Trudna wolność
Zaledwie 2% Rosjan uważa wolność słowa za coś ważnego dla siebie - stwierdza Tambowskoje Wriemia w artykule pt. Wolność od słowa. Coraz częściej słyszy się trwożliwe uwagi o zagrożeniu wolności słowa w Rosji. Również sami dziennikarze, jak owe dwa wróble z anegdoty, coraz częściej sugerują: "Naćwierkaliśmy się już dosyć, teraz trzeba by coś podziobać". Rzeczywiście, schyłek "głasnosti", która była ostrzejsza niż obecna "wolność słowa", zaczął się już dość dawno, kiedy prasa została faktycznie wyrzucona spod skrzydeł państwa i wrzucona w odmęt wolnego rynku. Po krótkim okresie względnego dobrobytu nastały dla prasy czarne czasy finansowe. Ongiś "najbardziej czytający kraj w świecie" odmówił prasie wiarygodności i woli podglądać Za szkłem - coś w rodzaju Big Brothera. Finansowy nacisk na prasę trwa. Duma pozbawiła prasę ulg podatkowych. Zaufania czytelników do nich z tego powodu nie przybyło. O żadnej niezależności i obiektywności nie może być mowy. Przy zewnętrznej deklaracji demokratycznych swobód prasę dusi się z różnych stron, poczynając od małego niezadowolenia " z niewłaściwego stanowiska", kończąc na procesach sądowych. "(...) W naszym kraju mówienie o wolności jest zupełnie rzeczą naiwną, ponieważ większość obywateli znalazła się w roli chłopów pańszczyźnianych, których nie stać nawet na kupno biletu do sąsiedniego miasta, a co dopiero za granicę, odpada więc postulat wolności. W warunkach braku normalnego społeczeństwa obywatelskiego, kiedy wśród innych wartości wolność słowa uważa za ważną jedynie 2% obywateli, nie może być mowy o wolnych mediach. Media nie mają na kim się oprzeć" (http://www.nns.ru) .
Cyfry oszustwa
W październiku 1994 r. zaczął działać we Włoszech Telefon przeciw
Oszustwu (Telefono antiplagio), mający dopomóc w powstrzymaniu zjawiska
okultyzmu, rzeczywistości bardzo różnorodnej, związanej ze znacznymi
obrotami pieniężnymi. Wolontariusze stowarzyszenia zbierają donosy
o oszustwach popełnianych przez wizjonerów, magów, świętoszków, dają
porady, jak nie dać się oszukać, i przekazują kompetentnym władzom
dane o szarlatanach. Ponadto telefon przeciw oszustwom uwrażliwia
opinię publiczną na współpracę z różnymi instytucjami.
W ciągu 7 lat tej działalności otrzymano 7050 sygnałów
o oszustwach: 3400 telefonicznie, 2200 zwyczajną pocztą, 1450 przez
pocztę elektroniczną. Wysoka liczba sygnałów świadczy o sytuacji
przez wielu ignorowanej i tolerowanej. We Włoszech istnieje 21550
magów, astrologów i innych sług okultyzmu, z czego 7250 regularnie
się ogłasza (4200 w telewizji, w radiu i czasopismach, 3050 w Internecie),
a 14 300 nie reklamuje się. 75% donosów o oszustwach dotyczy tych
ostatnich.
Sygnalizowani przestępcy posługują się podstępem, nadużywają
łatwowierności, posługują się także groźbami i przemocą, nadużywają
zawodu lekarza i psychologa, nie płacą podatków. Jedynie minimalna
liczba oszukanych osób (4 na 100) ma odwagę złożyć doniesienie, ponieważ
reszta obawia się okupu, zemsty albo po prostu wstydzi się przyznania
do swojej naiwności.
Ofiarami tych zjawisk są na ogół osoby w wieku ok. 45
lat, płci żeńskiej (38% mężczyzn, 58% kobiet, 4% młodocianych), o
niskim wykształceniu (40% - podstawowe, 46% - średnie, 14% - uniwersyteckie)
.
9-10 mln obywateli włoskich (ok. 17% ludności) wchodzi
w kontakt ze światem magii i okultyzmu, kierując się motywami zdrowia,
lęku o przyszłość, kryzysem uczuć, problemami finansowymi itd.; osoby
samotne, cierpiące fizycznie i psychicznie, podatne na rany i strachliwe
łatwo ulegają manipulacji. Oblicza się, że od tych osób, zbyt słabo
chronionych przez społeczność obywatelską, magowie i spółki wyciągają
ok. 10 milionów euro.
Wśród równych źródeł dochodów znajdujemy linię audiotele
lub hotline, czasopisma pospolite oraz Internet. Władze prowadzą
dochodzenia w 1400 przypadkach (antiplagio&hotmail.com).
Pomóż w rozwoju naszego portalu