Reklama

Ponad granicami

Europa bez Boga nie ma przyszłości

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kazanie wygłoszone podczas Mszy św.
na Polach Wilanowskich w Warszawie
2 maja 2004 r.

Drodzy Bracia i Siostry!

Bardzo krótka jest Ewangelia, którą Kościół chce dziś pożywić swoich wiernych. Tylko tyle usłyszą dziś ludzie zgromadzeni na Mszy św. Ten krótki fragment mowy Pana z uroczystości Poświęcenia Świątyni w Jerozolimie zawiera jednak to, co najważniejsze. „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (por. J 10, 27-30). Jezus mówi wyraźnie, że jest Bogiem, Bożym Synem. Tak zrozumieli Go słuchacze. Słowa te muszą jednak szokować, wszak burzą porządek naszej logiki, budowanej na codziennych doświadczeniach. Taką deklarację można przyjąć tylko przez wiarę, inaczej się nie da.
Jan Ewangelista w następnym wierszu zrelacjonuje to, co widział: Żydzi porwali kamienie, aby Go ukamienować za bluźnierstwo, bo będąc Synem Człowieczym uważał siebie za Boga. W tym wielkim splątaniu wydarzeń i słów trudno było zachować to, co najważniejsze. I dlatego Pan Jezus przypomniał, że ci, którzy Go znają, idą za Nim, a On im da życie wieczne. Oto niezwykle ważne przesłanie, skierowane do wystraszonego, zagubionego człowieka: Nie bój się, nie lękaj - jest Bóg. Jezus jest Bogiem, daje życie wieczne. Tu otwiera się nowa perspektywa - wieczność, nadprzyrodzoność. Dotykamy jej, wchodzimy w nią dzięki Jezusowi Zmartwychwstałemu i żyjącemu w Kościele - Jezusowi, który karmi nas swoim Słowem i swoim Ciałem w Eucharystii. Pokrzepiajmy przeto i pogłębiajmy naszą wiarę, i ożywiajmy miłość, abyśmy nie zginęli na wieki, i aby nikt nie wyrwał nas z Jego ręki.

Na progu nowych czasów

Ewangelia jest dobrą nowiną nie tylko o życiu wiecznym, ale także o tym, że to codzienność prowadzi nas do życia wiecznego. Wezwanie do życia wiarą jest wezwaniem do uświęcania się w codzienności kontaktu z Bogiem i ludźmi, w relacji do siebie samego i zadań, które sobie stawiamy lub które stawia nam życie. Nie bójmy się świata i nowych wyzwań, nie lękajmy się ludzi, nie zamykajmy przed nimi ani naszych domów, ani serc! Nowe trudności zawsze przeżywa się w nowy sposób. W wielu wypadkach stajemy wobec sytuacji nieoczekiwanych, ale przecież nie jesteśmy sami. Są ludzie - to nasi bracia i siostry. Jest Bóg - Zmartwychwstały Chrystus żyje, i gdzie dwóch albo trzech zjednoczy się w Jego imię, tam On jest pośrodku nich (por. Mt 18, 20).
Czy ludzie dzisiaj wiedzą - czy chcą wiedzieć - którędy prowadzi droga do uniwersalnego postępu i trwałego rozwoju, do szczęścia, radości, do codziennej satysfakcji z życia? Odpowiedź jest prosta, ale na ile jest zwyczajna, na tyle trudna, wymagająca wierności prawdzie o Bogu, o mnie samym i o drugim człowieku.
Stajemy dziś na progu nowych czasów, wchodzimy w okres naszej nowej odpowiedzialności za kolejne zadania w Ojczyźnie, w Europie i w świecie.
Jesteśmy świadkami wydarzenia niezwykłego. Narody i państwa otwierają swe granice, armaty i lufy karabinów nie są już wycelowane w człowieka stającego na progu Polski, Niemiec, Słowacji, Czech, Francji czy Węgier. Czy będzie to początek nowego myślenia? Czy będzie to szkoła nowej kultury europejskiej - kultury zaufania, obecności przez współpracę i miłość braterską, przez prawdę i szacunek do innych narodów? Oto nowe zadanie dla nas: szanując wszystkich, uszanować to, co piękne i dobre w ojczyźnie, której na imię „jedność w Europie”.
Czymże jest dla mnie ta ojczysta polska ziemia? To tutaj, dzięki rodzinie, szkole, weszliśmy w dziedzictwo wiary, wiedzy i kultury rodzimej, które stały się oknem na świat, dały nam paszport do obecności w świecie. Ojczyzna to także nasz wspólny obowiązek, trud wypracowania jej bogactwa duchowego i materialnego, gotowość do ofiar, a także poczucie odpowiedzialności za jej historię i za jej przyszłość.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Nowa odpowiedzialność

Polska, od zawsze obecna w Europie, staje dziś na progu nowej odpowiedzialności w wielkiej rodzinie narodów. Tak zdecydowali nasi rodacy i decyzję tę uszanowała Europa. Przypomnijmy na początku fakt historyczny, że chrześcijaństwo tworzyło Europę u samych początków, a nazwa „Europa” została użyta po raz pierwszy w czasach nowożytnych przez papieża Mikołaja V w 1453 r., kiedy upadł Konstantynopol. Wówczas, w obliczu zagrożeń otomańskich, sprawą konieczną i pilną było zjednoczenie sił, aby uratować to, co przez wieki tworzył Kościół w pokojowej współpracy z kulturą grecką, rzymską, żydowską i arabską.
Także w nowoczesnej Europie trzeba uszanować tożsamość każdego narodu i zdawać sobie sprawę z trudności połączenia tendencji zintegrowania wszystkiego i wszystkich w Unii Europejskiej z prawem do zachowania tożsamości każdego narodu - jak to przypomina jeden ze współczesnych zachodnich polityków. Ostatnie miesiące pokazały, jak trudno tworzyć dobre dzieła, jak trudno uznać zdrową hierarchię wartości, gdzie prawo do obywatelstwa ma Bóg i człowiek, gdzie jednakowo powinno być szanowane prawo do wiary i do jej praktykowania, bez naruszania wolności człowieka niewierzącego.
Koniecznie trzeba mówić, że bez fundamentów etycznych nowa Europa dalej będzie kontynentem narodów i państw, gdzie będą równi i równiejsi. I dlatego odbieramy jako prowokację, prowadzącą do rozbicia tejże jedności europejskiej, próbę pisania takiej konstytucji europejskiej, gdzie nie ma miejsca dla Boga i dla dziesięciu Bożych przykazań, gdzie nie ma gwarancji prawo do życia od chwili poczęcia, za to otwiera się szerokie przywileje dla subiektywnej interpretacji dobra jednostki, nie bacząc na naruszenie praw podstawowych dla drugiego człowieka. A takim prawem jest przecież prawo do życia, do religii czy też powszechnego dostępu do zdobyczy kultury.
Miał rację Papież Jan Paweł II, kiedy obserwując eliminowanie Boga z tekstu praw podstawowych, przestrzegał, że w świetle wydarzeń, które dokonały się w XX wieku, staje się ewidentne, iż prawa Boże i prawa człowieka potwierdzają się lub upadają wspólnie. Jestem przekonany, że o przyszłości Europy zdecyduje to, czy Bóg będzie miał w niej prawo obywatelstwa i czy u podstaw relacji między narodami i ludźmi stanie sumienie, uznające prawo do życia i godności osoby ludzkiej, stworzonej przecież na obraz Boży. Braterstwo ludzi bez uznania Boga za wspólnego Ojca jest pozbawione najmocniejszego fundamentu. Jezus powiedział: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”, a dzięki Niemu stajemy się także dziećmi Bożymi i braćmi między sobą.
Bracia i Siostry!
Jesteśmy dziś w miejscu, gdzie staje świątynia Bożej Opatrzności. Świątynia, która ma uwiecznić polski płacz za wolnością, a i przypomnieć, że Bóg widział smutek i usłyszał wołanie o ratunek, zanoszone w przededniu rozbiorów, i że po raz kolejny pozwolił nam doznać smaku owoców wolności. Dla niejednego bywa on czasem cierpki i gorzki, ale dobrze wszyscy wiemy, że to nie wolność straciła swój smak, lecz ludzki egoizm i prywata niegodnie rujnują Boży plan miłości każdego człowieka i rozsiewają nową chorobę, przed którą wszyscy powinniśmy się bronić.

Reklama

Sięgając do historii

Konstytucja 3 maja została uchwalona w 1791 r. w dramatycznych okolicznościach, była jednak wyrazem mądrości i woli życia wolnością całego narodu, który niebawem tę wolność utracił, ale nigdy się jej nie wyrzekł. W dwa dni po uchwaleniu ustawy zgromadzone stany Rzeczypospolitej zadeklarowały wobec świata, że dar wolności jest nade wszystko wielkim darem Opatrzności. I dlatego podjęto następującą uchwałę: „Na podziękowanie Bogu za zdarzoną chwilę, biskupom polskim zalecamy, naznaczając dzień św. Stanisława Biskupa Męczennika, patrona Korony Polskiej, za uroczysty w roku uznać, który my i potomkowie nasi obchodzić będziemy za dzień poświęcony Najwyższej Opatrzności. Aby zaś potomne wieki tym silniej czuć mogły, iż nie utraciliśmy tej szczęśliwej dla ocalenia narodu pory, uchwalamy, aby na tę pamiątkę kościół ex voto wszystkich stanów był wystawiony i Najwyższej Opatrzności poświęcony”. Godzi się przeto przypomnieć o św. Stanisławie i jego dniu, który uroczyście obchodzony w papieskim Krakowie, zgodnie z wolą Sejmu, powinien być uznany za uroczysty w całej Polsce; i drugie zobowiązanie, które uchwalono wtedy - aby wszystkie stany stanęły obok prymasa i biskupów do zrealizowania budowy kościoła Opatrzności.
Dziś, w dzień po historycznym akcie dobrowolnego rozburzenia granic przez dziesięć kolejnych państw europejskich - co odbierać należy jako otwarcie się na kraje kultury słowiańskiej - warto na nowo przemyśleć słowa Sejmu i Konstytucji 3 maja. Warto, bo jak pokazała historia Polski, pomijanie Bożej Opatrzności w świecie sprawia, że budowany wspólny dom nie ma stabilnych fundamentów.
Trzeba zaznaczyć, że wtedy prawdy o darze wolności otrzymanym od Boga wypowiadali przedstawiciele narodu, który mimo swoich słabości i moralnych braków dał gościnę tym, którzy bywali jeszcze bardziej poniżani. W tym głosie dziękczynienia za wolność być może słychać było wdzięczność, jaką żywili przygarnięci wygnańcy, bracia czescy oraz Żydzi, którzy już od XI wieku osiedlali się na tych ziemiach, a po fali prześladowań w innych krajach Europy, po hekatombie męczeństwa za rzekomo wywołane zarazy dżumy, korzystając z przywilejów nadanych przez Bolesława Wstydliwego, tutaj znaleźli swój drugi dom i - jak przekazała historia - na siedem wieków tu znaleźli swoją ojczyznę. To prawda, że przyszedł potem zrodzony z pogardy Boga straszny okres niewoli nazistowskiej i kolejna hekatomba milionów Żydów, Cyganów, Polaków, Rosjan oraz tylu innych narodów. Trzeba o tym pamiętać i przestrzegać kolejne pokolenia, bowiem odejście od Boga miłości, który jest Bogiem prawdy i życia, zawsze zrodzi nienawiść, nieszczęście i ból. Trzeba pamiętać i mówić, przestrzegać, że podczas II wojny światowej w Polsce, jak w żadnym innym kraju, naziści karali śmiercią za przechowanie nawet jednego Żyda. Mimo to któryż naród może dziś przywołać liczbę 50 tys. rodzin, które oddały życie za ratowanie Żydów. Wiem, że jest na tej mojej ziemi Oświęcim i Jedwabne, upokorzone cierpieniem, przemocą i własną słabością, ale jest na tej ziemi także Markowa, o której nie mogliśmy się dowiedzieć z naszej ani światowej prasy - mimo że telewizja i prasa były zaproszone na uroczystość poświęcenia pomnika w 60. rocznicę wydarzeń, które tam miały miejsce.
Markowa jest wioską koło Łańcuta, która podczas II wojny światowej dała schronienie wielu gnębionym Żydom. Rodzina Józefa i Wiktorii Ulmów znana była ze swego zaangażowania w życie parafialne, w KSM, potem w Akcję Katolicką. Żyli bardzo skromnie na małym poletku ziemi. Mieli już sześcioro dzieci, niebawem miało się urodzić kolejne. W ciągu całej okupacji - powtórzę: całej okupacji, parę lat - przyjęli pod swój dach ośmiu Żydów, dwie rodziny. W tej wiosce nie byli wyjątkiem. Takich bohaterskich rodzin było tam kilkanaście. Niestety, ktoś zhańbił się donosem na człowieka miłosiernego i 24 marca 1944 r., parę miesięcy przed Powstaniem Warszawskim, żandarmeria dokonała swego. Najpierw zamordowano ośmiu Żydów i natychmiast przyszła kolej na dziewięcioro Ulmów. Zginęli wszyscy. Ostatnie dziecko znaleziono także martwe, zginęło w czasie niedopełnionego porodu. Proces beatyfikacyjny rodziny Ulmów jest w toku. Dalej milczą o nich rozgłośnie i niech zgasną przed nimi jupitery. Oni nie pasują do obrazu Polaka, Europejczyka. Nie pasują też do dzisiejszej mentalności. Zwłaszcza nie pasuje też i kolejny fakt, że w Markowej po tym morderstwie nie ujawniono żadnego z dalej ukrywanych Żydów. A było ich jeszcze uratowanych w tej wiosce siedemnastu. Wszyscy przeżyli. Jeden z nich, stary już, szlachetny Abraham przyjechał na ten dzień aż z Nazaretu, aby dać świadectwo wdzięczności wobec rodziny, która go jako małe dziecko uratowała. Nieżyjącą już, prostą polską kobietę uważa bowiem za drugą matkę.

Reklama

Nasze dziedzictwo

Tak, Bracia i Siostry, i to jest także nasze dziedzictwo, które wnosimy dziś do Europy. Kto wie, może jeszcze niejeden raz trzeba będzie dawać świadectwo miłości heroicznej, czyli takiej, która nie boi się największego ryzyka, aby pomóc drugiemu człowiekowi, niezależnie od tego, kim będzie: Arabem, Żydem, Rosjaninem, Czeczenem czy Kazachem. On też jest dzieckiem jedynego Ojca na niebie. „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (J 10, 30). „Byłem głodny, a daliście mi jeść...” (por. Mt 25, 35 nn.).
Świątynia Opatrzności to nie tylko świadectwo tęsknoty za wolnością, nie tylko symbol różnych dróg do wolności - to nowy znak zaufania Bożej Opatrzności, nowe wołanie wiary w obecność Boga i Jego przykazań pośród nas. To także przypomnienie o potrzebie realizowania przykazania miłości Boga i bliźniego dzisiaj, jutro, zawsze, wśród wszystkich ludzi i narodów. Historia pokazała, że o deklaracje łatwiej niż o ich spełnienie. Ale wola budowy tej świątyni jest potrzebnym symbolem dla nowej Europy narodów, której nie da się zbudować bez świątyni, bez wierności Krzyżowi i nauce Ewangelii. Oto, co dziś wnoszą Polacy do Europy: przypomnienie i zaufanie Bożej Opatrzności.
Droga do wybudowania świątyni jest daleka, ale i droga do Europy jest jeszcze długa i trudna. Dawidowi i Salomonowi przy budowie świątyni towarzyszył prorok Natan. Posłuchajmy i my Proroka naszych czasów, który kocha nasz kraj może więcej niż każdy z nas, który jest Europejczykiem bardziej niż my wszyscy - posłuchajmy Papieża Jana Pawła II: „Europie grozi utrata pamięci i dziedzictwa chrześcijańskiego. I dlatego potrzebne są świątynie i potrzebny jest żywy Kościół ludzi, aby przypomnieć, że z tą utratą pamięci chrześcijańskiej wiąże się swego rodzaju lęk przed przyszłością. Jednym z wyrazów i owoców tej udręki jest zwłaszcza dramatyczny spadek liczby urodzin. Dostrzega się coraz mniej przejawów solidarności międzyludzkiej, a jedną z przyczyn gaszenia nadziei jest dążenie do narzucenia antropologii bez Boga i bez Chrystusa”.
Jesteśmy wdzięczni Ojcu Świętemu za to, że kocha każdy naród i że zdecydowanie podkreśla wartość wspólnoty europejskiej. Jesteśmy wdzięczni, że nie przestaje nas kochać miłością wymagającą i nie cofa się przed proroczą misją, stawiając nam wymagania. Lepsza przyszłość leży więc w naszych umysłach i naszych rękach.

Zaufać Bogu

Świątynia Opatrzności to znak, symbol zaufania Bogu. Trzeba ją budować w trudzie naszej codzienności. Ale ofiara miła Bogu to serce pokorne i czyste, to wiara i życie współbrzmiące z wiarą, to wierność sumieniu, praca i modlitwa o uzdrowienie wewnętrzne każdego z nas i naszego narodu - uzdrowienie bardzo chorego państwa, które żyje skandalami i aferami, zamiast spalania się w trosce o człowieka bezrobotnego i tracącego pracę, o człowieka, któremu trzeba pomóc odnaleźć się w nowej sytuacji, aby stawała się szansą, a nie zagrożeniem.
Droga do przyszłości zawsze jest trudna, ale nie ma bezpiecznych dróg na skróty. Biskupi polscy przypomnieli to w ostatnim liście. Nie wolno wierzyć łatwym obietnicom i fałszywym receptom na bezbolesną, pomyślną przyszłość. Chodzi o to, aby kolejny trud i kolejna szansa znów nie poszły na marne. Publicysta, myśliciel, obserwując nasze społeczne życie, napisał: „Życie polskie odnowi nie żadna jednostka, nie żadne grono odosobnione, lecz tylko zdecydowany, wyraźny, głęboko moralnie przygotowany, zbiorowy duchowy prąd. Na całe lata ma szansę zwyciężyć tylko taka grupa polityczna, która zdoła zorganizować wokół siebie najżywsze życie duchowe. Wielu (...) jest jeszcze w Polsce ludzi, którzy się niczego nie nauczyli i wyobrażają sobie mającą nadejść Polskę jako błogosławioną dla nich i ich koterii krainę partyjnego nepotyzmu”. Pisał to przypomniany przez Arkana Karol Ludwik Koniński w 1942 r. - rachunek sumienia aktualny także dla naszych czasów.
Trzeba, Bracia i Siostry, mówić o tym ludziom, trzeba to powtarzać i wołać, abyśmy nie zatwardzali serc naszych i nie tracili nadziei. Trzeba mówić o tym Bogu na modlitwie. I dlatego proszę Was, Bracia i Siostry, Bracia Biskupi z tylu krajów Europy, Ameryki i Azji, wesprzyjcie nas swoim doświadczeniem i swoją modlitwą. Proszę Was, Święci Patronowie nasi, módlcie się za nami. Maryjo, Królowo Polski, na początku tej kolejnej drogi historii weź w opiekę naród cały - weź w opiekę Twój naród. Amen.

(KAI, śródtytuły pochodzą od Redakcji Niedzieli)

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Brazylia: Sąd zakazał cytowania Biblii w urzędzie miejskim

2024-04-23 07:32

[ TEMATY ]

Biblia

Brazylia

Karol Porwich/Niedziela

Sąd stanu Sao Paulo, na wschodzie Brazylii, zakazał cytowania fragmentów Biblii podczas sesji rady miejskiej w 400 tys. mieście Bauru. Dominującą religią jest tam chrześcijaństwo, które wyznaje ponad 87 proc. miejscowej ludności.

W poniedziałkowym orzeczeniu, cytowanym przez lokalne media, sąd orzekł, że cytowanie Biblii, które dotychczas było powszechne w radzie miejskiej, jest sprzeczne ze świeckim charakterem państwa.

CZYTAJ DALEJ

Papieski Wydział Teologiczny we Wrocławiu: apel o zapewnienie prawnej ochrony życia

2024-04-22 18:09

[ TEMATY ]

życie

Adobe.Stock

Apelujemy do parlamentarzystów RP o uwzględnienie takich zapisów prawnych, które zgodnie z obowiązującą Konstytucją RP zapewnią „każdemu człowiekowi prawną ochronę życia, a matkom spodziewającym się dziecka najwyższej jakości opiekę medyczną” - czytamy w przyjętej dziś przez aklamację uchwale Senatu Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu.

W związku z toczącą się na forum Parlamentu Rzeczypospolitej Polskiej dyskusją w sprawie projektów prawnych, dotyczących zmiany warunków ochrony życia dzieci nienarodzonych oraz zdrowia ich matek członkowie Senatu PWT zwrócili się do ludzi dobrej woli „o wsparcie inicjatyw, które odwołując się do właściwie odczytanej natury ludzkiej oraz ponadczasowej instytucji prawa naturalnego, zagwarantują pełną ochronę życia każdego człowieka od jego poczęcia aż do naturalnej śmierci”. Zwrócili przy tym uwagę „na konieczność poszanowania godności osobowej dzieci nienarodzonych, a także kobiet w ciąży znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej”.

CZYTAJ DALEJ

Być oparciem dla innych

2024-04-23 12:35

Magdalena Lewandowska

Wspólna modlitwa w kościele św. Maurycego

Wspólna modlitwa w kościele św. Maurycego

W parafii św. Maurycego odbyło się ostatnie rejonowe spotkanie zespołów presynodalnych dla rejonu Wrocław-Śródmieście i Wrocław-Południe.

Konferencję na temat Listu do Kościoła w Filadelfii wygłosił Tomasz Żmuda z Oławy. Nie zabrakło też wspólnej modlitwy i spotkania przy stole na dzielenie się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję