W wystosowanym dokumencie czytamy:
“W latach 1996-2000 w ramach naszego duszpasterstwa akademickiego działał intensywny mechanizm przypominający funkcjonowanie religijnej sekty. Świadectwa pokrzywdzonych – osób wówczas dorosłych – przekonują nas dzisiaj, że ówczesny duszpasterz pod pozorem pobożności wyrządził wielką krzywdę wiernym, stosując przemoc fizyczną, psychiczną, duchową, a nawet seksualną. historia tych nadużyć wydaje się odległa, ale dociera do nas w żywy sposób w osobach osób pokrzywdzonych, które cierpiały przez lata, nie czując się dostatecznie wysłuchane i zrozumiane.”
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W dalszej części dowiadujemy się, że wszelkiego rodzaju nadużycia będą sprawdzane. Wrocławscy Dominikanie chcą naprawić wszelkie zło, które miało miejsce w przeszłości.
Reklama
"Pomimo, że nikt z nas nie był sprawcą, ani świadkiem tamtego zła, to jednak my – jako wrocławscy dominikanie – mamy świadomość odpowiedzialności za tę historię i solidaryzujemy się z tymi, których w tym miejscu skrzywdzono. (...) Czy jednak wydarzenia sprzed dwudziestu lat to jedyna ciemna karta w powojennej historii dominikańskiej posługi we Wrocławiu? Tego chcielibyśmy się dowiedzieć, gdyż chcemy skonfrontować się z każdym złem i w miarę możliwości je naprawić i zadośćuczynić.”
Na koniec zakonnicy zachęcają do zgłaszania wszelkich nadużyć i tych, co doznali krzywd. Można to uczynić osobiście, telefonicznie czy mailowo.
“Za wszelkie zło z serca przepraszamy. Przepełnia nas bólem świadomość, jak trudnym jest naprawienie wyrządzonej krzywdy. Tym bardziej chcemy poznać mechanizmy, które sprawiły, że wspólnota mogła nie widzieć rozgrywających się blisko niej dramatów. To pomoże nam uniknąć zła w przyszłości. Wobec ogromu krzywdy i zgorszenia, oddajemy się Miłosierdziu Bożemu i waszemu."