Reklama

Wiadomości

Wcześniejsze przebycie COVID-19 nie chroni młodych ludzi przed ponowną infekcją koronawirusem

U młodych osób przeciwciała wytworzone podczas zakażenia SARS-CoV-2 nie chronią całkowicie przed kolejnym zakażeniem koronawirusem – wynika z badania w grupie ponad 3 tys. rekrutów, o którym informuje pismo "Lancet Respiratory Medicine”.

[ TEMATY ]

COVID‑19

COVID

Wioleta Mucha

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Badanie zostało przeprowadzone przez naukowców z Mount Sinai Hospital w Nowym Jorku i Naval Medical Research Center w Silver Spring (Maryland) w okresie od maja do listopada 2020 r. Objęto nim 3249 młodych rekrutów (w wieku 18-20 lat) Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych (US Marines Corps). Wszyscy zanim rozpoczęli podstawowe ćwiczenia przeszli dwutygodniową kwarantannę. Wykonano im testy na poziom przeciwciał IgG przeciwko SARS-CoV-2 oraz testy PCR na obecność wirusa – na początku kwarantanny, w jej połowie i na zakończenie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Osoby z pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa wyłączono z dalszego badania. Pozostałym rekrutom po zakończeniu kwarantanny wykonywano testy PCR - po dwóch, czterech i sześciu tygodniach.

Okazało się, że około 10 proc. tych, którzy mieli poziom przeciwciał świadczący o przebytej infekcji (19 osób na 189 osób) zostało ponownie zakażonych. W grupie, która nie miała wcześniej COVID-19 odsetek ten wyniósł 50 proc. (1079 osób na 2247 osób).

Jak podkreślają badacze, choć osoby bez przeciwciał przeciwko SARS-CoV-2 były pięciokrotnie bardziej narażone na infekcję, niż ci, którzy ją wcześniej przeszli, to jednak ryzyko zakażenia osób po przebytym COVID-19 wciąż istniało.

W badaniu większość, bo 84 proc. kolejnych infekcji SARS-CoV-2 było bezobjawowych i nikt nie trafił do szpitala. W grupie, która wcześniej nie przebyła COVID-19 odsetek bezobjawowych zakażeń wyniósł 68 proc.

“Nasze wyniki wskazują, że ponowna infekcja SARS-CoV-2 u zdrowych młodych dorosłych jest czymś powszechnym. Mimo przebycia COVID-19 młodzi ludzie mogą ponownie zarazić się wirusem i przenosić go na innych” - skomentował współautor pracy, prof. Neurologii Stuart Sealfon.

Jego zdaniem jest to ważna informacja w dobie szczepień. „Młodzi ludzie powinni zostać zaszczepieni, jeśli tylko będzie to możliwe, ponieważ szczepionka jest potrzebna, aby zwiększyć reakcję układu odporności, zapobiegać ponownej infekcji i ograniczyć transmisję wirusa” – dodał Sealfon.

Reklama

Dalsze badania wykazały, że rekruci, którzy się ponownie zakazili SARS-CoV-2 mieli niższy poziom przeciwciał po poprzedniej infekcji w porównaniu z rekrutami, u których nie stwierdzono reinfekcji.

Zdaniem naukowców ryzyko reinfekcji zostało prawdopodobnie niedoszacowane, gdyż część osób po przebytym COVID-19 mogła nie mieć już w ogóle przeciwciał przeciw wirusowi. (PAP)

jjj/ ekr/

2021-04-20 07:12

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Okazanie paszportu covidowego przy limitach m.in. w kościołach będzie dobrowolne

[ TEMATY ]

obostrzenia

COVID

paszport

gov.pl

Okazanie zaświadczenia potwierdzającego zaszczepienie przeciwko koronawirusowi będzie w kościołach, tak jak w innych miejscach objętych limitem 30 proc. miejsc, dobrowolne. O metodach weryfikacji osób zaszczepionych nie wspomina wchodzące jutro w życie nowe rozporządzenie w sprawie ograniczeń związanych ze stanem epidemii.

Od środy 15 grudnia obowiązywać będzie obniżenie limitu osób m.in. w restauracjach, hotelach, kinach, teatrach, obiektach sportowych i kościołach z 50 do 30 proc. Zaszczepieni nie wliczają się do limitu, ale sprawdzić to będzie musiał organizator wydarzenia lub właściciel obiektu.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję