Reklama

Polska

Remont organów w Kaplicy Jasnogórskiej

Trwa generalny remont organów w Kaplicy Cudownego Obrazu. Obecnie podczas liturgii słychać jedynie instrument zastępczy. Oryginalne, 30-letnie organy po gruntownej konserwacji i oczyszczeniu zabrzmią na wiosnę przyszłego roku.

[ TEMATY ]

Jasna Góra

organy

remont

Danuta Romanowska/BPJG

Organy jasnogórskie

Organy jasnogórskie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak podkreśla kustosz Jasnej Góry o. Waldemar Pastusiak, organy w Kaplicy Matki Bożej, są jednym z najbardziej eksploatowanych świątynnych instrumentów muzycznych na świecie. „Decyzja o remoncie była wymuszona pogarszającym się stanem organów. Choć nie mają one zbyt wiele lat, bo zaledwie 30, to jednak ich użytkowanie od wczesnych godzin porannych do późnych wieczornych sprawia, że to zużycie zostało pomnożone. Specjaliści, robiąc oględziny organów stwierdzili, że są w takim stanie, jakbyśmy je używali je 160 lat. Stąd musimy je poddać gruntownej renowacji” - wyjaśnia o. kustosz.

„Organy jasnogórskie w Kaplicy to jeden z najbardziej pracujących instrumentów w Polsce, dlatego naturalną rzeczą jest, że mechanizmy zużywają się - potwierdza o. Sebastian Matecki, paulin - Druga rzecz to taka, że Kaplica, która jest bardzo uczęszczana przez wiernych, to miejsce, gdzie produkuje się dużo kurzu, który często osiada w piszczałkach, osiada na mechanizmach, stąd koniecznością jest podejmowanie regularnych czyszczeń i remontów instrumentu, przeglądów - to jest bardzo istotne. A trzecia rzecz, wskutek używania, wskutek grania i wskutek warunków atmosferycznych, klimatycznych, organy wymagają strojenia, rozstrajają się piszczałki i wymagają korekty. Klasztor podjął decyzję wielkiego remontu, ponieważ już organy tego wymagały”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Poszczególne elementy organów są poddawane oczyszczeniu, naprawie uszkodzonych elementów oraz nastrojeniu. „Przez 30 lat piszczałki cynowe po prostu się wgniotły pod wpływem własnego ciężaru, piszczałki drewniane natomiast się rozeschły, bo pracowały pod wpływem wilgoci jesienno-zimowej. Piszczałek jest tu ok. 2,5 tys. więc to jest ogrom pracy” - wyjaśnia Marcin Lauzer, jasnogórski organista, zaangażowany w prace przy remoncie organów.

Ojcowie paulini zwracają się do pielgrzymów o pomoc i wsparcie w remoncie. „Prosimy was o wsparcie w podejmowanym wyzwaniu przywrócenia funkcjonalności i blasku jasnogórskich organów - prosi o. kustosz Waldemar Pastusiak - Za każdy grosz, za każdą złotówkę, za wszelką waszą życzliwość jesteśmy wam bardzo wdzięczni”.

Reklama

Ofiary można składać w zakrystii, w wyznaczonych punktach na Jasnej Górze bądź przelewem na konto z dopiskiem „na remont organów”. Można także skorzystać z funkcji szybkiej płatności, wpłacając dobrowolną kwotę przez TPay lub PayPal.

Rachunek do wpłat w PLN:

numer konta bankowego: 35 1600 1097 0002 3405 5050 0001

Tytułem: ofiara na remont organów

BNP Paribas Bank Polska S.A.

Oddział I Częstochowa

ul. ks. Popiełuszki 2

42-200 Częstochowa, Poland

SWIFT (BIC): PPAB PLPK

Rachunki walutowe:

Euro: PL04 1140 1889 0000 5494 4400 1032

USD: PL11 1140 1889 0000 5494 4400 1003

Tytułem: ofiara na remont organów

w Banku: mBank S.A.

O. Korporacyjny Częstochowa

ul. Jasnogórska 79

42-217 Częstochowa, Poland

SWIFT (BIC): BREXPLPWCZE

2020-12-11 16:33

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: dotarła 367. Piesza Pielgrzymka Łowicka – pątniczy sezon rozpoczęty

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Jasna Góra/Facebook

Po sześciu dniach drogi na Jasną Górę dotarła 367. kompania łowicka, a w niej 220 pątników. Skoro „jaskółka”, jak mówią paulini, już jest – to znak, że sezon rozpoczęty. Według tradycji to jedna z najstarszych polskich pielgrzymek, która odbywa się nieprzerwanie od 1656 r. Pątnicy wyruszyli wtedy do Częstochowy w podziękowaniu za cudowną obronę klasztoru w czasie potopu szwedzkiego. Pielgrzymów witał łowicki biskup pomocniczy Wojciech Osial.

„Posłani w pokoju Chrystusa” pątnicy szli z tym hasłem modląc się o pokój w sercach i na świecie, dziękując za bł. prymasa Wyszyńskiego.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Konferencja naukowa „Prawo i Kościół” w Akademii Katolickiej w Warszawie

2024-04-24 17:41

[ TEMATY ]

Kościół

prawo

konferencja

ks. Marek Paszkowski i kl. Jakub Stafii

Dnia 15 kwietnia 2024 roku w Akademii Katolickiej w Warszawie odbyła się Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Prawo i Kościół”. Wzięło w niej udział ponad 140 osób. Celem tego wydarzenia było stworzenie przestrzeni do debaty nad szeroko rozumianym tematem prawa w relacji do Kościoła.

Konferencja w takim kształcie odbyła się po raz pierwszy. W murach Akademii Katolickiej w Warszawie blisko czterdziestu prelegentów – nie tylko uznanych profesorów, ale także młodych naukowców – prezentowało owoce swoich badań. Wystąpienia dotyczyły zarówno zagadnień z zakresu kanonistyki i teologii, jak i prawa polskiego, międzynarodowego oraz wyznaniowego. To sprawiło, że spotkanie miało niezwykle ciekawy wymiar interdyscyplinarny.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję