W sanktuarium Matki Bożej Chełmskiej 23 stycznia została odprawiona Msza św. w obrządku greckokatolickim. Modlitwie we wspomnienie Błogosławionych Męczenników Podlaskich z Pratulina przewodniczył ks. mitrat Stefan Batruch z Lublina. W koncelebrze uczestniczyli też ks. Bogdan Pańczak i ks. Roman Storoniak.
Dawna katedra na Górze Chełmskiej przez kilka stuleci służyła unitom. Na Górze Chełmskiej aż do czasu kasaty unii przez rosyjskiego zaborcę w 1875 r. mieściła się siedziba biskupów chełmskich obrządku greckokatolickiego. Po wielu latach nieobecności unici powrócili na Górę Chełmską. Od kilkunastu lat we wspomnienie Męczenników Pratulińskich, przypadające 23 stycznia, w obecnym sanktuarium Matki Bożej Chełmskiej jest odprawiana uroczysta Liturgia. W tym dniu gromadzą się w świątyni na wspólnej modlitwie katolicy i grekokatolicy. Wierni, którzy w niedzielne popołudnie przybyli do sanktuarium Matki Bożej Chełmskiej, mieli okazję do zapoznania się z bogactwem tradycji Kościoła Wschodniego oraz jego oryginalną liturgią. Zachwycały niezwykle uroczyste i piękne śpiewy. Liturgię rozpoczął słowem powitania ks. kan. Andrzej Sternik, proboszcz parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Chełmie. - Do swojej wielowiekowej katedry przybywają bracia i siostry obrządku greckokatolickiego. Orędownikami jedności chrześcijańskiej są dzisiaj także błogosławieni Męczennicy z Pratulina. Niech ta Liturgia będzie okazją modlitwy do Boga za ich wstawiennictwem o zjednoczenie wszystkich chrześcijan - powiedział proboszcz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Liturgii przewodniczył ks. Stefan Batruch; on też wygłosił kazanie. Nawiązał w nim do uniwersalnego charakteru chrześcijaństwa. Przytoczył fakty związane z początkami Kościoła greckokatolickiego. - Podpisanie aktu unii w Brześciu w 1596 r. odnowiło wspólnotę metropolii kijowskiej z biskupem Rzymu, uznając jego prymat. Akt ten pomimo przeciwności dziejowej, prób zniszczenia przez władze carskiej Rosji oraz później komunistyczne władze, przetrwał do naszych czasów - powiedział. Wspomniał też o Męczennikach z Pratulina. - Idea różności w jedności zachowała się dzięki heroicznym osobowościom, gotowym umrzeć w obronie jedności i tradycji oraz godności. Wierzyli że możliwe jest pokojowe współistnienie Kościoła Zachodniego i Wschodniego. Jednak w czasie zaborów władze carskie dążyły do podporządkowania sobie Kościoła Greckokatolickiego. Mieszkańcom Podlasia i Chełmszczyzny przyszło zatem żyć w okresie, gdy carat ingerował w sprawy kościelne - mówił. Przypomniał jak wyglądało prześladowanie władz carskich wobec unitów. - W Pratulinie doszło do konfrontacji między radykalnymi przeciwnikami porozumienia, wyposażonymi w narzędzia zbrodni i bezbronnymi orędownikami jedności tradycji wschodniej i zachodniej. Wierni z Pratulina używali argumentów ewangelicznych do przekonania adwersarzy, a oni użyli karabinów, bo nie mieli innych argumentów - podkreślił ks. Batruch. Zaznaczył, że Męczennicy z Pratulina swoją postawą dali świadectwo ogromnej wolności wobec lęku przed cierpieniem oraz panowania nad namiętnościami. Za dobrowolną śmierć i świadectwo wobec wiary, po 120 latach zostali ogłoszeni błogosławionym przez papieża Jana Pawła II. Ks. Batruch nawiązał też do historii Góry Chełmskiej i jej związków z unitami. - Na tym miejscu, gdzie modlili się chrześcijanie tradycji Wschodniej i Zachodniej, przed cudowną ikoną Matki Bożej Chełmskiej, wszelkie słowa dzisiaj nabierają szczególnego znaczenia. Na zakończenie Liturgii greckokatolicki duchowny podziękował proboszczowi ks. Andrzejowi Sternikowi oraz przybyłym wiernym za możliwość wspólnej modlitwy i gościnność w chełmskiej świątyni.
Reklama
Bp Porfiriusz Skarbek Ważyński
Jednym z najwybitniejszych biskupów chełmskiej diecezji greckokatolickiej był Porfiriusz Skarbek Ważyński (1730-1804) herbu Abdank. Warto przypomnieć postać tego duchownego i zarazem patrioty polskiego. Pochodził ze znanej w Rzeczypospolitej rodziny szlacheckiej. Mając 18 lat wstąpił do bazyliańskiego klasztoru Świętej Trójcy w Wilnie. Odznaczał się wielkimi zdolnościami, dlatego wysłano go na studia do Rzymu. Kształcił się w założonym przez papieża Grzegorza XIII Kolegium Greckim. Biegle władał językiem łacińskim i włoskim. Po powrocie do kraju był profesorem filozofii w kolegiach w Połocku i Buczaczu, a następnie rektorem kolegium we Włodzimierzu. W 1772 r. kapituła bazylianów powołała go na urząd protoarchimandryty (generała zakonu). W 1780 r. został biskupem. Gdy dziesięć lat później biskup chełmski i bełski Teodozy Rostocki został metropolitą kijowskim i zarazem zwierzchnikiem całego Kościoła unickiego w Rzeczypospolitej, na zwolniony tron biskupi w Chełmie król Stanisław August powołał właśnie Porfiriusza Ważyńskiego. Od tego czasu zamieszkał na stałe w domu biskupim na Górze Chełmskiej. Zasłynął jako gorliwy kapłan i patriota zatroskany o sprawy Ojczyzny. W 1791 r. roku wydał list polecający odprawianie w diecezji nabożeństw z okazji uchwalenia Konstytucji 3 Maja i później prac Sejmu Czteroletniego. W lipcu 1791 r. gościł w chełmskiej katedrze Tadeusza Kościuszkę, z którym omawiał różne sprawy m.in. dotyczące sytuacji Kościoła unickiego. Po rozpoczęciu Insurekcji Kościuszkowskiej aktywnie włączył się do ruchu niepodległościowego. W 1794 r. w chełmskiej katedrze unickiej odbył się zjazd szlachty i mieszczaństwa, na którym proklamowano przystąpienie do powstania. Jednocześnie utworzono komisję porządkową ziemi chełmskiej. Jej przewodniczącym wybrano biskupa Ważyńskiego. Świadczyło to o wielkim szacunku, jakim wśród miejscowej ludności cieszył się chełmski władyka. Był to jedyny przypadek podczas insurekcji, gdy na czele świeckich władz powstańczych stał unicki duchowny. Po upadku powstania, bp Ważyński zrezygnował z działalności politycznej. Skupił się głównie na sprawach związanych z zarządzaniem diecezją chełmską. A była ona coraz mniejsza terytorialnie; straciła znaczną część dekanatów na rzecz zaborcy austriackiego i rosyjskiego. Pomimo wielu trudności, bp Porfiriusz zwoływał regularnie synody duchownych diecezji chełmskiej. Za jego kadencji w miejscowości Pokrówka koło Chełma odbyło się 12 takich zjazdów, ostatni w 1803 r. Większość swojego życia Porfiriusz Skarbek Ważyński spędził w zakonie bazylianów. Wiele ważniejszych godności w diecezji chełmskiej nadawał bazylianom. Uważał ich bowiem za bardziej wykształconych i zaangażowanych w sprawy Kościoła od duchowieństwa świeckiego. Zmarł w Chełmie 9 marca 1804 r. Został pochowany w kryptach pod katedrą. Po jego śmierci chełmska diecezja unicka przetrwała aż do 1875 r. Wówczas rosyjscy zaborcy zlikwidowali diecezję, a jej wiernych grekokatolików siłą zmusili do przejścia na prawosławie.
Reklama
W trakcie prac archeologicznych prowadzonych pod obecną świątynią naukowcy znaleźli pierścień herbowy biskupa Skarbka Porfiriusza Ważyńskiego oraz rękawiczki i nakrycie głowy tzw. mitrę biskupa z wyhaftowanymi postaciami świętych.
Reklama