Reklama

Kardynał Stefan Wyszyński - świadek wiary (cz. 229)

Niedziela gnieźnieńska 25/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uroczystości milenijne w Warszawie zakończyły się w niedzielę 26 czerwca 1966 r. Wydarzeniom z tego dnia kard. Stefan Wyszyński poświęcił w swoich zapiskach wiele miejsca. Z częścią tej relacji warto się zapoznać:

Gdy o godz. 17.45 jechałem do katedry przez ul. Kanoniczną, nie widać było żadnych zespołów na ulicach. Szły ogromne rzesze wiernych. Biskupi przyjechali autami. Dostęp do kanonii stworzyły "berety niebieskie" straży porządkowej i księża. O godz. 18.00 bp Modzelewski odprawiał cichą Mszę św. Zaraz w zakrystii powiadomił mnie, że samochód żuk, zdążający do katedry po Obraz, był zatrzymany jako mający defekty. MO pomogła nam i w tym wypadku, gdyż nie mieliśmy już zamiaru wywozić Obrazu, a tylko chcieliśmy stwierdzić, czego oczekuje MO.

Po Mszy św. wygłosiłem kazanie konkluzyjne o założeniach programowych dla dalszej pracy w nowym tysiącleciu. Po czym odśpiewaliśmy " Te Deum" - po polsku. W stallach było około dwudziestu biskupów. Katedra była przepełniona do ostatnich granic, podobnie okoliczne uliczki, Kanonia, Dziekania, Jezuicka, Świętojańska, Plac Zamkowy. Po śpiewie bp Modzelewski ogłosił zakończenie uroczystości milenijnych archidiecezji warszawskiej i powiadomił, że dla uchronienia świętego Obrazu od zniewag pozostanie on w katedrze (burza oklasków), aż do czasu, gdy Sandomierz zabierze Obraz do siebie. Po czym odśpiewaliśmy " Magnificat" i biskupi udzielili błogosławieństwa.

Usiłowaliśmy powoli wycofać się z katedry. Wyjście przez ul. Świętojańską na Plac Zamkowy zakorkowane przez silne oddziały bojówek, które trzymały się pod ręce. Ludzie usiłowali prowadzić z nimi "dialog" o przejście, ale byli niemi. Używali typowych sposobów walki ręcznej, rozpychali się ku przodowi, uderzając ludzi zwartymi dłońmi. Ja wsiadłem do auta i ul. Jezuicką, przez Stary Rynek przejechałem ku Barbakanowi. Przy kościele Dominikanów, w poprzek ul. Freta, stała liczebna grupa młodych mężczyzn w eleganckich garniturach. Był to " aktyw wewnętrzny", podobno ośrodek dyspozycyjny. Ludzi spędzano ku ulicom nad Wisłę. Widocznie zależało im na tym, by nie dopuścić ludzi do biskupów. Jadąc ul. Długą, zauważyłem przed pałacem Krasińskich kilkadziesiąt autobusów niebieskich, pochodzących widocznie z prowincji. Były to wozy, które przywiozły aktyw partyjny z Wołomina, Mińska Mazowieckiego, Skierniewic i in. Przejechaliśmy Miodową, która była niemal pusta. Przed Domem Arcybiskupów stało około trzystu osób, inni byli na dziedzińcu. Od strony Kanonicznej nadbiegali inni. Ale te ulice były zablokowane przez bojówki, które nie wpuszczały nikogo z ul. Świętojańskiej na Plac Zamkowy.

Wkrótce cały dziedziniec napełnił się ludźmi. Z okna pierwszego piętra przemawiałem i prosiłem o szybkie rozejście się do domów. Ludzie śpiewali pieśni religijne i witali głośno nadchodzących z katedry biskupów. Mieli oni trudności w przedostaniu się do domu, gdyż kordony zamykały przejścia. MO wspierała cywilów. Bp Dąbrowski, którego nie chciano wpuścić, pytał, na jakiej podstawie. Przecież MO jest od tego, by bronić ludzi przed nieznanymi osobnikami, którzy blokują ruch uliczny. Odpowiedź: "Taki jest rozkaz". Widać było, że MO osłania i wspiera bojówkarzy aktywu. Wreszcie zebrało się w domu kilkunastu biskupów. Nadpłynęła nowa fala wiernych, którzy wydostali się z Placu Zamkowego. Wypełnili dziedziniec i stali, śpiewając. Jeszcze raz udzieliłem błogosławieństwa i prosiłem, by się rozeszli, bo "nie mam na płacenie mandatów karnych". Żart przyjęli oklaskami, ale zaczęli powoli odpływać. Trwało to dość długo.

Zasiedliśmy do wieczerzy. Powoli uciszało się na dziedzińcu. Ks. prał. Padacz i inni księża zamykali bramę wjazdową. Powoli przy bramie zaczęły gromadzić się jakieś zespoły męskie. Stali w zwartej grupie na wprost bramy. Rozpoczęły się naprzód gwizdy. Myśleliśmy, że to na MO. Potem jakiś krzyk, który trudno było rozróżnić. Zdaje się, że ścierały się dwa obozy. Jednak powoli krzyk stał się niemal nieprzerwany. Na zamkniętym dziedzińcu krążyli nasi księża, głównie ks. prał. Padacz. Chcąc zorientować się w charakterze tej grupy, poszedłem do Sali Dziekańskiej w Kurii Metropolitalnej Warszawskiej, skąd mogłem przez okno obserwować zebranych. Byli to przeważnie młodzi mężczyźni, typu urzędniczego. Jedni krzyczeli, inni palili papierosy. Przeważnie stali tyłem do domu. Jakiś prowodyr odczytywał z kartki, przy świetle latarki, hasła, które podawał zebranym. Ulica była wygaszona ze światła. Podobnie okoliczne domy. Tylko na Rezydencji Prymasowskiej widniał oświetlony obraz Matki Bożej Częstochowskiej na czerwonym tle, nad emblematami milenijnymi. Mimo woli skupiał on uwagę wszystkich manifestantów, gdyż był jedynym światłem. Zaczęto śpiewać "O część wam, panowie" itp., po czym "Międzynarodówkę". Otrzymaliśmy adres, kim są manifestanci. Widać było urzędniczy charakter manifestacji. Odrabiali kawałek biurokratycznie. Bez entuzjazmu skandowali: "Wyszyński do Rzymu" (przez 5 minut), po czym: "Zdrajca, zdrajca... nie przebaczymy" itp. Trwało to wszystko do 22.00, pod ochroną MO. [...]

W domu moim panował spokój. [...] Wszyscy zachowali pogodę serca, słusznie myśląc, że chwałę Matki Najświętszej trzeba czymś okupić, by wszystko było "per Mariam - soli Deo". Może to ilustracja do naszego "niewolnictwa Maryjnego", gdyż w Warszawie Matka Najświętsza cały czas była "uwięziona" w katedrze i nie mogła wyjechać z Warszawy. Swoją obecnością nad nami wspierała uwięzionych i łamała urzędową złość manifestantów. Wszyscy byliśmy pod wrażeniem wspaniałej postawy ludu warszawskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem świdnickim - oskarżenia były fałszywe!

2024-04-18 08:02

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

screen/Youtube

We wtorek 16 kwietnia w Sądzie Okręgowym w Świdnicy zakończyła się sprawa przeciwko "Gazecie Wyborczej" i dziennikarce Ewie Wilczyńskiej - zastępcy redaktora naczelnego wrocławskiego oddziału gazety o naruszenie dóbr osobistych biskupa Marka Mendyka. Bp Mendyk wygrał kolejny proces.

W sierpniu 2022 r. na łamach tygodnika „Newsweek” i portalu „Onet” pojawił się wywiad z Andrzejem Pogorzelskim, który oskarżył duchownego o molestowanie go w dzieciństwie. Mimo przedawnienia i braku dowodów informację szybko podchwyciły inne media, w tym „Gazeta Wyborcza”, wywołując poruszenie w opinii publicznej i falę hejtu wylewaną na biskupa świdnickiego.

CZYTAJ DALEJ

Wpłynęła kara TVN za "Bielmo. Franciszkańska 3"

2024-04-17 12:35

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

commons.wikimedia.org

"Departament Budżetowy KRRiT poinformował mnie, że wczoraj na rachunek bankowy KRRiT wpłynęła wyegzekwowana przez Urząd Skarbowy kara pieniężna w wysokości 550 000 zł od TVN SA za emisję filmu "Bielmo. Franciszkańska 3" - napisał w środę w mediach społecznościowych przewodniczący Maciej Świrski.

"Departament Budżetowy KRRiT poinformował mnie, że wczoraj na rachunek bankowy KRRiT wpłynęła wyegzekwowana przez Urząd Skarbowy kara pieniężna w wysokości 550 000 zł od TVN SA (decyzja 4/DPz/2024)- napisał w środę w mediach społecznościowych przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Maciej Świrski. Karę wymierzono stacji TVN za emisję filmu "Bielmo. Franciszkańska 3" 6 marca 2023 r.

CZYTAJ DALEJ

Caritas optuje na rzecz nowego partnerstwa między Europą i Afryką

2024-04-18 18:55

[ TEMATY ]

Caritas

Europa

Afryka

Caritas

Przewodniczący Caritas Europa ks. Michael Landau i przewodniczący Caritas Afryka ks. Pierre Cibambo wezwali do zacieśnienia stosunków i współpracy na równych zasadach między Europą a Afryką. W wywiadzie dla austriackiej agencji katolickiej obaj poruszyli takie kwestie, jak migracja, stosunki gospodarcze, wojny i konflikty w Afryce oraz ich przyczyny, a także problemy wewnętrzne w Afryce.

Jednocześnie obaj przewodniczący podkreślili, że Afryka nie jest kontynentem w potrzebie i ubóstwie. Afryka, to również bardzo zróżnicowany, rozwijający się kontynent, który stoi wobec różnych możliwości. Tym, czego najbardziej potrzebuje, jest międzynarodowa sprawiedliwość i solidarność.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję