydawców Katolickich, wspomniał śp. ks. prof. Mieczysława Brzozowskiego, rektora Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Lublinie, „wielkiego wychowawcę, kaznodzieję, człowieka ogromnie zasłużonego dla życia intelektualnego Lublina i KUL-u” i podkreślił, że „kiermasz jest przedłużeniem jego działalności i tego, co przekazywał młodemu pokoleniu”. Ks. Rektor wyraził również nadzieję, że „kiermasz pobudzi młodych ludzi do tego, by interesowali się także papierową formą książki. Książka, wydawałoby się tak krucha i nietrwała, a jednak wywiera ogromny wpływ na życie jednostek, ale także na życie i dzieje wspólnot. Dlatego trzeba w dobie wirtualnych bibliotek i internetu pielęgnować te książki, które fizycznie w każdej chwili można dotknąć, wziąć je ze sobą i wrócić do opisywanych w nich historii. Dzięki nim wiemy, jak dobrze i pięknie żyć nadzieją” - mówił.
Po raz pierwszy na kiermaszu w KUL był obecny Henryk Podolski, prezes Stowarzyszenia Wydawców Szkół Wyższych. Nawiązując do słów ks. prof. Wilka zwrócił uwagę, że prezentowane przez wystawców książki służą do propagowania Prawdy i życzył licznie przybyłym na kiermasz lublinianom, aby znaleźli to, czego szukają. Wśród bogatej oferty 36 wydawnictw znalazły się zarówno książki naukowe i popularne, opracowania, teksty źródłowe i albumy, jak i publikacje dla dzieci. Powodzeniem cieszyły się także audiobooki. Gromadzący się przed stoiskami z zainteresowaniem oglądali proponowane publikacje. Jedni szukali książek, które mogłyby być świątecznym prezentem dla najbliższych, inni chcieli wzbogacić swój księgozbiór. Wielu kusiły atrakcyjne okładki oraz znani autorzy, ale także przystępne ceny. - Co roku czekam na ten kiermasz, bo tu mogę nabyć interesujące mnie książki po niższych cenach. A kiedy ceny są niższe niż w księgarniach, to mogę kupić więcej - mówiła Weronika, studentka psychologii. Jak podkreślali wydawcy, niegasnącym zainteresowaniem cieszyły się książki o duchowości. Sporo osób kupowało też pozycje, które pomogą im w dalszej nauce czy rozwijaniu swoich pasji. I choć część osób przychodziła „tylko pooglądać”, rzadko zdarzało się, że ktoś wyszedł z pustymi rękami. - Kiedy widzę tak dobre książki, nie mogę się oprzeć i kupuję. I choć co roku obiecuję sobie, że będzie to najwyżej jedną książka, wychodzę z pełną reklamówką. Ale nie żałuję. Warto - podkreślała pani Halina. A pan Jan dodał: - Nic dziwnego, tu można znaleźć naprawdę wartościową książkę dla katolika.
Kiermasz Wydawców Katolickich to jednak nie tylko możliwość zakupu książek. - Chcemy, aby kiermasz nie był tylko spotkaniem z książką i promocją książki, ale także czasem kulturalnego wydarzenia i duchowego przeżycia - mówił ks. Roman Szpakowski SDB, prezes Stowarzyszenia Wydawców Katolickich. Dlatego w ramach prowadzonego od dwóch lat cyklu wydarzeń kulturalnych odbywających się pod hasłem „Ocalić od zapomnienia”, integralną częścią kiermaszu był koncert pt. „Pieśń o Bogu ukrytym”, podczas którego Marcin Styczeń wraz z zespołem oraz Ernest Bryll przypomnieli poezję Karola Wojtyły.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Japonia: ok. 420 tys. rodzimych katolików i ponad pół miliona wiernych-imigrantów

2024-04-23 18:29

[ TEMATY ]

Japonia

Katolik

Karol Porwich/Niedziela

Trwająca obecnie wizyta "ad limina Apostolorum" biskupów japońskich w Watykanie stała się dla misyjnej agencji prasowej Fides okazją do przedstawienia dzisiejszego stanu Kościoła katolickiego w Kraju Kwitnącej Wiśni i krótkiego przypomnienia jego historii. Na koniec 2023 mieszkało tam, według danych oficjalnych, 419414 wiernych, co stanowiło ok. 0,34 proc. ludności kraju wynoszącej ok. 125 mln. Do liczby tej trzeba jeszcze dodać niespełna pół miliona katolików-imigrantów, pochodzących z innych państw azjatyckich, z Ameryki Łacińskiej a nawet z Europy.

Posługę duszpasterską wśród miejscowych wiernych pełni 459 kapłanów diecezjalnych i 761 zakonnych, wspieranych przez 135 braci i 4282 siostry zakonne, a do kapłaństwa przygotowuje się 35 seminarzystów. Kościół w Japonii dzieli się trzy prowincje (metropolie), w których skład wchodzi tyleż archidiecezji i 15 diecezji. Mimo swej niewielkiej liczebności prowadzi on 828 instytucji oświatowo-wychowawczych różnego szczebla (szkoły podstawowe, średnie i wyższe i inne placówki) oraz 653 instytucje dobroczynne. Liczba katolików niestety maleje, gdyż jeszcze 10 lat temu, w 2014, było ich tam ponad 20 tys. więcej (439725). Lekki wzrost odnotowały jedynie diecezje: Saitama, Naha i Nagoja.

CZYTAJ DALEJ

Forum „Jestem mężczyzną, znam swoje miejsce”

2024-04-23 10:54

[ TEMATY ]

forum

mężczyźni

Mat.prasowy

Co słyszymy, trzeba rozgłaszać po dachach! (por. Mt 10, 27). Dlatego zapraszamy na spotkanie Forum pod hasłem „Jestem mężczyzną, znam swoje miejsce” w Częstochowie, 25 maja 2024 r. (sobota), w godzinach od 9 do 16. Będzie to wspólna Eucharystia oraz modlitwa o świętość dla współczesnych mężczyzn. Jak również możliwość wysłuchania konferencji wybitnych Gości oraz szansa na wymianę doświadczeń poprzez przedstawienie osobistego spojrzenia uczestników na męskie sprawy w ramach panelu dyskusyjnego.

CEL

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję