Reklama

Pytania do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ANTONI SZYMAŃSKI
Niewątpliwie niedawna debata dotycząca oceny sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji należała do jednych z najważniejszych w roku debat parlamentarnych. Powiedziano w niej wiele o bolączkach polskiego systemu medialnego, ukształtowanego przede wszystkim decyzjami KRRiTV. Była mowa o złej reformie telewizji publicznej, o zaniedbaniach TVP w zakresie spełniania misji publicznej, zobowiązań wobec polskiej kultury; była mowa o sprawie szczególnie groźnej dziś - w czasie przedwyborczym - a mianowicie o upolitycznieniu telewizji publicznej, skutkującym często skrajnymi deformacjami procesu demokratycznego.
Osobiście oceniam coroczne sprawozdanie KRRiTV głównie z punktu widzenia pewnej ekologii - życia człowieka, bezpieczeństwa i ekologii rodziny. Ten punkt widzenia jest mi bliski, ponieważ mam świadomość, że szeroko pojęte media odgrywają wciąż rosnącą rolę w kształtowaniu nie tylko procesu politycznego, życia społecznego, ale także kultury, dominujących wartości, wręcz można mówić o kształtowaniu samego człowieka. Media nie tylko relacjonują, informują nas. One w coraz większym stopniu także kształtują nasze życie społeczne, polityczne, kulturalne. Wiele osób protestuje przeciwko przypisywaniu jakiegokolwiek wpływu mediów na świat kultury, polityki czy obyczaju. Jednak dominująca pozycja właśnie elektronicznych środków przekazu w dziedzinie reklamy każe nam sądzić coś innego. Telewizja potrafi mieć szczególnie silny wpływ na to, co jest przedmiotem ludzkich wyborów i preferencji.
Nie bez powodu mówi się o mediach jako o czwartej władzy. Ta wielka dziś władza - w imię zdrowej zasady równowagi władz - powinna znaleźć również swoje ograniczenia, nie może być pozostawiona samej sobie. Wymaga społecznej i instytucjonalnej kontroli - jak każda inna władza, która ma się nie zdegenerować. Bo każda władza potrafi demoralizować, a władza absolutna demoralizuje absolutnie.
Czy polskie media mają władzę absolutną? Myślę, że część z nich korzysta ze specjalnych uprawnień i skutecznie omija regulacje, które spotykamy w Ustawie o radiofonii i telewizji. Bo jak inaczej nazwać sytuację, w której TVN czy Polsat potrafią zaprezentować w jednym tylko badanym przez Rzeczpospolitą tygodniu 1000-1500 scen przemocy, a decyzje nakładające kary na tych i innych nadawców można policzyć na palcach jednej ręki? Przedstawiciele KRRiTV mówią nam: nie możemy więcej karać, bo te kary, które nakładamy, i tak zaskarżane są do sądu, gdzie czekają długo na swe osądzenie. Czy to jest poważny argument? Czy ład obyczajowy w telewizji, szczytne zapisy Ustawy mówiące o ochronie widza, szczególnie dzieci, mają być wyrzucone do kosza tylko dlatego, że ich egzekucja jest trudna? Czy jest to jedyny polski przepis, którego egzekucja jest trudna? Jak uzasadni KRRiTV swą ewentualną zmianę praktyki, kiedy polskie sądy zaczną osądzać sprawy szybciej i sprawniej? A może, kiedy już ten argument minie, pojawią się następne - nie mniej przewrotne?
KRRiTV często zasłania się w takich dyskusjach wolnym rynkiem, który rzekomo ma być siłą regulującą stan oferty telewizyjnej. To prawda tylko częściowa. Ustawa o radiofonii i telewizji, która została niejako powierzona KRRiTV, by strzegła jej zapisów, mówi, że wolny rynek mediów zaczyna się tam, gdzie spełnione są warunki wstępne i pierwotne dla telewizji i radia. Dla telewizji publicznej jest to specjalna misja publiczna w zakresie krzewienia polskiej kultury i szczególnego utrwalania zachowań prospołecznych, obywatelskich, m.in. przez rzetelną i poszerzoną informację oraz publicystykę. Dla wszystkich stacji telewizyjnych i radiowych w Polsce warunki pierwotne wobec wolnej konkurencji to art. 1 Ustawy o radiofonii i telewizji. Zgodnie z nim, zadaniami radiofonii i telewizji są: dostarczanie informacji, udostępnianie dóbr kultury i sztuki, ułatwianie korzystania z oświaty i dorobku nauki, upowszechnianie edukacji obywatelskiej, dostarczanie rozrywki i popieranie krajowej twórczości audiowizualnej.
Stąd zasadne jest pytanie: Czy polskie telewizje wywiązują się z tych wyznaczonych zadań?
W Ustawie o radiofonii czytamy: "Audycje nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym. Audycje powinny szanować uczucia religijne odbiorców, a zwłaszcza respektować chrześcijański system wartości. Audycje, które mogą zagrażać psychicznemu, uczuciowemu lub fizycznemu rozwojowi dzieci i młodzieży, nie mogą być rozpowszechniane między godziną 6 rano a godziną 23".
Stąd drugie pytanie: Czy polskie media przestrzegają tych przepisów, które są gwarancją praw i ochrony widzów wobec treści, które przynoszą im szkodę?
Jest też i drugi warunek zaistnienia wolnego rynku mediów. Równość wobec prawa podmiotów, które tę konkurencję mają podjąć. W zeszłym roku byliśmy świadkami dyskryminacji potwierdzonej raportem NIK, jakiej dopuszczano się wobec Radia Maryja, nie przydzielając mu częstotliwości. W tym roku znów mamy do czynienia z sytuacją nierównego traktowania nadawców przez KRRiTV, z tym że chodzi dziś przede wszystkim o telewizję - Telewizję Puls, która chce podjąć konkurencję z innymi stacjami o charakterze popularnym.
Powstaje tu trzecie pytanie: Czy KRRiTV zamierza te potencjały wyrównywać, tak byśmy mogli jako widzowie naprawdę mieć prawo wyboru między różnymi ofertami, które dziś pozwalają nam na wybór między jednym a drugim programem typu "Big Brother"?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Msza Krzyżma. W Chrystusie wzrastamy i przynosimy owoce

2024-03-28 13:30

Archikatedra lubelska

Kapłani są namaszczeni i posłani, aby głosić Chrystusa i dawać świadectwo Ewangelii słowem i życiem - powiedział abp Stanisław Budzik.

CZYTAJ DALEJ

8 lat temu zmarł ks. Jan Kaczkowski

2024-03-27 22:11

[ TEMATY ]

Ks. Jan Kaczkowski

Piotr Drzewiecki

Ks. dr Jan Kaczkowski

 Ks. dr Jan Kaczkowski

28 marca 2016 r. w wieku 38 lat zmarł ks. Jan Kaczkowski, charyzmatyczny duszpasterz, twórca Hospicjum św. o. Pio w Pucku, autor i współautor popularnych książek. Chorował na glejaka - nowotwór ośrodka układu nerwowego. Sam będąc chory, pokazywał, jak przeżywać chorobę i cierpienie - uczył pogody, humory i dystansu.

Ks. Jan Kaczkowski urodził się 19 lipca 1977 r. w Gdyni. Był bioetykiem, organizatorem i dyrektorem Puckiego Hospicjum pw. św. Ojca Pio. W ciągu dwóch lat wykryto u niego dwa nowotwory – najpierw nerki, którego udało się zaleczyć, a później glejaka mózgu czwartego stopnia. Po operacjach poddawany kolejnym chemioterapiom, nadal pracował na rzecz hospicjum i służy jego pacjentom. W BoskiejTV prowadził swój vlog „Smak Życia”.

Podziel się cytatem

CZYTAJ DALEJ

Wielki Czwartek we Wschowie z biskupem Tadeuszem

2024-03-28 22:04

[ TEMATY ]

Zielona Góra

fara Wschowa

Krystyna Pruchniewska

Wschowa

Wschowa

Liturgii Wieczerzy Pańskiej w kościele pw. św. Stanisława we Wschowie przewodniczył biskup diecezjalny Tadeusz Lityński.

Zapraszamy do obejrzenia fotogalerii p. Krystyny Pruchniewskiej:

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję