Reklama

„Środowisko”

Życie bez „Wujka”

W 1949 r. ks. Karol Wojtyła został przeniesiony z Niegowici do parafii św. Floriana w Krakowie. Wokół młodego kapłana zaczęli gromadzić się młodzi ludzie, studenci. Oni dali początek grupie Przyjaciół Ojca Świętego Jana Pawła II, którą w późniejszych latach nazwał Środowiskiem. Zwróciliśmy się z prośbą do osób ze „Środowiska”, aby wspominając ten niezwykły dla nich czas życia w stałym niemal kontakcie z Ojcem Świętym Janem Pawłem II, podzielili się swoimi odczuciami i refleksjami. W „Niedzieli” nr 16 wydrukowaliśmy wypowiedzi niektórych Przyjaciół ze „Środowiska” ks. Karola Wojtyły. Tym razem drukujemy wypowiedź prof. Gabriela Turowskiego.

Niedziela Ogólnopolska 19/2005

Arturo Mari

Ojciec Święty Jan Paweł II z prof. Gabrielem Turowskim, Poliklinika Gemellego, 13 sierpnia 1981 r.

Ojciec Święty Jan Paweł II z prof. Gabrielem Turowskim, Poliklinika Gemellego, 13 sierpnia 1981 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W kręgu duszpasterskiego oddziaływania „Wujka”

Ks. Karola Wojtyłę spotkałem po raz pierwszy po Jego przybyciu do Krakowa z parafii w Niegowici w sali błękitnej budynku dzisiejszej Filharmonii Krakowskiej. Prowadził On wówczas wykłady z zakresu etyki dla studentów Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Te spotkania nie doprowadziły do zawarcia znajomości z Księdzem, gdyż w tym czasie trudno było myśleć i marzyć o jakiejkolwiek organizacji studenckiej. Były to czasy PRL-u i naszego zniewolenia. Przyszłego Ojca Świętego spotykaliśmy również z obecną moją żoną - wówczas studentką - w kościele pw. św. Floriana, gdzie w czasie Mszy św. obserwował nas z konfesjonału, w którym spowiadał. Ilekroć później wspominaliśmy wspólnie tamte czasy, mówił nam, że pozostaliśmy w Jego pamięci jako dwoje młodych ludzi modlących się z jednego mszału.
W krąg oddziaływania duszpasterskiego ks. Wojtyły zostaliśmy włączeni przez Danusię Plebańczyk i Jerzego Ciesielskiego.
Z ks. Karolem wspólnie spędzaliśmy wakacje podczas spływów kajakowych, wędrówek pieszych, spotkań okolicznościowych i pielgrzymek, w czasie których - dla bezpieczeństwa Księdza i studentów - był dla nas „Wujkiem”. Te przeżycia wakacyjne często nazywaliśmy czasem rekolekcji. Ks. Karol Wojtyła nigdy nie odmawiał posługi kapłańskiej, której z biegiem lat było coraz więcej. Gdy po wyborze kard. Wojtyły na Stolicę św. Piotra wysyłaliśmy depeszę, podpisaliśmy ją: „Środowisko Wujkowe” - i tak do dnia dzisiejszego pozostało.

Posługa apostolska Jana Pawła II

Miałem to wielkie i niezasłużone szczęście, że Ojciec Święty zapraszał mnie do udziału w podróżach apostolskich, m.in. do Afryki, a także na Daleki Wschód, w tym na Filipiny, do Japonii i na Alaskę, a także po ziemi włoskiej. Dzięki temu miałem wielokrotnie możliwość obserwowania Go jako następcy św. Piotra bez reszty oddanego sprawie Ewangelii. Byłem świadkiem wypowiedzi prostych, biednych ludzi, „że oto idzie wśród nas Chrystus naszych czasów”. Widziałem, jak Ojciec Święty wszystkich traktował ze swą wielką dobrocią i umiłowaniem. W każdym człowieku doszukiwał się dobra i tylko dobra. Jestem przekonany, że Ojciec Święty czytał w ludzkich myślach. Miał tak silne oddziaływanie, że człowiek pod Jego wpływem podlegał wewnętrznej przemianie. Ilekroć wracałem ze spotkania z Ojcem Świętym - a byłem w Rzymie kilkadziesiąt razy - to żona mówiła: „Jesteś jak po rekolekcjach, i to długotrwałych”.
Ojciec Święty miał niesłychaną pamięć i często powracał do zdarzeń ze swej posługi duszpasterskiej pośród nas. Pamiętał o wszystkich ze „Środowiska” i był wiernym przyjacielem. Mogliśmy zwracać się do Niego w różnych trudnych sprawach życiowych, m.in. o błagalną modlitwę do Pana. Doświadczaliśmy opieki ojcowskiej, a wyrazem tego były rozmowy telefoniczne, otrzymywane listy, także te z błogosławieństwem dla naszych dzieci zawierających związki małżeńskie czy te zapewniające o Jego pamięci, gdy żegnaliśmy naszych przyjaciół odchodzących do Pana. W czasie modlitwy Ojciec Święty w myślach przenosił się do miejsc i ludzi, za których się modlił. Kiedyś w czasie rozmowy, gdy byliśmy z żoną w Rzymie, Ojciec Święty powiedział: „... byłem na Syberii i modliłem się za ludzi, którzy tam cierpieli...”. Dla nas było to niezrozumiałe, przecież Ojciec Święty nigdy nie był na Syberii. To prawda, ale przecież w czasie modlitwy można przenosić się duchem do tych, za których się modlimy.
Z podróży i spotkań z Ojcem Świętym wracałem z wieloma przeźroczami i w czasach, gdy środki masowego przekazu milczały lub niewiele mówiły o Ojcu Świętym, były mi one pomocne podczas prelekcji prowadzonych dla różnych środowisk - czy to świeckich, czy zakonnych. Z ogromnej wdzięczności za łaskę przebywania obok Ojca Świętego, za możliwość prowadzenia z Nim rozmów i dyskusji do dnia dzisiejszego nie odmawiam spotkań - szczególnie z młodzieżą.

Na drodze cierpienia

Ojciec Święty był człowiekiem modlitwy całkowicie oddanym Bogu. Aby lepiej służyć Bogu i Kościołowi, dbał też o swoją kondycję fizyczną. Będąc na spływach kajakowych, widzieliśmy, jak wcześnie rano rozpoczynał dzień, bez względu na pogodę intensywnie pływał, spacerował, kontemplował przyrodę. Jeszcze teraz widzę, z jaką lekkością i werwą, po wcześniejszej wyczerpującej wspinaczce na nartach, szusował z Rakonia w Tatrach. To wskazywało, jakie miał niespożyte siły, mocny i zdrowy organizm. Ale już po 2,5-letnim pontyfikacie, po zamachu na Jego życie 13 maja 1981 r., Ojciec Święty wszedł na „drogę cierpienia”.
W czasie trzymiesięcznego pobytu w Poliklinice Agostino Gemellego w Rzymie wraz z zespołem leczącym Ojca Świętego mogliśmy się przekonać, że każdy krok w pokonywaniu przez Ojca Świętego choroby był nadzwyczajnym działaniem Bożej Opatrzności. Widziałem, jak w okresie rekonwalescencji Papież przystąpił do intensywnej pracy, nie oszczędzał czasu i sił, aby codziennie wypełniać swe obowiązki. Wtedy jednak jeszcze nie zdawaliśmy sobie sprawy, że to jest już pierwszy etap wkroczenia Jana Pawła II na „drogę cierpienia”.
Ojciec Święty często dawał wyraz swojej miłości do Ojczyzny. W czasie pobytu w Poliklinice Gemellego po zamachu miałem ze sobą tekst Litanii Narodu Polskiego, wydany w 1915 r. Była to błagalna modlitwa o odzyskanie niepodległości. Zaktualizowałem ją i przekazałem Ojcu Świętemu, który wraz z Polakami będącymi w Jego otoczeniu codziennie ją odmawiał w czasie czerwcowych nabożeństw. Ojciec Święty, będąc wielkim patriotą, poprzez tę litanię dawał wyraz swojej miłości do Ojczyzny. Odmawianie litanii zajmowało Mu 15 minut. Napisał o tym we Wstańcie, chodźmy, podkreślając, że odmawia ją codziennie.
W następnych latach coraz częściej musiał nawiedzać Poliklinikę Gemellego, którą potem nazwał sanktuarium cierpienia.
2 kwietnia 2005 r. odszedł do Pana nasz Wielki Rodak, „Wujek”, Papież Jan Paweł II, ukochany przez bardzo wielu ludzi, a szczególnie przez młodzież całego świata. Śmierć ta wydała już i ciągle wydaje wspaniałe owoce nawróceń, dobrych postanowień, powrotu do Jego nauczania i powszechnego uznania Jana Pawła II za świętego, a Jego pontyfikatu za wielki.
Pragnę zaznaczyć, że moje zamiłowania kronikarskie oraz przygotowanie zawodowe jako przyrodnika, moje życie poświęcone nauce sprowadzało się do obserwacji świata i zjawisk. To był mój żywioł. Przebywając w obecności ks. Wojtyły, potem biskupa, arcybiskupa, kardynała, a po wyborze na Stolicę św. Piotra Ojca Świętego, bacznie i z troską zacząłem obserwować Jego zachowanie, działania i oddziaływanie na nas wszystkich. Rejestrowałem fakty, które - jak się później okazało - były przydatne w opracowaniu kalendarium Jego życia Jan Paweł II. Dzień po dniu. Ilustrowane Kalendarium Wielkiego Pontyfikatu 1978-2005. Obejmuje ono wydarzenia wielkiego pontyfikatu Jana Pawła II i z mojej strony jest hołdem oddanym posłudze pasterskiej i apostolskiej Ojca Świętego.

Notował: Tadeusz A. Janusz

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

Z prośbą o bezpieczną przyszłość przybyli maturzyści diec. bielsko-żywieckiej

2024-04-19 16:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

maturzyści

diecezja bielsko‑żywiecka

BPJG

Młodzież w bazylice jasnogórskiej

Młodzież w bazylice jasnogórskiej

Z prośbą o bezpieczną przyszłość, opiekę Matki Bożej nad Polską i o pokój na świecie modlili się maturzyści z diecezji bielsko-żywieckiej. Dziś na Jasną Górę przyjechało ponad 800 młodych. Modlił się z nimi diecezjalny biskup Roman Pindel.

- Przyjechaliśmy na Jasną Górę, żeby napełnić się nadzieją. To było dla nas bardzo ważne, żeby tutaj być. Oddajemy Maryi nasze troski i prosimy o wsparcie. Wierzymy, że Ona doda nam sił i pozwoli uwierzyć we własne możliwości - mówili maturzyści.

CZYTAJ DALEJ

Konkurs biblijny dla szkół podstawowych [Zaproszenie]

2024-04-19 17:46

Karol Porwich/Niedziela

Szkoła Podstawowa nr 158 im Jana Kilińskiego w Warszawie zaprasza do udziału w VII Międzyszkolnym Konkursie Biblijnym pod tytułem „Z Biblią na co dzień”. Konkurs ma zasięg ogólnopolski i dotyczy treści związanych z czterema Ewangeliami. W ubiegłym roku wzięło w nim udział ok 150 uczestników z 27 szkół.

Tegoroczna edycja Konkursu obejmuje przypowieści Pana Jezusa zawarte w Ewangelii św. Mateusza i nosi tytuł: “Opowiesz mi historię życia Pana Jezusa?”. Zadaniem konkursowym jest przedstawienie w formie plastycznej jeden z cudów Pana Jezusa, zaś multimedialnej i literackiej wybranego przez ucznia klas 4-8 szkoły podstawowej rozdziału Ewangelii św. Mateusza - wskazują organizatorzy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję