Z ks. prof. Janem Machniakiem - kierownikiem Katedry Teologii Duchowości PAT w Krakowie - rozmawia Bogusława Stanowska-Cichoń
Bogusława Stanowska-Cichoń: - W liście apostolskim na Rok Eucharystyczny Ojciec Święty zachęca do adoracji Jezusa Chrystusa obecnego w Eucharystii. Czym była Eucharystia dla św. s. Faustyny Kowalskiej?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ks. prof. Jan Machniak: - Znana całemu światu mistyczka i wizjonerka, która przekazała nam orędzie miłosierdzia, prowadziła bardzo głębokie życie wewnętrzne. W centrum jej myśli i pragnień był Pan Jezus ukryty w Najświętszym Sakramencie. S. Faustyna głęboko przeżywała codzienną Mszę św. Z wiarą przystępowała do Komunii św. Rozmawiała z Panem Jezusem, którego przyjmowała do swojego serca. Przychodziła do kościoła przed tabernakulum, aby mówić Panu Jezusowi, że Go kocha.
- Czym było dla św. s. Faustyny przeżycie Mszy św., Komunii i adoracji Najświętszego Sakramentu?
- Św. Faustyna wierzyła głęboko, że Pan Jezus staje się obecny pod postaciami chleba i wina podczas każdej Mszy św., gdy kapłan wypowiada słowa konsekracji: „To jest Ciało moje. To jest Krew moja”. Wyobrażała sobie, że jest w Wieczerniku i słyszy słowa samego Pana Jezusa. W czasie Podniesienia starała się być blisko Pana Jezusa. Stawała pod krzyżem, na którym umierał Pan Jezus. Cierpiała razem z Nim za zbawienie świata.
Podczas Mszy św. s. Faustyna często otrzymywała od Pana Jezusa dar stygmatów duchowych. Dzięki nim mogła cierpieć razem z Chrystusem i łączyć się z Jego Ofiarą. Kiedy zbliżał się moment Komunii św., zapraszała Pana Jezusa do swojego serca. Cieszyła się Nim i zapewniała Go o swojej miłości.
Reklama
- Czy człowiek współczesny ma szansę odkrywania - tak jak św. Faustyna - osobistej relacji z Bogiem?
- Dzięki głębokiej wierze s. Faustyna przeżywała bardzo bliską obecność Pana Jezusa. Rozmawiała z Nim. Pytała, jak ma postępować z orędziem miłosierdzia, które jej powierzył. Była bardzo konsekwentna. Nigdy nie opuszczała Mszy św. Codziennie chodziła do kaplicy na adorację Najświętszego Sakramentu. W czasie długich godzin adoracji mówiła Jezusowi o wszystkim, co leżało jej na sercu. Wieczorem przygotowywała się już do Komunii św. w następnym dniu.
Św. Faustyna przeżywała również wątpliwości związane z obecnością Pana Jezusa w małej Hostii. Nie mogła sobie wyobrazić, jak On się tam mieści. Prosiła Go o wyjaśnienie. Jezus podpowiadał jej, że Jego Ciało po Zmartwychwstaniu ma inne właściwości. Jest „uwielbione”, to znaczy wolne od ograniczeń materii, dlatego może przenikać przez zamknięte drzwi. W chwilach wątpliwości s. Faustyna prosiła o wiarę.
Wszyscy dziś potrzebujemy wiary i cierpliwości s. Faustyny. Ona przyjmowała każde słowo Pana Jezusa dosłownie. Nawet wtedy, gdy nie mogła czegoś zrozumieć. W chwilach zwątpienia i trudności wiary powtarzała: „Jezu, ufam Tobie!”. Po długich okresach wątpliwości Pan Jezus dawał jej dar zrozumienia trudnych prawd wiary. Wówczas s. Faustyna cieszyła się jak dziecko. Jej Dzienniczek jest prostym podręcznikiem wyjaśniającym, na czym polega obecność Chrystusa w Eucharystii.
- Dlaczego właśnie św. Faustyna staje się coraz bardziej popularną mistrzynią duchową naszych czasów, ucząc głębi życia eucharystycznego i miłości do Jezusa? Czy to jej zanurzenie w codzienną rzeczywistość, świat zwykłych obowiązków, sprawia, że jest tak bliska prawdzie o naszym życiu codziennym, w którym można odkrywać bliskość Chrystusa?
- S. Faustyna nie jest hollywoodzką gwiazdą otoczoną adoratorami i sztucznymi girlandami szczęścia. Ona cierpi z powodu strasznej choroby. Jest zmęczona i przepracowana. Czasem jest jej przykro, gdy najbliżsi jej nie rozumieją. We wszystkich doświadczeniach ma niezwykłą godność i swoje piękno, które płyną z dojrzałej decyzji bycia uczennicą Chrystusa. Przyjmuje radości i smutki. Eucharystia jest dla niej chwilą spotkania z Chrystusem cierpiącym i chwalebnym, który obdarza ją niezwykłą mocą. To dzięki Eucharystii mogła codziennie stawiać czoła przeciwnościom, podnosić się ze swoich słabości i kochać Jezusa, powtarzając: „Jezu, ufam Tobie!”.
- Dziękuję za rozmowę.