9 marca br. na Jasną Górę przybyła ponad 20-tysięczna rzesza rolników. Przyjechali z narodowymi flagami i pieśnią Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród - zdeterminowani, rozgoryczeni i pełni obaw nie tylko
o swój los, lecz o to, czy Polska zostanie Polską.
Przyjechali do duchowej stolicy Polski, aby nabrać nowych sił do obrony swoich praw i godnego życia, poczuć wzajemną solidarność, zamanifestować miłość do ojczystej ziemi. Pomysł pielgrzymki zrodził
się w diecezji sandomierskiej - jest owocem rekolekcji rolników w Godziszowie. Apel komitetu organizacyjnego podchwyciła cała polska wieś. Wymarznięci na blokadach dróg, lekceważeni przez rząd i parlament,
poturbowani przez policję i szykanowani przez większość władz lokalnych, gdzież mieli szukać ratunku, jak nie u Matki. Błagalną Mszę św. poprzedziło spotkanie rolników w Auli Jana Pawła II. Podczas dyskusji
padło wiele cierpkich słów pod adresem rządu i parlamentarzystów, którzy zdradzili, a nawet wręcz sprzedali swoich wyborców. Nie oszczędzono tych rolników, którzy zamiast produkować chleb, pozwalają manipulować
sobą rządzącym, skuszeni obietnicami udziału we władzach. Klęska grozi całemu narodowi, być może dostrzega to wielu, ale protestują tylko nieliczni.
Przysłuchując się dyskusji, odniosłem wrażenie, że wśród tych, którzy przyszli z pokorą do swojej Matki, znaleźli się też - niestety - pełni pychy, zaślepienia i agresji. Ale to osądzi Bóg.
Owocem rolniczej debaty był projekt wspólnej deklaracji, której treść zamieszczamy poniżej.
Zebrani jednogłośnie wypowiedzieli się przeciw wejściu Polski do UE na dotychczas wynegocjowanych warunkach. Naszą racją stanu jest zachowanie polskiej państwowości, niepodległości i suwerenności,
niezależności żywieniowej i własności; nie zgadzamy się na niszczenie naszych rodzin, polskiej kultury, tradycji i wiary - to najczęściej słyszane wypowiedzi.
Mszę św. w intencji rolników przed Szczytem Jasnej Góry odprawił biskup pomocniczy diecezji sandomierskiej Edward Frankowski. W homilii przypomniał słowa kard. Stefana Wyszyńskiego: "Bożych rzeczy
na ołtarz cezara składać nie wolno", taka też powinna być odpowiedź rolników dla obecnego rządu. Kaznodzieja zwrócił uwagę, że polska wieś od dawna czeka na rozmowę z władzami na tematy istotne dla kraju.
Rolnikom, którzy jak nikt inny ukochali ziemię i wiedzą, z czego powstaje chleb, szczególnie leży na sercu dobro Polski, a widząc jej upadek, protestują, czym narażają się na represje, zamiast uzyskać
należny szacunek. Bp Frankowski przedstawił krótki, ale jakże istotny program, który może doprowadzić do tego, że Polska znowu odzyska pełną wolność, wskrzeszając lepszą - IV Rzeczpospolitą: 1) Ustrzec
się od rządowej propagandy medialnego zniewolenia. 2) Wziąć powszechny udział w nadchodzącym referendum i wykazać zdecydowaną postawę: skoro nie ma w UE miejsca dla Boga, nie może być miejsca i dla mnie.
Polski rolnik wybiera Polskę wolną, suwerenną i niepodległą - to jedyny rozsądny głos. 3) Nie wolno oddać polskiej ziemi w obce ręce, zbyt dużo krwi i potu wylano tutaj na przestrzeni dziejów. Słowa:
"Polska ostoi się tylko wtedy, gdy oddamy się Maryi i uznamy Chrystusa za Króla", oraz apel, by tu, na Jasnej Górze, wstąpiła w serca polskiego rolnika nadzieja wypływająca z obecnej Eucharystii i świadomości,
że tym razem tej wolności nie zdobędzie się bronią, lecz modlitwą na paciorkach różańca i na kolanach - powitano burzą oklasków.
Uczestnicy wystosowali telegram do Ojca Świętego Jana Pawła II, zapewniając o swojej pamięci i synowskim oddaniu, jednocześnie prosząc o modlitwę za sprawy polskiego rolnictwa.
Na pielgrzymkę zostały przysłane listy, które publikujemy obok.
Mimo deszczu i przejmującego zimna pielgrzymi, modląc się przed Jasnogórskim Szczytem, nabrali przekonania, że jednak nie pozostali sami, że Matka Boża jest i będzie z nimi, tylko powinni zjednoczyć
się w modlitwie i wziąć sobie do serca wypowiedziane niegdyś w Niepokalanowie słowa Ojca Świętego: "Bądźcie uprawą Bożą! I z miłością stójcie przy ziemi, przy tej naszej matce i żywicielce".
Pomóż w rozwoju naszego portalu