Reklama

Stany Zjednoczone po 11 września 2001 r.

Niedziela Ogólnopolska 49/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Świat po wrześniowych atakach terrorystycznych jest inny, nikt nie ma co do tego wątpliwości. W bardzo krótkim czasie nastąpiły radykalne zmiany w sytuacji geopolitycznej świata, zmieniły się sojusze między państwami, a stratedzy wielkich mocarstw musieli przyznać, że ich doktryny obronne stały się nagle nieaktualne. Do końca nie wiadomo, jak wydarzenia w Nowym Jorku i Waszyngtonie wpłyną na codzienne życie ludzi na całym świecie. Faktem jest jednak, że zmieniły już życie mieszkańców Stanów Zjednoczonych oraz zmusiły ich do refleksji nad rolą, jaką ich kraj - po rozpadzie ZSRR jedyne supermocarstwo świata - odgrywa na scenie międzynarodowej. O sytuacji w USA po 11 września 2001 r. rozmawiałem z amerykańskimi intelektualistami: Russellem Shawem i Robertem Moynihanem. Russell Shaw to dziennikarz i pisarz, który przez prawie 20 lat był rzecznikiem prasowym Episkopatu Stanów Zjednoczonych, a następnie Rycerzy Kolumba. Jest autorem lub współautorem kilkunastu książek oraz wydawcą Encyklopedii Nauki Katolickiej. Robert Moynihan jest również dziennikarzem, a dziennikarstwo traktuje jako swą misję w Kościele. Założył katolicki miesięcznik "Inside the Vatican" ("W Watykanie") - cenione i opiniotwórcze czasopismo w anglojęzycznych środowiskach katolickich.

WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: - Jaki wpływ na społeczeństwo amerykańskie wywarły terrorystyczne ataki na Twin Towers i Pentagon?

RUSSELL SHAW: - Te ataki terrorystyczne miały wielki i złożony wpływ na społeczeństwo. Z jednej strony przyczyniły się do zwiększenia solidarności oraz uczuć patriotycznych i religijnych, z drugiej - wzbudziły poczucie powszechnego niepokoju i bezbronności.
ROBERT MOYNIHAN: - W pamięci każdego Amerykanina dzień 11 września 2001 r. pozostanie dniem narodowej tragedii, tak jak 7 grudnia (tego dnia w 1941 r. lotnictwo japońskie zaatakowało Pearl Harbor, bazę marynarki wojennej i lotnictwa USA, co było powodem przystąpienia Stanów Zjednoczonych do wojny - W.R.). Cały naród po raz pierwszy od trzech pokoleń poczuł, czym jest strach i wściekłość, i dlatego zapałał żądzą odwetu. Chociaż - prawdę mówiąc - te wielkie emocje nie są czymś trwałym i jestem przekonany, że gdy tylko bin Laden zostanie zatrzymany, Amerykanie wrócą do normalnego życia, tzn. życia uprzywilejowanych obywateli świata, jakie prowadzili przed atakami terrorystycznymi. Gdyby natomiast obecny konflikt przerodził się w długą i kosztowną wojnę, moglibyśmy się spodziewać prawdziwie głębokich przemian społecznych.

- Amerykanie dumni są ze swojej wolności. Po atakach terrorystycznych niektóre podstawowe prawa obywatelskie zostały zawieszone. Czy istnieje ryzyko ograniczenia wolności osobistej i praw obywatelskich w imię walki z terroryzmem?

- R. S.: - Nie wydaje mi się, żeby istniało duże ryzyko tego rodzaju. Oczywiście, w imię bezpieczeństwa trzeba będzie poświęcić niektóre prawa, np. te chroniące dane osobiste obywateli, ale ludzie skłonni są to uczynić. Większość Amerykanów uważa, że w naszym kraju zapewniono największą wolność obywatelską - często prawo nadmiernie chroni przestępców ze szkodą dla uczciwych obywateli - dlatego można wprowadzić pewne poprawki. Jednak ogólnie rzecz biorąc, nasze społeczeństwo pozostanie wolne i otwarte.
R. M.: - Wydaje mi się, że wszystko zależy od tego, czy powtórzą się akcje terrorystyczne. Podjęto już pewne środki represyjne ograniczające wolność obywateli - na przykład dziś można legalnie postawić kogoś przed sądem wojskowym. Stwarza to pewne zagrożenia dla naszej demokracji i wolności, lecz bez następnych ataków władze na pewno nie będą uciekały się do takich środków prewencyjnych.
- Od momentu rozpoczęcia zbrojnej interwencji w Afganistanie wszędzie, również w państwach zachodnich, rosną nastroje antyamerykańskie. Dlaczego tylu ludzi na całym świecie czuje niechęć do Stanów Zjednoczonych?

- R. S.: - Można wymienić dwa powody: pierwszy - to sukcesy polityczne i gospodarcze budzące zawiść; drugi - to amerykańska hegemonia polityczna, gospodarcza i kulturalna, która powoduje reakcje niechęci. Zawiść z powodu sukcesów jest uczuciem małostkowym ludzi, którzy powinni raczej zastanowić się, dlaczego sami ich nie odnoszą, natomiast niechęć do amerykańskiej hegemonii ma pewne uzasadnienie.
R. M.: - Niezliczone pokolenia ludzi na całym świecie podziwiały Stany Zjednoczone, kraj przygód i bogactwa. Dziś wielu muzułmanów nienawidzi nas, bo nasza zlaicyzowana kultura, która stała się kulturą dominującą, przenika do ich kultury. Gdyby Amerykanie z odwagą i pasją zaczęli tworzyć nową kulturę, kulturę życia, znowu byliby podziwiani przez cały świat.
Nienawidzą nas także za pomoc udzielaną Izraelowi, który z amerkańskiej broni zabija Palestyńczyków, pozbawiając ich domostw i nadziei na lepszą przyszłość. Wielu ludzi w Europie i na całym świecie darzy sympatią cierpiących Palestyńczyków i próbuje znaleźć rozwiązanie konfliktu. Jeżeli Amerykanie przyczynią się do przywrócenia pokoju na Bliskim Wschodzie, zyskają sobie uznanie i respekt. Jeżeli do tego nie dojdzie, Stany Zjednoczone muszą się liczyć z długoletnimi konfliktami lokalnymi i działalnością terrorystyczną.

- Jan Paweł II powtarza od lat, że na świecie nie będzie trwałego i prawdziwego pokoju bez sprawiedliwości. Czy olbrzymie nierówności społeczne i gospodarcze - spowodowane również niekontrolowanym procesem globalizacji, w którym ludzie upatrują nową formę amerykańskiego imperializmu - wpłynęły w jakiś sposób na wzrost międzynarodowego terroryzmu?

- R. S.: - Nierówności społeczne i gospodarcze są zjawiskiem negatywnym i należy je niwelować. Nie zapominajmy jednak, że Osama bin Laden jest milionerem, a ludzie, którzy dokonali ataków terrorystycznych w Stanach Zjednoczonych, są wykształceni i wywodzą się ze średniej klasy społeczeństwa. Odnoszę wrażenie, że dzisiaj tak wiele mówi się o nierównościach społecznych i gospodarczych, by poniekąd usprawiedliwić terroryzm, a jest to przecież nieuczciwe. Terroryzm istniałby nawet wtedy, gdyby zlikwidowano nierówności ekonomiczne, gdyż ma on inne cele.
R. M.: - Nierówności społeczne i gospodarcze na pewno sprzyjają rodzeniu się terroryzmu. Nieludzki, zachłanny kapitalizm doprowadza do wściekłości miliony ludzi. Protesty przeciw szczytom gospodarczym miały miejsce także w Stanach Zjednoczonych. Młodzi ludzie na całym świecie wierzą jeszcze w równość i nie godzą się ze zniewoleniem ekonomicznym.
Jan Paweł II ma całkowicie rację - sprawiedliwość jest jedyną drogą do stabilnego pokoju. Lecz jest to nauczanie Chrystusa, które powtarzają wszyscy papieże XX wieku. Niestety, świat odrzuca tę prawdę. Apele o pokój Benedykta XV, Piusa XI, Piusa XII i Pawła VI były ignorowane lub ośmieszane (Jan XXIII był wyjątkiem, gdyż w czasie jego pontyfikatu świat obawiał się wybuchu konfliktu atomowego, który mógłby doprowadzić do zniszczenia ziemi).

- Po upadku muru berlińskiego potężne grupy wpływów starają się wprowadzić tzw. nowy porządek światowy, oparty na ideologii liberalnej i broniący także interesów bogatych państw Zachodu, głównie jednak amerykańskich. Czy nie uważa Pan, że wydarzenia ostatnich miesięcy powinny skłonić elity amerykańskie do refleksji nad formą tego "nowego porządku", który chcą narzucić światu?

- R. S.: - Zgadzam się z tym, powstaje jednak pytanie, w jaki sposób wpływać na procesy zachodzące w świecie. Globalizacja jest zjawiskiem "napędzanym" głównie interesami ekonomicznymi, a te nie mogą być ustanowione prawnie bez odniesienia do istniejącej rzeczywistości. Poza tym oprócz Amerykanów wielu ludzi stara się wprowadzić "nowy porządek światowy" i robić na tym dobre interesy. Problem ten nie może być więc rozwiązany jedynie przez Amerykanów.
R. M.: - Świat potrzebuje nowych przywódców politycznych, prawdziwych mężów stanu. Platonowi marzyło się państwo oparte na wiedzy, z filozofami zasiadającymi na tronach władców. Mnie marzą się przywódcy polityczni, którzy wprowadzają w życie katolicką naukę społeczną i rozumieją ubogich i głodujących.

- Większość muzułmanów uważa, że bin Laden walczy z "Zachodem", który utożsamiany jest z chrześcijaństwem. Rodzi się jednak pytanie, czy tzw. Zachód jest jeszcze chrześcijański. Weźmy np. Europę: od kilku wieków pewne elity polityczne i intelektualne zwalczają religię i Kościół katolicki, w XX wieku w Europie powstały dwie antychrześcijańskie ideologie: komunizm i nazizm, w zeszłym roku Unia Europejska opracowała swą pierwszą Kartę - nie ma w niej żadnego odniesienia do Boga i do chrześcijańskich korzeni kontynentu, unijne prawo traktuje Kościół tak samo, jak jakąkolwiek sektę. Czy zachodnią kulturę możemy jeszcze uznać za chrześcijańską?

- R. S.: - Zlaicyzowana kultura Zachodu jest kulturą postchrześcijańską i postmodernistyczną, pomimo to chrześcijaństwo odgrywa na Zachodzie ważną rolę. Tacy ludzie jak bin Laden są wrogo nastawieni zarówno do zlaicyzowanego Zachodu, jak i do Zachodu chrześcijańskiego, a gdyby tylko mogli, zniszczyliby całą cywilizację zachodnią.
R. M.: - Hilaire Belloc twierdzi, że islam jest chrześcijańską herezją. Nie wiem, czy jest to słuszna teoria, ale z całą pewnością islam jest odrzuceniem Chrystusa-Boga-Człowieka. Nienawiść do chrześcijaństwa rodzi się z nienawiści do Chrystusa.
Również historia Zachodu naznaczona jest odrzuceniem Chrystusa. Po reformacji walka z Chrystusem i Jego Kościołem stała się otwartą i systematyczną wojną, która doprowadziła do racjonalizmu, deizmu, ateizmu, deifikacji nauki oraz do XX-wiecznych wojen i antychrześcijańskich ideologii.
Bin Laden i ci wszyscy, którzy przemocą chcą wprowadzić w życie swe utopie, walczą także z Chrystusem. My, na Zachodzie, jesteśmy ofiarami tej wojny przeciw Chrystusowi.

- Po 11 września amerykańskie środki przekazu odnotowały wzrost liczby wiernych w kościołach i zacieśnienie się więzów rodzinnych. Czy uważa Pan, że obecny kryzys przyczyni się do odnowy życia religijnego w Stanach Zjednoczonych?

- R. S.: - Jest to możliwe, jakkolwiek chodzi tu o zjawisko nowe i dopiero czas pokaże, jakie będą jego trwałe następstwa.
R. M.:- Według mnie, mamy do czynienia ze zjawiskiem przejściowym, a nie z prawdziwym nawróceniem. Jedynie głęboko religijna wizja ludzkiej egzystencji mogłaby nas ochronić przed dalszymi wojnami i terrorem.
I jeszcze jedna dygresja. Joseph Conrad jest autorem powieści o

XIX-wiecznych terrorystach spiskujących przeciw carowi. We wstępie napisał, że carski terror i terroryzm rewolucjonistów będą trwać, ponieważ ludzie wierzą w kłamstwo, które głosi, że w świecie można dokonać zmian na lepsze jedynie obalając ustanowione władze. W dalszym ciągu jesteśmy "więźniami" tego kłamstwa i dlatego wydaje nam się, że tylko bomby mogą wyzwolić świat.

- Skoro już mówimy o Conradzie, chciałbym przypomnieć inną jego powieść pt. "Tajny agent". Jest to opowiadanie o agencie, który wysadził w powietrze słynne obserwatorium astronomiczne w Greenwich, by dać władzom pretekst do represji. Oby wydarzenia z 11 września 2001 r. nie stały się pretekstem do ograniczania swobód obywatelskich i oby ubocznym skutkiem walki z terroryzmem nie było naruszenie fundamentów demokracji.
Warto zastanowić się też nad słowami Pascala: "Nie mogąc sprawić, aby był mus słuchać sprawiedliwości, uczyniono, aby sprawiedliwe było ustąpić musowi; nie mogąc dać siły sprawiedliwości, usprawiedliwiono siłę".

- Dziękuję za rozmowę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kraków: uroczystości pogrzebowe poety Leszka Długosza

2024-03-27 19:12

[ TEMATY ]

pogrzeb

PAP/Łukasz Gągulski

- Żegnamy człowieka niezwykłego, o którego prawdziwym duchu mówi jego poezja - mówił abp Marek Jędraszewski w czasie uroczystości pogrzebowych śp. Leszka Długosza w kościele Świętego Krzyża w Krakowie. Doczesne szczątki artysty spoczęły na Cmentarzu Rakowickim.

- Żegnamy człowieka niezwykłego, o którego prawdziwym duchu mówi jego poezja, a także często poezja śpiewana - stwierdził abp Marek Jędraszewski na początku Mszy św. pogrzebowej w kościele Świętego Krzyża w Krakowie. Zwrócił uwagę na zbiór wierszy „Ta chwila, ten blask lata cały”. - Ten zbiór mówi wiele o miłości pana Leszka Długosza do życia; do tego, by tym życiem umieć się także upajać - dodawał metropolita krakowski cytując fragmenty poezji, wśród których był wiersz „Końcowa kropka”. - Odejście pana Leszka Długosza jest jakąś kropką, ale tylko kropką w jego wędrówce ziemskiej - mówił abp Marek Jędraszewski. - Głęboko wierzymy, że dopiero teraz zaczyna się pełne i prawdziwe życie; że z Chrystusem zmartwychwstałym będziemy mieć udział w uczcie cudownego życia bez końca. Tym życiem będziemy mogli się upajać i za nie Bogu dziękować i wielbić - dodawał metropolita krakowski.

CZYTAJ DALEJ

Kielce: w rękach policji wandal, który zniszczył kapliczkę maryjną przy ruchliwej trasie

2024-03-27 14:47

www.diecezja.kielce.pl

Kieleccy policjanci zatrzymali wandala, który we wtorek 26 marca zniszczył niedawno odnowioną kapliczkę Matki Bożej, znajdującą się przy rondzie w Czerwonej Górze, przy trasie Kielce - Kraków w gminie Chęciny. Kapliczka jesienią 2023 r. została odnowiona i pozostawiona na tym miejscu, mimo budowy ronda i remontu drogi.

Jak informuje mł. asp. Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach, wczoraj wpłynęło zgłoszenie świadka, który zaobserwował sytuację, gdy do figurki tuż obok ronda, podjechał pojazd osobowy. Wysiadł z niego mężczyzna, który przewrócił i zniszczył tę figurkę, po czym oddalił się z miejsca.

CZYTAJ DALEJ

Wierni Chrystusowi

2024-03-28 16:50

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Przedpołudniowa liturgia Mszy św. Krzyżma w sandomierskiej bazylice katedralnej była wyrazem jedności duchowieństwa, które posługuje w Kościele lokalnym.

Wraz z biskupem Krzysztofem Nitkiewiczem, Mszę św. celebrowali biskup pomocniczy senior Edward Frankowski oraz duchowni przybyli z parafii Diecezji Sandomierskiej. W modlitwie uczestniczyło około 500 ministrantów, dziewczęta z ruchów katolickich, wspólnota Wyższego Seminarium Duchownego, siostry zakonne oraz wierni.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję