Papieski Wydział Teologiczny, Akademia Medyczna i Akademia
Wychowania Fizycznego we Wrocławiu zorganizowały w dniach 25-26 kwietnia
br., pod patronatem rektorów: ks. prof. dr. hab. Ignacego Deca, prof.
dr. hab. n. med. Leszka Paradowskiego oraz prof. dr. hab. n. med.
Zdzisława Zagrobelnego, konferencję naukową: "Człowiek, medycyna,
kultura fizyczna".
W ramach trzech sesji poruszane były różne tematy, które
można sprowadzić do trzech podstawowych zagadnień: 1. Etyczne aspekty
sportu i medycyny; 2. Rola kultury fizycznej w życiu człowieka; 3.
Stany wrażliwości człowieka a potrzeby duchowe. W skład Komitetu
naukowego konferencji weszli: prof. dr hab. Jerzy Kołodziej (przewodniczący),
ks. dr Janusz Czarny, prof. dr hab. Wanda Wojtkiewicz-Rok oraz prof.
dr hab. Marek Woźniewski. Mszę św. na rozpoczęcie konferencji odprawił
kard. Henryk Gulbinowicz - arcybiskup metropolita wrocławski, a homilię
wygłosił ks. prof. Roman Rogowski.
Wśród licznych i bardzo interesujących wykładów warto
wspomnieć referat wygłoszony przez prof. dr hab. Wandę Wojtkiewicz-Rok,
która mówiła o uniwersyteckim dziedzictwie współczesnych wyższych
uczelni wrocławskich. W 1945 r. Wrocław opuściła niemiecka kadra
naukowa i w jej miejsce przybyli z różnych ośrodków, głównie ze Lwowa,
uczeni polscy. W utworzonym po wojnie Uniwersytecie nie wznowiono
działalności Wydziału Teologicznego. W 1950 r. z Uniwersytetu odłączono
Politechnikę i Wydział Lekarski, z którego utworzono Akademię Medyczną.
W tym samym roku od Akademii Medycznej odłączono Studium Wychowania
Fizycznego i powołano do istnienia Wyższą Szkołę Wychowania Fizycznego.
Środowisko naukowe Wrocławia stanowi liczący się ośrodek
naukowy w kraju, a formuła kwietniowej konferencji, łączącej trzy
wyższe uczelnie miasta, świadczy o tym, że o człowieku nie tylko
można, ale trzeba mówić z różnych punktów widzenia. Te spojrzenia
nie muszą się wykluczać, zresztą we wszystkich wystąpieniach bardziej
czy mniej wyraźnie akcentowane było pytanie o człowieka: kim jest,
jakie ma możliwości i ograniczenia?
Konferencja nasunęła mi kilka refleksji.
Świat współczesny stawia nauce wysokie wymagania, zaś nauki
empiryczne stanowią wyzwanie także dla etyki i teologii moralnej.
W tym gąszczu różnych wizji świata i człowieka rodzi się potrzeba
jakiejś scalającej wizji osoby ludzkiej. Konieczne jest więc zaakceptowanie
duchowych, a nie tylko biologicznych czy psychicznych potrzeb człowieka,
bowiem nie można go zrozumieć, gdy sprowadzi się jego funkcjonowanie
tylko do jednego wymiaru. Dla lekarza chory nie może być tylko ciałem
czy organem. Miarą człowieka nie może być tylko sukces, rekord, uroda,
zdrowie czy popularność. Stąd pojawiające się w różnych wypowiedziach
pojęcie "potrzeb duchowych" odnosiło się nie tylko do estetyki, wrażliwości
czy piękna, ale także do wymiaru religijnego. Różne punkty widzenia
dają możliwość mówienia o człowieku w sposób pełny, uzupełniający
się. Nie tylko zyskuje na tym nauka, ale przede wszystkim sam człowiek,
który w poszukiwaniu prawdy powinien zachować szacunek do innych,
do samego siebie i pokorę wobec Stwórcy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu