Reklama

Aby Bóg w swoim Miłosierdziu był uwielbiony

Niedziela gnieźnieńska 37/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tej nocy z 15 na 16 sierpnia zapewne nikt z nas nie przespał spokojnie. Ponakręcane budziki i telefoniczne budzenie miały sprawić, by każdy punktualnie stawił się na miejscu zbiórki. Tuż przed 6.00 pojawiamy się w komplecie przy autokarze. 54 osoby związane Kołem Radia Maryja w Gnieźnie i okolicy. Grupa, jak widać, niemała. Przed wyruszeniem na spotkanie z Ojcem Świętym udajemy się do katedry, gdzie uczestniczymy we Mszy św. odprawianej przez naszego opiekuna duchowego - ks. kan. Zenona Rubacha. Razem z nim modlimy się o szczęśliwą podróż, ale nade wszystko o obfite owoce papieskiej pielgrzymki do Polski. Prosimy usilnie o zdrowie i siły dla samego Ojca Świętego, który podjął kolejny trud dotarcia do rodaków, by przekazywać im orędzie pokoju i miłości. Wyjeżdżamy tuż po 7.00. Około godz. 12.00 docieramy do Częstochowy i Jasnej Góry, mijając po drodze tyle urokliwych skąpanych w słońcu wiosek, miasteczek i miast. Z różańcem w ręku i z pieśnią na ustach Gwiazdo śliczna, wspaniała składamy hołd Tej, która została dana nam ku obronie. Ok. godz. 15.00 docieramy na miejsce. Okazuje się, że zakwaterowanie mamy właściwie w centrum miasta. To zasługa niewątpliwie Elżbiety Krężelewskiej, która zorganizowała ten wyjazd. Ona to, podejmując się tego wysiłku, dołożyła niemałych starań, by uczestnicy pielgrzymki mieli w miarę możliwości najlepsze warunki. Po rozpakowaniu się wychodzimy gromadnie na spotkanie z Przybyszem z Watykanu. Każdy z nas zajmuje wzdłuż trasy przejazdu upatrzone miejsce. Chodniki wzdłuż ulic są zatłoczone, a mimo to panuje ład i porządek. Oczekujemy z coraz większym napięciem. I wreszcie pojawia się! W nastającej już ciemności widać, jak z dobrocią błogosławi zebranym, jak po ojcowsku pozdrawia tych wszystkich, którzy gromadnie wyszli na jego spotkanie. W drodze powrotnej do miejsca zamieszkania wielu z nas miało szczęście docisnąć się na plac przed Kurią Arcybiskupią i tu wziąć udział w swoistym dialogu Ojca Świętego z młodzieżą. Okazuje się, że tak wiele ten, przecież podeszły w latach, człowiek ma do powiedzenia tym, którzy stają na progu życia. Przedziwne to i godne zadumy!

Następnego dnia, a więc w sobotę, wyprzedzając przyjazd Papieża, udajemy się do Kalwarii Zebrzydowskiej - miejsca, które on tak bardzo umiłował. Najpierw jednak oglądamy telewizyjny przekaz z poświęcenia Bazyliki Bożego Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach. Każdy z nas jest pod wrażeniem tego historycznego wydarzenia. Chyba nikt w pełni nie uświadamia sobie, jak wielkiej doznaliśmy łaski, mogąc być świadkami tego wydarzenia. O, jak to dobrze, że Papież zawierzył cały świat Bożemu Miłosierdziu! W drodze do zebrzydowskiego sanktuarium podziwiamy mieszkających tu ludzi za ich gorliwość włożoną w przystrojenie trasy, którą już w poniedziałek przemierzy Ojciec Święty. Religijne obrazy, wizerunki Chrystusa Namiestnika, dużo kolorowych wstążeczek, wieńce, bukiety kwiatów stanowią widoczny znak miłości, jaką ci ludzie darzą swojego rodaka. Ktokolwiek był w tych stronach, ten wie, że Kalwaria Zebrzydowska to przede wszystkim dróżki wiodące wzgórzami do szczytu, gdzie w swoim wizerunku czczona jest od 400 lat Ta, która poprzez swój cudowny wizerunek tak bardzo umiłowała podhalańską ziemię i jej lud. Idziemy więc po tych ścieżkach, przebierając paciorki różańca. Z niemałym trudem pokonujemy wzniesienie, wszak upał każdemu daje się we znaki. Po odmówieniu w bazylice Koronki do Miłosierdzia Bożego modlimy się następnie przed cudownym obrazem Matki Bożej w sobie już wiadomych intencjach. Nie jest łatwo rozstać się nam z tym pełnym uroku miejscem, ale musimy to uczynić. Za wszelką bowiem cenę chcemy być też i w Wadowicach, rodzinnym mieście Ojca Świętego. Na miejscu nawiedzamy kościół parafialny, w którym został ochrzczony Karol Wojtyła. Wchodzimy również na parę chwil do domu, w którym przyszedł na świat. Pełni wewnętrznej radości tuż przed świątynią śpiewamy niejako hymn tego miasta Wadowice, moje Miasto, co natychmiast w formie rzęsistych oklasków znajduje uznanie mieszkańców dumnych z tego, że to spośród nich wyszedł ten, któremu Chrystus polecił: "paś owce moje". Tak pożegnani wracamy pełni najlepszych wrażeń do Krakowa, by tu po krótkim odpoczynku udać się do centrum, pod Kościół Mariacki i Wawel. Wędrując ulicami, włączamy się w to wszystko, czym jest owego wieczoru to miasto, które wydaje się być nie tylko królewskim, ale także w pełni papieskim. To jakby polski Watykan. Jest tu bardzo dużo młodzieży, szczególnie pod kościołem Świętych Piotra i Pawła, tu bowiem na nocleg zatrzymali się członkowie Ruchu Światło-Życie. Po powrocie na miejsce spoczynku znowu zwierzenia z tego, co każdy zobaczył i usłyszał. Przed nami już dzień szczególny - niedzielne spotkanie na Błoniach. Wyruszamy tam wcześnie rano, by zająć miejsce w wyznaczonych sektorach. Z niemałym trudem docieramy do celu, bowiem plac zapełnia się już nocą. Całe szczęście, że mamy ze sobą krzesła turystyczne, bo droga okazała się niezwykle męcząca, a przed nami jeszcze kilka godzin do rozpoczęcia celebry. Bóg jest jednak łaskawy! Rozwieszamy transparent z napisem "Gniezno", by udokumentować tym samym naszą obecność. Potem już Msza św. Jedyna! 2,5 mln uczestników! Ogrom wrażeń. Trudno to słowami oddać, bo tu po prostu trzeba było być! Nowi błogosławieni, procesja z darami, homilia i Ojciec Święty wydobywający nie wiadomo skąd siły, by sprostać wymogom celebry. Umęczony pośród umęczonych upałem. A jednak niezmordowany. Wszystko przedziwne. I namaszczenie modlitewne, i jedność myśli, bo przecież milczenie, ale i rzęsiste oklaski. I choć to były Błonia, można by odnieść wrażenie, iż to nowa Góra Błogosławieństw, bo Kopiec Kościuszki widniał z daleka i Papieskie przesłanie w swej treści kopiowało treść ewangeliczną. A może to i miejsce, w którym Chrystus strudzone rzesze nakarmił innym już chlebem, eucharystycznym, bo wszyscy rozsiedli się w sektorach, a i trawy wokoło było niemało. Tak czy inaczej Bóg był blisko, a tuż przy nim Piotr naszych dni. Polska się rozradowała, świat oniemiał z wrażenia!

W godzinach popołudniowych wyszliśmy na plac przed kościołem św. Floriana, gdzie przed laty Papież był wikarym. To tu wstąpi na moment, udając się na Cmentarz Rakowiecki, gdzie pochowani są jego rodzice. Przejeżdżającego przed naszymi oczami Jana Pawła II witamy burzą oklasków. I my stajemy przy grobie Emilii i Karola Wojtyłów, bo i tu dotarliśmy, by podziękować im za tak wielkiego syna.

W ostatnim dniu naszego pielgrzymowania docieramy wreszcie do Łagiewnik. Do starego kościoła, gdzie modliła się kiedyś s. Faustyna, wchodzimy niemal bezszelestnie. To tu ukazywał się jej Pan Jezus. To tu żyła, pracowała i zmarła. Tu doznała objawień. Ustawiamy się w kolejce, by w tym świętym miejscu ucałować relikwie świętej zakonnicy. Nowa bazylika, do której następnie kierujemy swe kroki, robi na nas niemałe wrażenie. Obszerna i już piękna, choć prace wykończeniowe będą jeszcze trwały. Każdy z nas dotyka kamienia węgielnego przywiezionego z jerozolimskiej Kalwarii. Po odmówieniu Koronki udajemy się w drogę powrotną do Gniezna.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Austria: w archidiecezji wiedeńskiej pierwszy „Dzień otwartych drzwi kościołów”

2024-04-19 19:06

[ TEMATY ]

Wiedeń

kościoły

Joanna Łukaszuk-Ritter

Kościół św. Karola Boromeusza w Wiedniu

Kościół św. Karola Boromeusza w Wiedniu

W najbliższą niedzielę, 21 kwietnia, w ramach projektu „Otwarte kościoły” ponad 800 budynków kościelnych w archidiecezji wiedeńskiej będzie otwartych przez cały dzień. W pierwszym „Dniu otwartych drzwi kościołów” zainteresowani mogą z jednej strony odkryć piękno przestrzeni sakralnych, a z drugiej znaleźć przestrzeń do modlitwy i spotkań, podkreślił kierownik projektu Nikolaus Haselsteiner na stronie internetowej archidiecezji wiedeńskiej.

Chociaż prawie wszystkie kościoły w archidiecezji są otwarte każdego dnia w roku, około połowa z nich jest otwarta tylko na uroczystości liturgiczne. W "Dniu otwartych kościołów” będą również otwarte często mniej znane miejsca” - powiedział Haselsteiner.

CZYTAJ DALEJ

Św. Ekspedyt - dla żołnierzy i bezrobotnych

Niedziela łowicka 51/2004

Sławny - u nas mało znany

CZYTAJ DALEJ

Papież wprowadza zmiany w watykańskim sądownictwie

2024-04-19 17:15

[ TEMATY ]

papież

sądownictwo

PAP/MAURIZIO BRAMBATTI

„Doświadczenie zdobyte w ciągu ostatnich kilku lat w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości doprowadziło do konieczności podjęcia szeregu interwencji związanych z systemem sądowniczym Państwa Watykańskiego” - czytamy w najnowszym liście apostolskim w formie motu proprio opublikowanym dzisiaj. W ten sposób Franciszek dalej rozwija przepisy regulujące te kwestie. Zgodnie z nowymi wytycznymi zwykli sędziowie przestają sprawować urząd w wieku 75 lat, a sędziowie kardynałowie w wieku 80 lat.

Ojciec Święty określił nowe zasady w sześciu artykułach. Zgodnie z „zasadą niezmienności sędziego i w celu zapewnienia rozsądnego czasu trwania procesu” - czytamy w motu proprio - papież, na rok sądowy, w którym prezes przestaje sprawować urząd, może wyznaczyć wiceprezesa, który przejmuje urząd, gdy prezes przestaje sprawować urząd. Stwierdza się również, że papież „może w każdej chwili zwolnić z urzędu, nawet tymczasowo, sędziów, którzy z powodu stwierdzonej niezdolności nie są w stanie wykonywać swoich obowiązków”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję