Kaplica polska
Mówi ks. prał Meysztowicz:
„Wojna trwa. Mieszkamy w Watykanie. 3 maja rano pytam w zakrystii, czy mogę odprawić Mszę św. za Polskę w Grotach Watykańskich przy grobie Piusa XI. Pozwalają. Przynosimy stolik z paramentami. Obecna jest cała ambasada. Modlimy się za Polskę.- Czy możemy tak codziennie albo w każdą niedzielę? - pytam Montiniego. - Musicie poprosić o to Ojca Świętego. Napiszcie podanie. Ja zaniosę. Ambasada pisze, podpisuje, pieczętuje. Na drugi dzień spotykam Montiniego: - Ojciec Święty bardzo się ucieszył z Waszej prośby. Macie przyjść po odpowiedź dzisiaj o piątej. Przychodzimy. Papież wchodzi uśmiechnięty. Trzyma jakiś rulon i mówi.: „Jako starzy rzymianie wiecie, że w Bazylice św. Piotra nie ma ani jednej kaplicy narodowej. Chcę właśnie Wam, Polakom, chcę Polsce sprawić tę radość, to wyróżnienie. Daję Wam miejsce na kaplicę polską niedaleko grobu św. Piotra. Przygotujcie sobie sami taką, jaką chcecie. Mamy ochotę rzucić się Papieżowi na szyję. Odruchowo całuję go w mankiet. I pędzimy do Grot Watykańskich. W dokumencie jest mapka z wyznaczonym miejscem. Papież napisał: «Kaplica Królowej Polski i Świętych polskich». To piwnica wykopana w czasie badań archeologicznych. Pełna gruzu. Robimy plany. Wybieramy świętych i wyznaczamy im miejsca. W Bazylice nie ma kawałka drewna, same marmury. W naszej kaplicy będą drewniane ławy z orzecha włoskiego z klęcznikami. Narysowałem je. Każdy z nas dodaje coś od siebie. Szczęśliwi idziemy parę kroków korytarzem. Cztery metry za naszą kaplicą - taka sama piwnica po wykopaliskach. Stajemy zaniepokojeni. Mamy tę samą myśl: jak się rozniesie, że Polacy mają swoją kaplicę, katolicy niemieccy zaraz poproszą Papieża o tę drugą... Pan Papee westchnął: - Tysiąc lat najbliższego sąsiedztwa... Teraz mamy ich w ogóle na głowie... Jako chrześcijanie przebaczamy wszystkie zbrodnie przeszłe i obecne... Ale, żeby ich tak mieć przy sobie... Już wiem! Biegnę do Ambasadora Irlandii... - Pisz prędko podanie, że Irlandia prosi o kaplicę obok polskiej... Tyle się katolicy irlandzcy nacierpieli... Będzie wielka radość dla Waszego narodu! Wszyscyśmy przyklasnęli. Irlandczyk prawie się popłakał z radości. Natychmiast napisał prośbę. I dostali. Piękna kaplica. Na całej ścianie prezbiterium fresk: św. Kolumban z towarzyszami idą zielonym lasem na duchowy podbój Irlandii”.
CDN.
Pomóż w rozwoju naszego portalu