Reklama

Niedziela Łódzka

Schodami na spotkanie z Janem Pawłem II

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pierwsza pielgrzymka Jana Pawła II i Jego słowa wypowiedziane z całą mocą do naszych zniewolonych umysłów w 1979 roku na Placu Zwycięstwa w Warszawie: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi”, to była iskra, która niosła z sobą wolność i nadzieję.

I tak zaczął się czas oczekiwania na następne wizyty Ojca św. I czas powolnej odnowy. Łodzianie czekali na przyjęcie Jana Pawła II 8 lat. Kiedy okazało się, że Papież odwiedzi nasze robotnicze miasto i odprawi Mszę Św. na Lublinku, uznając to za wielkie wydarzenie, zaczęliśmy się solidnie przygotować duchowo i organizacyjnie. Pracowałam wtedy w dużej zawodowej szkole, w której od 1980 roku działała grupa nauczycieli zrzeszonych w „Solidarności”. Jednak po stanie wojennym odważnych było już znacznie mniej niż przed nim. Kilkoro z nas zdecydowało, że zaznaczymy pielgrzymkę łódzką, nosząc w szkole plastikowe emblematy z Papieżem. Jak postanowiliśmy, tak uczyniliśmy. Pojawiliśmy się na lekcjach z przypiętą podobizną Jana Pawła II. Wywołało to wściekłość dyrekcji szkoły, która podjęła radykalne kroki, zapraszając każdego z nas do gabinetu i nakazując zdjęcie emblematu, który miał, rzekomo, źle oddziaływać na morale młodzieży. Bardziej tchórzliwi wykonali polecenie, odważniejsi stawili opór. Weszłam do gabinetu ostatnia. Dyrektor kategorycznie nakazał zdjęcie tego plastiku. Na moją odpowiedź, że przestanę nosić, jak Papież wyjedzie z Polski, mój szef zrobił się czerwony jak burak. Nie spodziewał się takiej bezczelności podwładnego. Wyszłam z gabinetu z postanowieniem, że się nie dam. Jakiś czas po tych wydarzeniach do szkoły przysłano okazjonalne srebrne monety z podobizną Ojca Św. Było ich niewiele, więc zarządzono losowanie, a mnie poproszono o wyciągnięcie karteczek z nazwiskami. Czułam się zaszczycona. Nigdy nie miałam szczęścia w loterii i tym razem, jak mówi młodzież, dałam plamę. Srebrne monety trafiły do rąk dyrektora – I sekretarza PZPR w szkole i innych członków partii. Koledzy nigdy mi tego losowania nie darowali. Teraz myślę, że wszystkie karki zawierały kilka czołowych nazwisk. Ale to doświadczenie historyczne. Wtedy nie przyszło mi to do głowy. Okazało się, że w przeciwieństwie do dyrektora, który zwalczał naszego Jana Pawła II na plastikowych zapinkach, tym razem ten sam włodarz podziękował mi oficjalnie za wylosowanie dla niego pamiątkowej monety. Srebrny Jan Paweł II, to jednak nie ten sam, co plastikowy przypięty do marynarki i na dodatek źle wpływający na morale młodzieży. To były znaki tamtych czasów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W domu przygotowywaliśmy się przede wszystkim duchowo – rekolekcje, spowiedź. Organizacyjnie – plecak z piciem i jedzeniem, czapki, modlitewniki, w rękach proporczyki i chorągiewki. Wyruszyliśmy świtem, by zająć w sektorze przyzwoite miejsce, tym bardziej, że była nas spora grupa z dziećmi. Niestety moje dzieci nie przyjmowały komunii św. z rąk Papieża, bo synowie byli już po Pierwszej Komunii Świętej, a córka za mała, by Ją przyjąć. Szliśmy zwartą grupą, mijając milicjantów i papieskie siły porządkowe. Nagle, jeden z milicjantów szarpnął mnie za rękę i wciągnął z 14. letnim synem do namiotu. Reszta grupy zatrzymała się, nie wiedząc, co się wydarzy. Pokazałam ręką, by szli dalej. Bałam się o kuzyna (wrócił z internowania) i jego rodzinę. Byłam pewna, że to on jest obiektem zainteresowania służb. Ale pomyliłam się. Mój syn miał w ręce chorągiewkę w biało – czerwonych barwach z włókniarką i napisem „Solidarność” (mam ją do dzisiaj). I to był ten wrogi element, który o mało co nie stał się przyczyną relegowania nas z placu. Milicjant zagroził, że nie pójdziemy na Mszę św. W tym momencie do namiotu wszedł inny, bardziej ludzki funkcjonariusz. Spojrzał na nas i coś szepnął koledze. „Nasz milicjant” połączył się z kimś ważnym. Po telefonie nakazał nam wynosić się z namiotu. Podziękowałam i przyrzekłam, że będę się modlić za niego. Obyło się bez reakcji. To był dla mojego syna socjalistyczny chrzest bojowy. Do dzisiaj wspomina ten epizod. Dołączyliśmy do pielgrzymów. Rozpoczęła się Msza Św., w której 1600 dzieci miało przystąpić pierwszy raz do Komunii Świętej. W homilii Ojciec Św. przypomniał, że Eucharystia to wielka tajemnica wiary, do uczestnictwa której dojrzeli mali chrześcijanie. Komunia święta czyni tę Eucharystię pełną. Poprzez Nią wtapiamy się w Ofiarę Chrystusa i Kościoła – tak pięknie nas wtedy uczył, ten nasz Papież. Przypominał zgormadzonym, że tak, jak potrzebny jest pokarm do życia doczesnego, które kończy się śmiercią, tak samo potrzebuje pokarmu dusza, „aby mogła wytrwać w wędrówce do życia wiecznego. Człowiek potrzebuje Eucharystii, aby mógł żyć na wieki tym życiem, które jest z Boga samego” – mówił do zgromadzonych na Lublinku. A my słuchaliśmy Go i klaskaliśmy. Czy jednak rozumieliśmy Jego mowę, czy na pewno wierzyliśmy i dzisiaj wierzymy w obecność Chrystusa w Eucharystii? Czy łakniemy tego pokarmu niezbędnego w czasie wędrówki dusz? Czy przyjmujemy Go z należytą czcią? Czy pozbyliśmy się tego skażenia dusz, serc i umysłów, które towarzyszyły nam w czasach zniewolenia? Czy dziś bez lęku przyznajemy się do naszej wiary? Czy tęsknimy do św. Jana Pawła II i Jego drogowskazów? Czy są nam potrzebne?

Święty Janie Pawle II! Szukałeś nas, a teraz my szukamy Ciebie i Twoich dróg. Bądź z nami w tym niełatwym historycznie czasie. Wspieraj nas i otwórz nam bramy nadziei.

2021-10-16 12:30

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Łódź: Obchody Dnia Aptekarza

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archiwum prywatne

Kosma, Damian i Ignacy Łukasiewicz zainspirowali łódzkich aptekarzy do propagowania postawy bezinteresowności podczas tegorocznych obchodów Dnia Aptekarza.

We wspomnienie Kosmy i Damiana, patronów aptekarzy, dobyła się Msza św. w kościele Zesłania Ducha Świętego w intencji pracowników aptek, którą koncelebrowali ks. Juliusz Lasoń, duszpasterz służby zdrowia, ks. Szymon Kierkiewicz, duszpasterz farmaceutów, ks. Paweł Lisowski, proboszcz parafii oraz ks. Krzysztof Panek, wikariusz parafii. Następnie, odbyło się spotkanie w Muzeum Farmacji znajdującym się przy Placu Wolności w budynku, w którym funkcjonowała najstarsza łódzka apteka.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas: mnie nieraz trudno jest wierzyć w Boga

2024-03-29 07:59

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

flickr.com/episkopatnews

Bp Adrian Galbas

Bp Adrian Galbas

Mnie nieraz trudno jest wierzyć w Boga. Wiara bywa ciężka i męcząca, ale gdy słyszę o czyjejś śmierci, wówczas właśnie wiara jest pociechą - powiedział PAP metropolita katowicki abp Adrian Galbas.

W rozmowie z PAP metropolita katowicki abp Adrian Galbas wyjaśnił, że cierpienie samo w sobie nie jest człowiekowi potrzebne, ponieważ niszczy i degraduje. Jednak w momentach, gdy przeżywamy cierpienie, męka Chrystusa może być pociechą i wzmocnieniem.

CZYTAJ DALEJ

O niemieckiej zbrodni

2024-03-29 15:23

Instytut Pamięci Narodowej Delegatura w Kielcach zaprasza do udziału w panelu dyskusyjnym pt. „Wokół niemieckiej zbrodni na rodzinie Ulmów z Markowej oraz pomocy Żydom przez Polaków. Spojrzenie różnych perspektyw”. Spotkanie odbędzie się w 25 marca o godz. 17 w Centrum Edukacyjnym Instytutu Pamięci Narodowej „Przystanek Historia” ul. Warszawska 5 w Kielcach. 24 marca 1944 roku niemieckie formacje policyjne złożone z żandarmów i policji granatowej z Łańcuta przybyły do zabudowań rodziny Józefa i Wiktorii Ulmów zamieszkujących Markową w dystrykcie krakowskim. Rodzina ta ukrywała ośmioro Żydów: Saula Goldmana z Łańcuta wraz z czterema synami: Baruch, Joachim, Mechel i Mojżesz oraz dwóch ich krewnych z domu Goldman – Gołdy Grünfeld i jej siostry Lei Didner z córką Reszlą. W myśl niemieckiego prawa okupacyjnego małżeństwo

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję