Reklama

Jaki jest Kościół?... Boży i ludzki..., święty i grzeszny...

Niedziela Ogólnopolska 29/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

AGNIESZKA RACZYŃSKA-LOREK: - Ostatnio dość często pojawia się temat Kościoła, okazjonalnie przywoływany przez mass media. Może więc trzeba postawić pytanie: Czemu Kościół zawdzięcza owo zainteresowanie?

KS. DR JAN KOCLĘGA: - Trzeba powiedzieć, że Kościół zawsze cieszył się dużym zainteresowaniem, ale jest faktem oczywistym, że XX stulecie można nazwać stuleciem Kościoła głównie za sprawą Soboru Watykańskiego II, który odpowiedział na pytania: Kościele, kim jesteś? Co mówisz sam o sobie? Mimo że od zakończenia Soboru upłynęło już kilkadziesiąt lat, to ciągle jeszcze mamy brak właściwej aplikacji, tj. zastosowania w życiu soborowej eklezjologii. Wydaje się więc, że owo zainteresowanie Kościołem, w szerokim tego słowa znaczeniu, jest pewną próbą aplikacji określenia, czym i kim jest Kościół.

- Czym jest Kościół?

- Na to pytanie trudno jest odpowiedzieć jednym zdaniem. Wszystkich zainteresowanych odsyłam do Konstytucji dogmatycznej o Kościele Lumen gentium, a zwłaszcza do jej dwóch pierwszych rozdziałów.

- A czym dla Księdza Doktora jest Kościół?

- Najprościej mówiąc - jest Wspólnotą ludzi z Bogiem, jest Ludem nowego i wiecznego Przymierza, w którym zapoczątkowana jest już eschatologiczna przyszłość. Kościół jest sakramentem zbawienia, jest społecznością hierarchiczną, wyposażoną w liczne dary Boże, ale jednocześnie posiada postać tego przemijającego świata.

- Ale przecież człowiek może zupełnie inaczej rozumieć Kościół.

- Naturalnie, bardzo często ktoś pojmuje Kościół w sposób li tylko instytucjonalny, ziemski, jeszcze inni chcą widzieć Kościół daleko od życia publicznego albo odwrotnie - zatopiony w różnego rodzaju akcjach. Niestety, dość często dzisiaj człowiek w pojmowaniu Kościoła zapomina o jego misji, a przecież ta misja niejako określa sam Kościół.

- Jaka była i jaka jest misja Kościoła dziś?

- Misja Kościoła jest zawsze taka sama: być sakramentem zbawienia dla świata, kontynuować dzieło Chrystusa, być jako znak i narzędzie zjednoczenia z Bogiem i między ludźmi.

- Można więc powiedzieć, że Kościół jest Boży i ludzki?

- Owszem, można nawet powiedzieć więcej: ten sam Kościół jest święty i grzeszny.

- Jak rozumieć ową świętość i grzeszność Kościoła?

- Kościół jest święty, ponieważ działa w nim Duch Święty i posiada liczne dary Boże, jak sakramenty i sakramentalia. Jest ciałem Chrystusa, tzn. głową Kościoła jest Jezus, a my wszyscy właśnie dzięki Chrystusowi jesteśmy jego członkami. Co więcej, do Kościoła należą wszyscy święci w niebie wraz z Niepokalaną Dziewicą Maryją. Ale jednocześnie Kościół jest grzeszny; bo należę do niego ja - człowiek grzeszny; bo jest on ciągle w drodze do swej pełni i posiada postać przemijającą tego świata.

- Czy Kościół potrafi dziś być znakiem i przemawiać do współczesnego człowieka?

- Bez wątpienia tak, ale problem jest po stronie właśnie tego współczesnego człowieka, tzn. czy człowiek potrafi dostrzec dziś Kościół jako znak i czy nie jest głuchy na jego wołanie. Patrząc na otaczającą rzeczywistość, mam wrażenie, że świat w znacznej mierze jest głuchy i ślepy.

- A może właśnie dziś potrzebna jest Kościołowi reforma...

- Dobrze rozumiana reforma jest zawsze potrzebna, i to nie tylko Kościołowi. Dzisiaj pojawiają się różnego rodzaju pomysły na reformy w Kościele. Co jakiś czas pojawia się "reformator" i w masce zatroskania o Kościół łaje wszystkich i wszystko, co nie mieści się w jego koncepcji, a w imię dobra jest w stanie zrobić wszystko, zapominając, że cel nie uświęca środków. Natomiast prawdziwa reforma, której potrzeba, to reforma naszych serc, tzn. świętość członków Kościoła powiększa jego świętość, ale i grzeszność członków wspólnoty wierzących powiększa grzeszność Kościoła. Trzeba więc w tym miejscu powiedzieć o odpowiedzialności, jaką każdy wierzący ponosi za Kościół.

- Co znaczy odpowiedzialność za Kościół Chrystusa?

- To jest obiektywne zatroskanie o zbawienie człowieka i świata, to odpowiedzialność za misję Kościoła. Trzeba więc czynić wszystko, aby wzrastała świętość, aby moje życie było godne przynależności do Kościoła.

- Jak być odpowiedzialnym chrześcijaninem?

- Być wiernym Jezusowi.

- Jaki będzie Kościół jutra?

- Na to pytanie trzeba odpowiedzieć w dwojaki sposób. Kościół jutra w kontekście eschatologicznym będzie wspaniały, niewypowiedzianie piękny, będzie w pełni z Panem. Natomiast w kontekście czasowego pielgrzymowania - Kościół będzie kontynuował swoją misję w wymiarze widzialnym instytucji, będzie ewoluował proporcjonalnie do ewolucji świata. Kościół jutra będzie taki, jacy będą jego członkowie. Można więc powiedzieć, że Kościół jutra będzie ciągle Boży i ludzki..., święty i grzeszny, do momentu, aż przyjdzie Pan.

- Dziękuję za rozmowę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Ocena: 0 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Cisco podpisał apel o etykę AI: Watykan bardzo zadowolony

2024-04-24 17:21

[ TEMATY ]

sztuczna inteligencja

Adobe Stock

"Jesteśmy bardzo zadowoleni, że Cisco dołączyło do Apelu Rzymskiego, ponieważ jest to firma, która odgrywa kluczową rolę jako partner technologiczny we wprowadzaniu i wdrażaniu sztucznej inteligencji (AI)". Tymi słowami arcybiskup Vincenzo Paglia, przewodniczący Papieskiej Akademii Życia i Fundacji RenAIssance, skomentował akces Cisco.

Chuck Robbins, dyrektor generalny Cisco System Inc. podpisał w środę w obecności arcybiskupa Vincenzo Paglii tzw. rzymskie wezwanie do etyki AI. Cisco System Inc. to amerykańska firma z branży telekomunikacyjnej, znana przede wszystkim ze swoich routerów i przełączników - niezbędnych elementów podczas korzystania z Internetu.

CZYTAJ DALEJ

Poligon świata i pokój serca

2024-04-25 07:30

[ TEMATY ]

felieton (Łódź)

Adobe Stock

Sporo jeżdżę po Łodzi: odwożę wnuczki ze szkoły do domu albo na zajęcia muzyczne. Dwa, trzy razy w tygodniu. Lubię to, chociaż korki i otwory w jezdniach dają nieźle popalić. Ale trzeba jakoś dzieciom pomóc; i na stare lata mieć z żoną poczucie przydatności. Poza tym: zakupy, praca – tak jak wszyscy. Zatem: jeżdżę, widzę i opisuję.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję