W dniach 30 kwietnia - 2 maja br. w Kraśniku miały miejsce V Chrześcijańskie
Dni Radości. Każdego roku organizatorem akcji jest kraśnicka młodzież,
na co dzień działająca we wspólnotach Katolickiego Stowarzyszenia
Młodzieży, Oazy, Odnowy w Duchu Świętym oraz w związkach harcerskich,
np. Zawiszacy. Koordynatorem akcji, a zarazem jednym z pomysłodawców
Chrześcijańskich Dni Radości, jest Jacek Michalczyk. Święto radości
jest jedną z większych imprez tego typu w czterdziestotysięcznym
mieście, a jego adresatem są wszyscy mieszkańcy Kraśnika i przybywający
do niego goście. Na Dni przygotowywane są spotkania o różnorodnym
charakterze, jest czas przeznaczony na modlitwę, koncerty, wernisaże,
dyskusje. Honorowymi patronami tegorocznego święta byli abp Józef
Życiński oraz burmistrz miasta Kraśnika Piotr Czubiński.
- Kilka lat temu w Kraśniku plenerową imprezę zorganizowali
członkowie jednej z sekt - opowiada Jacek Michalczyk. - Młodzież
wówczas stwierdziła, że musi szybko zareagować i zorganizować jakąś
imprezę, która pokaże, że Kościół Katolicki jest żywy i radosny.
Tak zrodził się pomysł Dni, poprzez które młodzi chcieli udowodnić,
że Kościół to nie tylko 45 minut niedzielnej Mszy św. w murach świątyni,
ale że Kościół to konkretni ludzie. Dlatego z imprezą zasadniczo
wyszliśmy na zewnątrz - kontynuuje pan Jacek. Każdy dzień rozpoczyna
się Mszą św. sprawowaną w jednym z kościołów, w tym roku taka wspólna
modlitwa zgromadziła mieszkańców Kraśnika w kościele rektorlanym
pw. Ducha Świętego oraz w świątyniach parafialnych pw. św. Józefa
i pw. Matki Bożej Bolesnej. Codziennie odbywają się koncerty. W tym
roku jako pierwsze koncertowały zespoły amatorskie z Kraśnika i okolic,
w drugim dniu w kościele pw. Wniebowzięcia NMP odbył się koncert
Antoniny Krzysztoń, zaś ostatniego dnia na scenie przed Centrum Kultury
i Promocji zagrały i zaśpiewały Effatha oraz Gospel Rain. Ważnym
wydarzeniem Dni jest dyskusja panelowa, tym razem poświęcona była
problematyce rodziny. Ponadto w niedawno otwartej "Galerii pod lipami",
działającej przy kościele pw. Wniebowzięcia NMP, odbył się wernisaż
prac plastycznych, zatytułowany "Wiosenne przebudzenie". W alei przed
Centrum, czyli w plenerowej "Galerii pod jabłoniami", prezentowane
były prace dzieci w wieku przedszkolnym, inspirowane tematyką rodziny.
Ostatniego dnia odbyła się pierwsza parafiada, na której rywalizowały
ze sobą drużyny z czterech parafii. Zmagania sportowe zwieńczył mecz
piłki nożnej, rozegrany pomiędzy pracownikami Urzędu Miasta i miejscowymi
duszpasterzami. Puchar przechodni zdobyła drużyna z Urzędu Miejskiego.
Podczas festynu przeprowadzona została aukcja prac plastycznych wykonanych
przez małych artystów, z której dochód zasilił konto Stowarzyszenia
Dzieci Specjalnej Troski. Program Dni ułożony jest w taki sposób,
by każdy mógł znaleźć w nim coś dla siebie. Jednak największym zainteresowaniem
cieszą się koncerty plenerowe, na których gromadzi się kilkaset osób.
- Jedni odchodzą, inni przychodzą - mówi pan Michalczyk - impreza
przygotowywana jest jako bezalkoholowa, dlatego ci, których przyciąga
tylko głośna muzyka, a nie treść, wracają do domu rozczarowani. Większość
jednak świetnie się bawi bez alkoholu.
Budżet ChDR zamyka się w granicach 10 tysięcy zł. Wstęp
na wszystkie imprezy jest wolny. Pieniądze na ich organizację przekazywane
są przez Urząd Miasta, sponsorów; Dni finansowane są także przez
Fundusz Profilaktyki Antyalkoholowej, ale młodzież stara się sama
zarobić poprzez sprzedaż ciast na kiermaszach, koncerty w kościołach,
sprzedaż własnoręcznie wykonywanych kartek (w tym roku było ich ok.
1000!). Dzięki temu część pieniędzy może być przeznaczona na reklamę:
afisze, ulotki, zaproszenia; w propagowanie Dni zaangażowane są lokalne
media (telewizja i gazeta), a także Radio Plus Lublin. Jednak organizatorzy (
czyli ok. 60 osób) stawiają na informację bezpośrednią, docierają
do potencjalnych odbiorców - czyli swoich kolegów, którzy z kolei
zapraszają następnych. W nagłośnieniu majowego święta pomagają także
kraśniccy katecheci oraz księża.
Czy warto poświęcać czas i angażować się, by systematycznie
przygotowywać Chrześcijańskie Dni Radości? Ilość osób uczestniczących
w imprezie i spędzających czas na kulturalnej i mądrej zabawie zdaje
się mówić, że tak. Jacek Michalczyk, "ojciec" ChDR, bez zastanowienia
mówi, że nie żałuje czasu poświęconego na organizację, że warto się
pozytywnie zmęczyć. - Wychowywałem się we wspólnotach kościelnych,
chciałbym zmienić spojrzenie na Kościół - mówi - tzn. pokazać wszystkim
niedowiarkom, że Kościół jest młody i radosny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu