Reklama

Wiadomości

Julia z Zaporoża: ludzie wyrzucali bagaże przez okna pociągu, by weszło więcej uchodźców

39-letnia Julia z Zaporoża po blisko trzech dobach dotarła do Polski. W czwartek zatrzymała się w punkcie recepcyjnym w Tomaszowie Lubelskim. Na peronie w Kijowie ludzie wyrzucali nawet przez okna pociągu bagaże, żeby więcej uchodźców się zmieściło – relacjonuje.

[ TEMATY ]

studenci

Ukraina

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Punkt recepcyjny dla uchodźców z Ukrainy działa na terenie hali sportowej. Przed budynkiem po prawej stronie jest plac zabaw, na którym bawią się dzieci. Wchodząc do ośrodka, wąskim korytarzu uchodźcy uzupełniają formalności. Przebijając się przez tłum osób z dziećmi, walizkami, zwierzętami dociera się do sali sportowej, gdzie jedno obok drugiego ustawione są setki łóżek. Na prawie wszystkich pozostawione są torby i bagaże uchodźców. Jednak niewiele osób odpoczywa. Większość matek spaceruje z dziećmi albo je karmi. Niektórzy rozmawiają ze sobą po ukraińsku jedząc przy stołach. Ktoś wraca w klapkach i z ręcznikiem w ręku spod prysznica. W kąciku zabaw dla dzieci 3-letni chłopczyk układa puzzle.

Wśród odpoczywających na sali jest 39-letnia Julia z Zaporoża, która prawie trzy dni spędziła w drodze zanim przekroczyła przejście graniczne w Hrebennem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

"Z wykształcenia jestem tłumaczem języka angielskiego, ale niedawno rzuciłam pracę, żeby pracować jako stewardessa. Zrobiłam już wszystkie badania lekarskie. Zabrakło mi tylko jednego dnia, żeby dostać wszystkie potwierdzenia i móc oficjalnie aplikować na stanowisko" – wyjaśnia kobieta.


Podziel się cytatem

Na dworcu kolejowym w Kijowie udało się jej wejść dopiero do drugiego pociągu, który podjechał. "Na peronie dochodziło do szarpanin. Ludzie wyrzucali nawet przez okna bagaże, żeby więcej uchodźców się zmieściło" – relacjonuje Julia.

Zapytana o to, jak wyglądała sytuacja w Zaporożu i okolicach odpowiada, że ludzie byli bardzo przestraszeni, ale też zmęczeni ze względu na to, że nie śpią po nocach, bo co chwilę wyją syreny i muszą schodzić do schronów.

"Aby wypłacić gotówkę z bankomatu, czeka się godzinę. W mieście czynnych jest tylko kilka aptek, a kolejka sięga nawet 100 osób. Sklepy są jeszcze czynne, ale niektórzy sprytni sprzedawcy podnoszą ceny dwu, trzykrotnie. Prowiant o dłuższym terminie ważności jest dostępny, ale żeby kupić świeży chleb, to trzeba mieć naprawdę dużo szczęścia, by trafić akurat na dostawę" – opisuje 39-latka.

Przyznaje, że na początku wojny była bardzo zdezorientowana i nie wiedziała, co ma robić. W punkcie wojskowym, na który natrafiła, zapytała, czy może się zaciągnąć do wojska. "Żołnierze powiedzieli, że wolontariuszy na razie nie przyjmują, ale mogę się stawić rano. Pomyślałam, że nie mogę przyjść jutro, bo przecież mam umówiony od półtora miesiąca manicure" – wspomina Julia. Po chwili zdała sobie sprawę z tego, że to nic w obliczu zagrożenia.

Reklama

Wróciła do swojego mieszkania 8 km od lotniska w Zaporożu, które zostało zbombardowane. W końcu stwierdziła, że nie ma na co czekać, bo może tam nie przeżyć.

"O wyjeździe z Ukrainy zdecydowałam po tym, jak zatrzęsły się szyby w moich oknach" – precyzuje.

Podziel się cytatem

Zabrała ze sobą dużą walizkę, w której - jak wylicza – są głównie ubrania, laptop i aparat fotograficzny, bo robienie zdjęć jest jej pasją. "Jako typowa dziewczyna ubolewam, że nie zabrałam ze sobą sukienek czy obcasów, ale kiedy zdajesz sobie sprawę, że chodzi o twoje życie, to inne rzeczy nie mają znaczenia. Chociaż przyznaję, że zdążyłam wziąć sprzęt do manicure" – mówi z uśmiechem Julia.

Od rozpoczęcia agresji Rosji na Ukrainę, lubelskie przejścia graniczne z Ukrainą przekroczyło prawie 300 tys. osób, z czego 52 tys. minionej doby. W woj. lubelskim działa przy granicy osiem punktów recepcyjnych: w Dorohusku, Dołhobyczowie, Lubyczy Królewskiej, Horodle, Chełmie, Hrubieszowie, Tomaszowie Lubelskim i Zamościu. W punktach recepcyjnych osoby mogą odpocząć, zjeść posiłek, skorzystać z pomocy medycznej, a także, jeśli wyrażą taką wolę - uzyskać skierowanie do jednego z ośrodków dla osób uciekających z Ukrainy i bezpłatny transport do niego.(PAP)

2022-03-04 08:03

Ocena: +4 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak Dobra Nowina nas przemienia

Ponad 70 osób uczestniczyło w rekolekcjach dla studentów, które odbyły się w sanktuarium w Rokitnie pod hasłem: „Nowe wino, nowe bukłaki”.

- Mówiliśmy o nowym życiu, również w kontekście wielkopostnym. O odkrywaniu woli Boga i Jego planów dla każdego z nas. Zastanawialiśmy się też nad tym, jak Dobra Nowina nas przemienia, że jest to raczej proces, a nie gwałtowna rewolucja – mówi ks. Piotr Bartoszek, który poprowadził rekolekcje razem z ks. Damianem Dropem.

CZYTAJ DALEJ

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem świdnickim - oskarżenia były fałszywe!

2024-04-18 08:02

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

screen/Youtube

We wtorek 16 kwietnia w Sądzie Okręgowym w Świdnicy zakończyła się sprawa przeciwko "Gazecie Wyborczej" i dziennikarce Ewie Wilczyńskiej - zastępcy redaktora naczelnego wrocławskiego oddziału gazety o naruszenie dóbr osobistych biskupa Marka Mendyka. Bp Mendyk wygrał kolejny proces.

W sierpniu 2022 r. na łamach tygodnika „Newsweek” i portalu „Onet” pojawił się wywiad z Andrzejem Pogorzelskim, który oskarżył duchownego o molestowanie go w dzieciństwie. Mimo przedawnienia i braku dowodów informację szybko podchwyciły inne media, w tym „Gazeta Wyborcza”, wywołując poruszenie w opinii publicznej i falę hejtu wylewaną na biskupa świdnickiego.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Wystawa unikatowych pamiątek związanych z bitwami pod Mokrą i o Monte Cassino

2024-04-19 18:33

[ TEMATY ]

Jasna Góra

wystawa

BPJG

Unikatowe dokumenty jak np. listy oficera 12 Pułku Ułanów Podolskich z Kozielska czy oryginalną kurtkę mundurową typu battle-dress z kampanii włoskiej, a także prezentowane po raz pierwszy, pochodzące z jasnogórskich zbiorów, szczątki bombowca Vickers Wellington Dywizjonu 305 można zobaczyć na wystawie „Od Mokrej do Monte Cassino - szlakiem 12 Pułku Ułanów Podolskich”. Na wernisażu obecny był syn rotmistrza Antoniego Kropielnickiego uczestnika bitwy pod Mokrą. Ekspozycja znajduje się w pawilonie wystaw czasowych w Bastionie św. Rocha na Jasnej Górze.

Wystawa na Jasnej Górze wpisuje się w obchody 85. rocznicy bitwy pod Mokrą, jednej z najbardziej bohaterskich bitew polskiego żołnierza z przeważającymi siłami Niemców z 4 Dywizji Pancernej oraz 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino, w której oddziały 2. Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Władysława Andersa zdobyły włoski klasztor.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję