"Są tacy, którzy w to nie uwierzyli. Wojna w Europie w trzecim tysiącleciu: nieprawdopodobne, prawie niemożliwe. Teraz jest już wielu zabitych. Istnieje obawa, że dojdzie do rozlewu krwi. Zwykłe niewinne, bezbronne ofiary, które chciałyby żyć w pokoju z innymi, z każdym, nawet jeśli ma inną flagę. Możni nie troszczą się o słabych, którzy im ulegają. Wokół jest wielu cynicznych Herodów. Rzeź niewiniątek nie ustaje. Po cierpieniach spowodowanych pandemią przychodzi smutek związany z konfliktem, który nie wiadomo, w co się może przerodzić" – stwierdza watykański dziennikarz.
Dalej stwierdza: „Niektórzy wskazywali na ryzyko wybuchu trzeciej wojny światowej. Nadal wierzymy, że jest to niemożliwe. Wciąż myślimy, że ludzkość nie będzie na tyle głupia, by znów w nią wpaść. Ponieważ wojna jest szaleństwem, jest nieracjonalna. To jest demoniczne. A diabeł chce zniszczyć życie, chce zniszczyć świat. Dziś dysponuje wystarczającą ilością śmiercionośnej broni, by osiągnąć swój cel. Nie bierzmy pokoju na świecie za pewnik”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Centofanti przypomina, że papież Franciszek, wzywa do modlitwy i postu w intencji pokoju. „Słabość modlitwy wobec potęgi broni. Kto będzie chciał w to uwierzyć? Któż przeciwstawi potulną ascezę postu sile armat? Modlitwa jednoczy nas z Ojcem i czyni nas braćmi, post zabiera nam coś, czym możemy się dzielić z innymi: nawet jeśli ten drugi jest wrogiem” – dodaje.
Watykański dziennikarz przypomina, że modlitwa jest prawdziwą rewolucją, która zmienia świat, ponieważ przemienia serca. „Mamy niewiele środków na walkę z wojnami, ponieważ diabeł, nie biorąc za nie żadnej odpowiedzialności, podsyca je nienawiścią, przebiegłością i niegodziwością. Jezus mówi: «Ten rodzaj demonów można wyrzucić tylko modlitwą» (Mk 9,29)” – stwierdza Sergio Centofanti.