Reklama

Miłosierdzie kwiatem miłości

Doświadczyła i doświadcza Miłosierdzia Bożego. Żyje nim. Swoim świadectwem chce pociągać do Chrystusa młode dziewczęta.

Niedziela zamojsko-lubaczowska 31/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MAŁGORZATA GODZISZ: - Posługa Siostry jest nieustannym dawaniem siebie, wychodzeniem i pokonywaniem wszelkich trudności.

S. OLIMPIA BOJARSKA: - O tym, jak służy człowiek w zgromadzeniu zakonnym jako osoba Bogu poświęcona, będąc siostrą zakonną - trudno jest mi mówić. Chcę realizować swoje powołanie w tym dziele, jakie Pan Bóg stawia mi na drodze i staram się robić wszystko najlepiej jak potrafię, by spotykać się z Tym, który jest Świętością. Najbardziej pomaga mi myśl i doświadczenie, że świętość jest na wyciągnięcie ręki, o czym człowiek bardzo często zapomina i wyobraża sobie, że świętymi mogą być tylko nieliczni. Świętość winna być oddechem naszego życia, całej naszej codzienności. Często sobie powtarzam: Odwagi! musisz na nowo nabrać siły i iść do tych, do których cię Pan posyła, bez względu na to, co czujesz! Świętością, o której mówię, do której dążę, której pragnę, jest sam Chrystus. Bardzo mi pomaga to, że On jest obecny we mnie każdego dnia. Przez to, że przyjmuję Go w Komunii św., świętość przenika mnie całą. Można powiedzieć, że największym dramatem duchowym człowieka ochrzczonego, szczególnie zaś powołanego do życia dla Pana Boga w życiu kapłańskim czy zakonnym, jest trwanie w zapomnieniu, że Świętość, czyli Bóg, przenika go, bez względu na czas.

- W jaki sposób trwanie w świętości pomaga Siostrze dawać siebie innym?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Rozważanie Świętości, czyli Najwyższego Boga, który jest w nas, pomaga mi mocniej uwierzyć, że przebywam w niej i mogę autentycznie promieniować nią na tych, których mi Pan Bóg daje. Promieniować, czyli zapraszać ich do tego, aby uwierzyli, że Świętość - Bóg jest oddechem codzienności. To, o czym mówię bardzo mi samej pomaga, by iść do ludzi, którym służę, a są to różni ludzie: osoby starsze, dzieci, młodzież, która gubi się na swojej drodze życia. Iść do nich, szczególnie do dziewcząt, które są mocne w swojej strukturze psychicznej, mówić im o Bogu, kiedy one najczęściej mają to wszystko gdzieś… - to nie jest takie łatwe. Zwłaszcza, że mówi o Nim siostra zakonna, na którą patrzą, jakby się już urodziła zakonnicą i była chodzącą świętością. Robię to jednak, a pomaga mi w tym zanurzanie się w Bogu przez akt wiary, ucząc się wierzyć wbrew temu, co czuję. Posługując wśród dziewcząt w wieku 13-18 lat wobec których sąd określił środek wychowawczy przez umieszczenie w młodzieżowym ośrodku wychowawczym, każdego dnia doświadczam różnych trudności. Obserwuję, że Panu Bogu bardzo zależy na dziele prowadzonym przez nasze zgromadzenie, a takim potwierdzeniem jest dla mnie prawda, że wszystko, co rodzi się w bólu i cierpieniu jest Jemu miłe. Coraz bardziej rozumiem Abrahama w tym, co znaczyło dla niego wierzyć i mieć nadzieję wbrew nadziei. On wierzył, choć tak naprawdę nie widział tego, co mu obiecał Bóg. Każdego dnia, kiedy wychodzę służyć drugiemu, widzę, jak zobowiązana jestem do zapominania o sobie. To jest najtrudniejsze, jednak tylko w taki sposób, kiedy postawisz siebie na końcu, twoje serce może się całkiem otworzyć na Miłość Boga i dać z siebie maksymalnie wszystko.

- Siostro, jak pokładać ufność w Bogu, który jest Ojcem Miłosierdzia? Nie jest to dzisiaj proste zadanie. Trudno ufać nawet samemu sobie.

- To duchowy proces, który dotyka każdego człowieka indywidualnie. Kiedy człowiek, w pewnym momencie życia doświadczy ogromu miłości Boga, to dla niego naprawdę wiele rzeczy staje się prostszymi, aniżeli dla tego, który doświadcza wiele cierpienia i nie miał okazji w życiu doświadczyć nawet miłości od najbliższych. Wskazywanie obrazu Boga, który jest dobry, kochający i miłosierny człowiekowi, który nie przeżył bezinteresownej miłości od najbliższych, nie daje rezultatu takiego, jak w przypadku osoby, która doświadczyła tej miłości. Dla mnie już po 10 latach służby w zgromadzeniu (dziś 15 lat), przyszedł taki moment, w którym stwierdziłam, że będę jak najmniej mówić o Bogu tym, których spotkam. Moim najważniejszym słowem będzie po prostu świadectwo życia. Wierzę w to, że Bóg mnie kocha, daje mi ciągle nową szansę w każdym moim upadku. Kiedy doświadczam trudności, staram się nie tracić wiary i ciągle mam nadzieję, że to, co mnie spotyka, ma jakiś sens, którego w danej chwili nie rozumiem. Wiem, że Pan Bóg dopuszcza na mnie to, czego ja nie potrafię przejrzeć, tę przyszłość, która w Jego wydaniu jest dla mnie dobra. To, że jestem siostrą zakonną, jest dla mnie darem miłosiernej miłości Boga. Swoje powołanie zakonne złożyłam więc w ręce Maryi, z Nią chcę realizować wolę Najwyższego i niczego, co mnie w życiu spotkało, nie żałuję. Przeżywając liczne spotkania z różnymi ludźmi, widzę, że świadectwo życia przenikniętego obecnością Boga, bez najmniejszego słowa o Nim, doprowadza do takiego momentu, w którym ludzie, dziwiąc się, że rzeczywiście jestem szczęśliwa, sami zaczynają pytać mnie o Boga. Naszym podstawowym zadaniem w geście miłosierdzia, jest dać szansę drugiemu poznać Boga i doświadczyć Jego miłosiernej miłości, w odpowiednim czasie. Każdy z nas potrzebuje innego czasu. Miłosierdzie jest kwiatem Miłości.

Reklama

- Bóg doświadcza mocno tych, których kocha. Jak Siostra sobie radzi z próbami ducha?

- Przypomina mi się tutaj s. Faustyna Kowalska, która napisała w „Dzienniczku”: „choćbyś mnie zabił, ufać Ci będę”, ale też i Hiob doświadczany przez Boga. W historii Hioba, wyraźnie widać Boga, który bardzo ufa człowiekowi, a także człowieka, który bardzo wierzy Bogu w to, że wygra tę walkę i go ocali. Wierzy, że Bóg da nauczkę złemu duchowi. Bóg umacniając miłość i wiarę Hioba do Niego, przez tragiczne doświadczenia życiowe i duchowe zmagania ma ukazać demonowi, że nic nie zniszczy relacji Hioba z Bogiem. Powiem szczerze, że obraz Hioba bardzo mi pomaga. I to, że Chrystus idzie zawsze przed nami, doświadczając wszystkiego pierwszy. Wracając do swoich przeżyć - czuję i odczytuję jedno, że wszelkie duchowe zmagania Pan Bóg dopuszcza w konkretnym celu i jeżeli człowiek się na to nie zgodzi, nie zapragnie tego jako daru, który ma mu pomóc na drodze życia duchowego, który jest jego oczyszczeniem, to może stracić wiarę. Jeżeli w tym wszystkim nie postawi na modlitwę, nie chwyci do ręki różańca i nie padnie na kolana, to nie ma szans. Jedynym rozwiązaniem w takim trudnym czasie przyjaźni z Bogiem jest wyłącznie modlitwa. Ważnym jest w tym doświadczeniu wiary, zawierzenie swojego cierpienia Maryi. Ona jest niesamowitym oparciem i wie, co to znaczy cierpienie w prawdziwym oddaniu Miłości. Maryja mi pomaga, uczy kochać Jezusa i trwać na modlitwie, wierzyć, że „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia”. JEZU, UFAM TOBIE!

* * *

S. M. Olimpia Bojarska ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, pochodzi z parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski w Zamościu, obecnie pracuje w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym Domu Miłosierdzia św. Józefa w Kaliszu.
W tym roku mija 150 lat istnienia Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Polsce (1 listopada 1862 - 1listopada 2012) oraz 90 lat tradycji wychowawczej pod patronatem św. Józefa na terenie miasta Kalisza (1 maja1922 -1 maja 2012).

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Współpracownik Apostołów

Niedziela Ogólnopolska 17/2022, str. VIII

[ TEMATY ]

św. Marek

GK

Św. Marek, ewangelista - męczeństwo ok. 68 r.

Św. Marek, ewangelista - męczeństwo ok. 68 r.

Marek w księgach Nowego Testamentu występuje pod imieniem Jan. Dzieje Apostolskie (12, 12) wspominają go jako „Jana zwanego Markiem”. Według Tradycji, był on pierwszym biskupem w Aleksandrii.

Pochodził z Palestyny, jego matka, Maria, pochodziła z Cypru. Jest bardzo prawdopodobne, że była właścicielką Wieczernika, gdzie Chrystus spożył z Apostołami Ostatnią Wieczerzę. Możliwe, że była również właścicielką ogrodu Getsemani na Górze Oliwnej. Marek był uczniem św. Piotra. To właśnie on udzielił Markowi chrztu, prawdopodobnie zaraz po zesłaniu Ducha Świętego, i nazywa go swoim synem (por. 1 P 5, 13). Krewnym Marka był Barnaba. Towarzyszył on Barnabie i Pawłowi w podróży do Antiochii, a potem w pierwszej podróży na Cypr. Prawdopodobnie w 61 r. Marek był również z Pawłem w Rzymie.

CZYTAJ DALEJ

Cisco podpisał apel o etykę AI: Watykan bardzo zadowolony

2024-04-24 17:21

[ TEMATY ]

sztuczna inteligencja

Adobe Stock

"Jesteśmy bardzo zadowoleni, że Cisco dołączyło do Apelu Rzymskiego, ponieważ jest to firma, która odgrywa kluczową rolę jako partner technologiczny we wprowadzaniu i wdrażaniu sztucznej inteligencji (AI)". Tymi słowami arcybiskup Vincenzo Paglia, przewodniczący Papieskiej Akademii Życia i Fundacji RenAIssance, skomentował akces Cisco.

Chuck Robbins, dyrektor generalny Cisco System Inc. podpisał w środę w obecności arcybiskupa Vincenzo Paglii tzw. rzymskie wezwanie do etyki AI. Cisco System Inc. to amerykańska firma z branży telekomunikacyjnej, znana przede wszystkim ze swoich routerów i przełączników - niezbędnych elementów podczas korzystania z Internetu.

CZYTAJ DALEJ

Warszawska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę wpisana na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego

2024-04-25 11:34

[ TEMATY ]

Lista niematerialnego dziedzictwa kulturowego

Karol Porwich/Niedziela

Zabawkarstwo drewniane ośrodka Łączna-Ostojów, oklejanka kurpiowska z Puszczy Białej, tradycja wykonywania palm wielkanocnych Kurpiów Puszczy Zielonej, Warszawska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę oraz pokłony feretronów podczas pielgrzymek na Kalwarię Wejherowską to nowe wpisy na Krajowej liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Tworzona od 2013 roku lista liczy już 93 pozycje. Kolejnym wpisem do Krajowego rejestru dobrych praktyk w ochronie niematerialnego dziedzictwa kulturowego został natomiast konkurs „Palma Kurpiowska” w Łysych.

Na Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego zostały wpisane:

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję