Reklama

W ogrodach Św. Jana od Krzyża

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pod jabłoniami, czereśniami, na trawie - ponad 100 widzów zasłuchało się w słowa Biedaczyny z Asyżu. Nikogo nie odstraszyły ciężkie chmury i pomruki zbliżającej się burzy. "Brat Franciszek, szkaradnik" wyprowadził karmelitańską "Piwnicę Duchową" pod nieboskłon, unoszony zapachem zieleni, pobliskich lip i pojedynczym śpiewem ptaka... Nie można było wybrać lepszej scenerii i nie spadła ani jedna kropla deszczu.

Zakończenie cyklu

Od dwóch lat w podziemiach poznańskiego kościoła Ojców Karmelitów Bosych spotykają się ci, którym nie wystarcza już cicha "konsumpcja Słowa" w izdebce, w grupach i w ramach prezentacji "Verba Sacra". W "Samotni Edyty Stein" zjawiają się stali bywalcy spotkań i zupełnie nowi, aby pod niskimi, skąpo oświetlonymi łukami złapać echo przynaglającego ku Bogu grzmotu i powiew wiatru, o którym wspominali wielcy mistycy.
W tegorocznym cyklu odbyło się dziewięć spotkań. Przedstawiono myśli i postacie: Natalii Tułasiewicz, Marty Robin, Elżbiety od Trójcy Świętej OCD, Matki Teresy z Kalkuty; z mistyków - Ojca Pio, Rafała Kalinowskiego OCD, Karola de Foucauld, św. Franciszka z Asyżu oraz ks. Michała Sopoćko. "Spotkania zaczęliśmy w ubiegłym roku w październiku - stwierdza o. Wojciech Ciak OCD, animator i dobry duch cyklu. - W doborze postaci kierujemy się kryterium ´ważności´, zastanawiając się, na ile mistycy mogą być atrakcyjni dla słuchaczy. Czy się udaje trafiać? Najwięcej zebrało się ludzi na prezentacji tekstów Ojca Pio, K. de Foucauld i - co widzieliśmy dziś - św. Franciszka. Mniej przyszło na spotkanie poświęcone naszemu świętemu - Rafałowi Kalinowskiemu..." .

Początki

Pomysł spotkań - może nie w ostatecznej formie - powstał przed 12 laty. Przemysław Basiński szukał miejsca, w którym mógłby pokazać Dialogi karmelitanek. Ktoś wskazał na podziemia kościoła Ojców Karmelitów Bosych. "I w ten sposób poznałem o. Wojciecha, takiego szalonego faceta, który po pokazie (z okazji ´Dni kultury francuskiej´) zaproponował robienie tutaj teatru - wspomina Basiński. - Zamiast bawić się w dekoracje, kostiumy, światła, poprosiłem aktorów, by poczytali teksty, których nigdzie nie można usłyszeć. Wtedy wydawało się to trochę nonszalanckie... Zaczynaliśmy z pewnym sztafażem inscenizacyjnym. Aktor prezentował teksty św. Pawła jako młody człowiek, który jednocześnie ´załatwia´ czytanie gazety, wypijanie napoju... Najwyżej zaprocentowała współpraca z p. Mariuszem Sabiniewiczem, bo potem zrobiliśmy radiową adaptację Jezusa z Nazaretu".
Siedmioro z Teatru Nowego
Spotkania uświadamiają, jak wielka jest potrzeba spotkania ze znanymi i niezapoznanymi jeszcze mistykami. Każdy z aktorów, którzy wystąpili w tym sezonie w "Piwnicy", sprawdzał się w nieco innej roli. Interpretacja lub choćby czytanie przemyśleń zapisanych przez wielkie autorytety i świętych czasem onieśmielały aktorów. Mądrość i prostota św. Franciszka również. Antonina Choroszy, Wojciech Deneka, Tadeusz Drzewiecki, Sława Kwaśniewska, Aleksander Machalica, Andrzej Lajborek i Kaja Nogajówna podzielili się tym, "...jak chwalebna i święta, i wielka to rzecz: mieć w niebie Ojca". "Nie w bogatych inscenizacjach - jak mówi p. A. Machalica - ale w ´czystym słowie´ o nich lub co oni mieli do powiedzenia. Bez fajerwerków, lecz w skupieniu chcemy się dowiadywać czegoś, co może stać się wskazówką na najbliższy dzień, kawałek życia". Od siebie, nie z zawodowego punktu widzenia, dodał: " Nie wiem, czy gdyby nie karmelitański cykl znalazłbym czas na przeczytanie z określoną wnikliwością tekstów św. Ojca Pio czy opowieści św. Franciszka. W pewien sposób poszerzyły one ´teren´ moich penetracji i obecności w Kościele". Św. Jan od Krzyża, dobry patron miejsca i artystów, szczodrze rozdaje każdemu "miarą utrzęsioną" to, czego najbardziej potrzebujemy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Muzyka

Instrumentaliści z Filharmonii Poznańskiej od początku dbają o oprawę muzyczną spotkań. Pracowicie dobierają repertuar, tak by budował klimat i pogłębiał refleksję. Czasem eksperymentują, ale... Tym razem św. Franciszek miał "stateczną" muzykę, w wykonaniu Ireny Maciejskiej, Elżbiety Turczyńskiej i Pawła Drobnika.

Konkurencja dla "Verba Sacra"?

"Absolutnie nie. Z ´Piwnicy Duchowej´, a właściwie dużo wcześniej, narodziły się ´Verba Sacra´. Oba przedsięwzięcia uzupełniają się, bo tutaj mamy możliwość poznania tekstów, które bardzo rzadko są czytane w sposób ´masowy´, a stanowią podstawy do dyskusji intelektualnych. Coraz brutalniej rzeczywistość ´dobija się´ o wiarę, o świętość wiernego, polityka, artysty, kapłana, biskupa... No i szukamy odpowiedzi na pytania w pismach ludzi, którzy poświęcali sprawom Boga całe życie. Tutaj słuchamy inaczej niż na prezentacjach Modlitw katedr polskich, nie gonimy za wielkimi nazwiskami wykonawców, acz przypomnę, że gościliśmy Maję Komorowską, Danutę Michałowską, Henryka Machalicę, Piotra Bajora. Krótko mówiąc, bardziej skupiamy się na tekście, mniej na wykonawcy" - konstatuje p. Przemysław Basiński, reżyser i współzałożyciel "Piwnicy Duchowej".

Reklama

Co dalej?

Od września rozpocznie się trzeci już cykl, w którym zaplanowano kolejne 10 spotkań, przy czym będą to prezentacje prowadzone dwutorowo, a zatem mistycy (pod kątem modlitwy) i "konfrontacje" adresowane do młodych (tzn. kontrowersyjne osobowości i ich poglądy, dotyczące np. powołania kobiet w ujęciu Edyty Stein i Simon de Beauvoir lub " zderzenie" filozofów Johna Henry Newmana i Friedricha Wilhelma Nietzschego) . 23 września br. odbędzie się premie ra spektaklu o św. Ojcu Pio, w wykonaniu p. Aleksandra Machalicy, a w grudniu - prawdziwy musical, poświęcony św. Janowi od Krzyża.

Co pozostaje?

"Współczesny świat ma już dosyć moralizowania, wysłuchiwania błyskotliwych elaboratów, pouczających: jak żyć - prostota nie jest przecież w dobrym stylu. A może właśnie jej nam potrzeba?... - napisała we Wstępie Magdalena Świerczyńska, autorka wyboru. - Zrozumienia, że w pryzmacie Miłości ukrzyżowanej wszyscy jesteśmy szkaradnikami? Do tego jednak istnieje konieczność pokory, której nam brakuje..." . Po raz kolejny okazało się, że można i trzeba próbować. W cieniu karmelitańskiego kościoła, w sadzie, Biedaczyna z Asyżu rozmówił się z niejednym, nawet z "korsarzami", wyciągającymi co niedzielę rękę po grosz (dostali pieczoną kiełbasę, kubek gaspacho - chłodnik hiszpański, chleb i zapasy "na drogę"). Bo "...świat cały biega za tobą, zda się, pragnie cię widzieć i słyszeć, i słuchać? Nie jesteś piękny z ciała, nie jesteś bardzo uczony, nie jesteś szlachetnego rodu: czemuż więc za tobą biega świat cały?". Niech każdy sobie odpowie.

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją się cuda!

Niedziela Ogólnopolska 12/2024, str. 68-69

[ TEMATY ]

świadectwo

Karol Porwich/Niedziela

Jej prababcia i ojciec św. Maksymiliana Kolbego byli rodzeństwem. Trzy lata temu przeżyła nawrócenie – i to w momencie, gdy jej koleżanki uczestniczyły w czarnych marszach, domagając się prawa do aborcji.

Pani Sylwia Łabińska urodziła się w Szczecinie. Od ponad 30 lat mieszka w Niemczech, w Hanowerze. To tu skończyła szkołę, a następnie rozpoczęła pracę w hotelarstwie. Jej rodzina nigdy nie była zbytnio wierząca. Kobieta więc przez wiele lat żyła tak, jakby Boga nie było. – Do kościoła chodziłam jedynie z babcią, to było jeszcze w Szczecinie, potem już nie – tłumaczy.

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas do księży: Śpiący i półsenni nikogo nie obudzą

2024-04-20 08:50

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

archidiecezja katowicka

Karol Porwich/Niedziela

Śpiący i półsenni nikogo nie obudzą, a nieprzekonani nikogo nie przekonają! ‒ pisze do księży abp Adrian Galbas. Metropolita katowicki wystosował List do Księży z okazji Światowego Dnia Modlitwy o Powołania. Ten przypada w najbliższą niedzielę (21 kwietnia).

W liście hierarcha zwraca uwagę na orędzie papieża Franciszka. Przypomniał, że „bycie pielgrzymami nadziei i budowniczymi pokoju oznacza budowanie swojego życia na skale zmartwychwstania Chrystusa”, a naszym ostatecznym celem jest „spotkanie z Chrystusem i radość życia w braterstwie ze sobą na wieczność.” ‒ To ostateczne powołanie musimy antycypować każdego dnia: relacja miłości z Bogiem i z naszymi braćmi oraz siostrami zaczyna się już teraz, aby urzeczywistnić marzenie Boga, marzenie o jedności, pokoju i braterstwie ‒ wskazuje. Zachęca, za Ojcem Świętym, by nikt nie czuł się wykluczony z tego powołania!

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję