Reklama

Prorok na trudne czasy - Stefan Kardynał Wyszyński

Gdy zmarł kard. Stefan Wyszyński, byłem klerykiem pierwszego roku w warszawskim Seminarium. 29 maja 1981 r. przeniesiono trumnę z doczesnymi szczątkami Księdza Prymasa z rezydencji Arcybiskupów Warszawskich do kościoła seminaryjnego, który pełnił wówczas funkcję prokatedry. Na polecenie władz seminaryjnych klerycy zaciągnęli wartę przy wystawionej w kościele trumnie zmarłego Prymasa. Cieszyliśmy się bardzo przywilejem bycia blisko niego, patrząc na kilometrową kolejkę ludzi oczekujących na przejście przed trumną Prymasa, aby oddać mu cześć, aby się z nim pożegnać. Pamiętam, jak ludzie prosili nas, abyśmy pocierali różańce, obrazki o trumnę Prymasa. Zapytałem jedną z kobiet: - "Dlaczego prosi mnie Pani, abym dotknął różańcem trumny?" - "Bo to są relikwie; tu leży święty" - odpowiedziała.

Niedziela Ogólnopolska 21/2003

Ryszard Rzepecki

Pogrzeb Prymasa Tysiąclecia

Pogrzeb Prymasa Tysiąclecia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Soli Deo" - Duchowa wielkość Prymasa Tysiąclecia

Kim był Prymas? Jak opisać jego wielkość? Postawę Kardynała Wyszyńskiego można wyrazić obrazem świątyni ducha. W przypadku Prymasa jest to gotyk strzeliście wznoszący się ku niebu. Jest to jakby twierdza wewnętrzna, w której Bóg i Ewangelia są na pierwszym miejscu, ale i lud ma zagwarantowane prawo. Ten gmach Kościoła w wymiarze osobowym wznosi się na czterech filarach, a mianowicie: wyrastającej z zamysłu Bożego antropologii potwierdzonej ekonomią zbawczą, pełnej chrystologii oraz dojrzałej miłością mariologii i eklezjologii. Więź z Chrystusem, Maryją, Kościołem i człowiekiem wyrażała się dynamiką kapłańskiej i pasterskiej posługi. W jego wnętrzu, w tej świątyni Ducha Świętego, był obecny każdy człowiek przez misterium Kościoła, dla każdego było miejsce i miłość. Jego głębokie życie duchowe emanowało na zewnątrz. Nie rzucał haseł walki z systemem przemocy, z nietolerancją, zakłamaniem, ale wypowiadał słowa wydobyte - jak sam określił - z matecznika serca. Słowa te nie powodowały demonstracji, protestów wobec kogokolwiek. Natomiast poruszały wnętrze, prowokowały uporządkowanie stosunku człowieka do Boga. Nadto budziły wiarę i ten właściwy, wyzwolony od przemocy i agresji, wewnętrzny opór względem zła, programu ateizacji i nietolerancji.
Za J. Maritainem można powiedzieć, że było to świadectwo niewidzialne, ale dostrzegalne i właściwie przyjmowane.
Zanurzony w światłości, bo tak chyba można o jego wewnętrznym życiu mówić, był człowiekiem bezkompromisowym i niezłomnym. Co o tym decydowało? Andrzej Seweryn, zapytany przez dziennikarzy, co dało mu zagranie w filmie roli kard. Stefana Wyszyńskiego, powiedział: "Dzięki spotkaniu z taką postacią, jak Prymas Wyszyński, zrozumiałem, jak silny może być człowiek dzięki wierze. Dzięki Prymasowi zrozumiałem, jak wielka siła płynie z wiary".
Jego osobista wiara rodziła wiarę ludu Bożego. Był tego bardzo świadomy, kiedy pisał: "Spraw, abym oszczędzał czas dla siebie, abym go miał zawsze dla Ciebie i dla Twoich spraw. Wzbudź pragnienie zapomnienia o sobie. Nie wiem, czy zdołam to uczynić, ale wiem, że bardzo pragnę, wiem, że inaczej nie warto.
Przecież rodzić można tylko we dwoje: ja z Tobą, Ojcze (...) - a gdy jestem sam z sobą, cóż zdołam urodzić?
Z Tobą (...) mogę rodzić dla Ciebie, dla Twojej chwały - Soli Deo".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

"Non possumus" - Prymas a system zniewolenia człowieka

Prawdą jest, że system komunistyczny był nieludzki, zniewalający, pozbawiał praw, pozbawiał godności, sprowadzał do roli przedmiotu. Kard. Wyszyński wiedział doskonale, że spraw Kościoła, Ewangelii, zbawienia człowieka nie rozwiązuje się w dyskusji z Belzebubem i światem, ale we współpracy z Bogiem, a Bóg jest Miłością. I to jest właściwa odpowiedź na pytanie, jak radził sobie Prymas z systemem i dlaczego miłość zajmowała tak poczesne miejsce w jego nauczaniu i postawie.
Droga miłości - to sposób na system zniewalający człowieka. Nie walka z systemem, ale szukanie właściwej przestrzeni i obszaru wolnego od wpływów systemu, obszaru, w którym człowiek może stanąć wobec Boga. Poszukiwał przestrzeni, w której Ewangelia może być objawiona w związku z obecnością miłującego Boga, a nie świadomością ciężaru i dokuczliwości zbrodniczego systemu. Postawił zatem Prymas na miłość, i to miłość nadprzyrodzoną, ubezpieczoną przez samego Boga.
Miłość do Chrystusa i Maryi była bardzo głębokim i osobistym doświadczeniem Prymasa Tysiąclecia. W młodości stracił matkę, ale od początku życia wzrastał w klimacie miłości rodziców i całej rodziny. Niejako instynktownie zwrócił się do Maryi, by nie utracić tej więzi miłości, która łączyła go z matką. Odtąd Maryja stała się jego Matką. Więź z Maryją - Matką zaowocowała głębszą więzią z Chrystusem, wszedł bowiem w tę niepowtarzalną relację i obecność Maryi przy Chrystusie.
To osobiste doświadczenie postanowił Prymas przekazać Kościołowi, by wprowadzić cały naród w tę obecność Maryi przy Chrystusie, wypełnioną miłością.
Nasuwa się pytanie o to, jak to się stało, że Prymas był tak skuteczny i osiągnął swoje cele? Być może dlatego, że będąc w głębokiej więzi z Chrystusem i Maryją, jego wiara i miłość zabezpieczyły Kościół, jak wiara i miłość Maryi ubezpieczały dzieło Chrystusa. Nie tyle poszukiwał rozwiązań systemowych, co był wierny Bogu i człowiekowi.
Kardynał Wyszyński w pewnym momencie swojej posługi zauważył, że opierając się na istniejącej strukturze kościelnej, nie uda się tej wielkiej idei miłości urzeczywistnić. Dlaczego? Bo komuniści będą chcieli tę strukturę ograniczyć, będą chcieli na nią wpływać. Dlatego przyjął inną koncepcję. Porozumiewał się z narodem bezpośrednio. Stąd tzw. duszpasterstwo masowe. Prymas z narodem rozmawiał ponad i poza wszystkim i wszystkimi. I to wytrąciło broń z ręki wrogiemu systemowi.

Reklama

"Umiłowane dzieci Boże" - Prymas a Kościół w Polsce

Prymas Wyszyński nie tyle rządził Kościołem, co szedł na jego czele, przewodził mu, co znaczyło, że szedł razem z nim i przeżywał swoją obecność w nim. Z jednej strony był z Kościołem, doświadczał tego wszystkiego, czym żył lud Boży. Solidarność z ludem dawała mu ogromny autorytet i wotum zaufania. Z drugiej strony był niejako na krok przed społecznością wierzących, by wskazywać drogę, właściwy kierunek, prawidłowe rozwiązania. Zgodnie z obrazem pasterza podanym przez Chrystusa w Ewangelii św. Jana, szedł na czele, torując bezpieczną drogę (por. J 10,1-15). Dla tej posługi ludowi Bożemu charakterystyczne są dwie postawy Prymasa.
Pierwsza to postawa ojcowska, wzorująca się na Ojcu Niebieskim. Tej postawy częściowo nauczył się od ks. Władysława Korniłowicza. Styl duszpasterski tego znanego w Polsce kapłana opierał się na relacji ojciec - syn. Ojcostwo to miało charakter nadprzyrodzony i duchowy.
"Umiłowane dzieci Boże, dzieci moje" - to typowy początek kazań, homilii, przemówień, tak zwracał się Prymas do wiernych. Nie jest tajemnicą, że najbliższe otoczenie zwracało się do Prymasa: "Ojcze", a nie: "Eminencjo".
Miał świadomość, że w trudnych czasach przemocy, nieposzanowania godności człowieka zapotrzebowanie na postawę ojcowską nie tylko w konfesjonale, ale i w codzienności jest ogromne. Dlatego swoje doświadczenie wewnętrzne przenosił na Kościół i starał się nadać mu takie oblicze.
Druga z postaw, która cechowała posługę Prymasa w Kościele, to macierzyństwo.
Bóg posyłając swego Syna na świat, dał Mu za Matkę Najświętszą Maryję Pannę. Do swego dzieła włączył więc macierzyństwo. Posłannictwo Chrystusa dokonywało się między dwoma biegunami: Ojcostwem Boga i macierzyństwem człowieka, jednakże niezwykłego człowieka - Niewiasty pełnej łaski i będącej doskonałym obrazem Niewidzialnego.
Chrystus, powołując Kościół do tego, by kontynuował Jego zbawcze dzieła, dał Mu także Maryję za Matkę. W Maryi sam Kościół stał się Matką. Cała ta rzeczywistość zbawcza odzwierciedla się w osobie i wnętrzu Prymasa Wyszyńskiego. Pisał: "Odnawiam nieustannie «młodość moją» w ramionach Matki Kościoła, który każe mi zginać kolana trzykroć dziennie, gdy budzi sercem dzwonu: «a Słowo ciałem się stało i zamieszkało między nami»".

Testament Prymasa

Prymas odszedł, ale Kościół pozostał. Jaki zostawił nam testament? Mówił: "Przyjmijcie odpowiedzialność za Kościół. Widzicie - współcześnie coraz wyraziściej się rozumie, że ludzkości nie da się uratować bez Ewangelii, bez Krzyża Chrystusowego, bez pracy Kościoła. A mamy obowiązek ratować ziemię, Ojczyznę i Naród, rodziny domowe i każde dzieciątko". Przytacza też Prymas rozmowę z pewnym wybitnym katolikiem: "Ja nie jestem przeciętnym katolikiem, ja wierzę. Ale po co mam się narażać, kiedy wiem, że Kościół i tak się obroni?".
"Takich ludzi jest w Polsce dużo - zauważa Ksiądz Prymas. - Dlatego też «handlują» dalej, nawet sprawami Kościoła, w nadziei, że krzywdy mu nie zrobią, bo Kościół się obroni, przetrwa".

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: Jak rozpoznać oszusta?

2024-04-19 08:48

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Zaczęło się dość zwyczajnie – od zakupu żelazka w jednym z domów handlowych. Piękne, błyszczące, z obietnicą trwałości i gwarancji. Niestety, rzeczywistość szybko zweryfikowała te obietnice. To moje doświadczenie stało się punktem wyjścia do głębszej refleksji o tym, jak w naszym świecie pełnym najemników i chwilowych obietnic trudno jest znaleźć prawdziwą odpowiedzialność i wsparcie.

Porównuję to do sytuacji duchowej, w której wielu mówi, że nie potrzebujemy wiary, religii, czy duchowych wartości, skupiając się wyłącznie na edukacji i umiejętnościach praktycznych. Jednak gdy życie stawia nas przed trudnymi wyzwaniami, okazuje się, że brak tych wartości odczuwamy najbardziej. W odcinku opowiem także o Sigrid Undset, noblistce, która mimo ateistycznego wychowania, odnalazła swoją duchową drogę, co znacząco wpłynęło na jej życie i twórczość.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Halík na zgromadzeniu COMECE: Putin realizuje strategię Hitlera

2024-04-19 17:11

[ TEMATY ]

Putin

COMECE

Ks. Halík

wikipedia/autor nieznany na licencji Creative Commons

Ks. Tomas Halík

Ks. Tomas Halík

Prezydent Rosji Władimir Putin realizuje strategię Hitlera, a zachodnie iluzje, że dotrzyma umów, pójdzie na kompromisy i może być uważany za partnera w negocjacjach dyplomatycznych, są równie niebezpieczne jak naiwność Zachodu u progu II wojny światowej - powiedział na kończącym się dziś w Łomży wiosennym zgromadzeniu plenarnym Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) ks. prof. Tomáš Halík. Wskazał, że „miłość nieprzyjaciół w przypadku agresora - jak czytamy w encyklice «Fratelli tutti» - oznacza uniemożliwienie mu czynienia zła, czyli wytrącenie mu broni z ręki, powstrzymanie go. Obawiam się, że jest to jedyna realistyczna droga do pokoju na Ukrainie”, stwierdził przewodniczący Czeskiej Akademii Chrześcijańskiej.

W swoim wystąpieniu ks. Halík zauważył, że na europejskim kontynentalnym zgromadzeniu synodalnym w Pradze w lutym 2023 roku stało się oczywiste, że Kościoły w niektórych krajach postkomunistycznych nie przyjęły jeszcze wystarczająco Vaticanum II. Wyjaśnił, że gdy odbywał się Sobór Watykański II, katolicy w tych krajach z powodu ideologicznej cenzury nie mieli lub mieli minimalny dostęp do literatury teologicznej, która uformowała intelektualne zaplecze soboru. A bez znajomości tego intelektualnego kontekstu niemożliwe było zrozumienie właściwego znaczenia soboru. Dlatego posoborowa odnowa Kościoła w tych krajach była przeważnie bardzo powierzchowna, ograniczając się praktycznie do liturgii, podczas gdy dalszych zmian wymagała mentalność.

CZYTAJ DALEJ

Odpowiedzialni za formację księży debatowali o kryzysach i porzucaniu stanu kapłańskiego

2024-04-19 22:02

[ TEMATY ]

kapłaństwo

Karol Porwich/Niedziela

Przyczyny kryzysów księży w Polsce i porzucania stanu kapłańskiego były tematem ogólnopolskiej sesji zorganizowanej przez Zespół ds. przygotowania wskazań dla formacji stałej i posługi prezbiterów w Polsce przy Komisji Duchowieństwa KEP, która obradowała w piątek Warszawie.

Piąta ogólnopolska sesja dotycząca formacji duchowieństwa odbyła się piątek w Centrum Apostolstwa Liturgicznego Sióstr Uczennic Boskiego Mistrza w Warszawie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję