– Nie jest to nic magicznego ani związanego z jakimś zabobonem, jest to symboliczne pokazanie, co się dzieje z modlitwą każdego z nas – mówił o. Michał Piechota, salezjanin i tłumaczył: – Zobaczcie, widać, że dym z tego ogniska unoszony jest wiatrem do góry. I tak samo jest z każdą naszą modlitwą – wypowiadaną, czy taką, którą mamy w sercu. Ona nigdy nie trafi gdzieś w kąt, nigdy nie będzie modlitwą, która nie dotrze do Pana Boga. Ona zawsze do Niego dociera. To, że czasem Pan Bóg te nasze modlitwy wysłuchuje nie tak, jak byśmy chcieli, to już inna sprawa. Ale pamiętajmy o tym, że Bóg nigdy o nikim nie zapomina i zawsze każdą modlitwę słyszy. Dzisiaj to dla nas bardzo ważny dzień, ponieważ przyszliśmy tutaj z Matką Bożą Niepokalaną i to do Niej piszemy listy i przez Nią będziemy prosić Pana Boga – mówił o. Michał i zachęcił do wspólnej modlitwy do Maryi. Po modlitwie podczas śpiewu pieśni maryjnych o. Michał wrzucał listy do ogniska. Można było również podejść indywidualnie i wrzucić swój napisany list.
– Nasze listy trafiły przed tron Pana Boga. Wyobraźmy sobie tak symbolicznie, że Matka Boża te listy otwiera, czyta, idzie do Pana Boga, ciągnie Go za rękę i mówi: Panie Boże, są sprawy tych ludzi, którzy tutaj są zgromadzeni i którzy przynieśli swoje listy: z ich tęsknotami, pragnieniami, wątpliwościami, z tym, co każdy z nich nosi w swoim sercu – mówił o. Michał.
Spotkanie zakończyła modlitwa: „Pod Twoją obronę”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu