Reklama

Z życia Polonii

U Polaków nad Tamizą

Niedziela Ogólnopolska 52/2005, str. 14

Mariusz Książek

Od lewej: ks. Aleksander Ożóg, ks. Krzysztof Świerczyński, ks. Ireneusz Skubiś, ks. Tadeusz Kukla - rektor Polskiej Misji Katolickiej w Anglii i Walii, ks. George Tyc

Od lewej: ks. Aleksander Ożóg, ks. Krzysztof Świerczyński, ks. Ireneusz Skubiś, ks. Tadeusz Kukla - rektor Polskiej Misji Katolickiej w Anglii i Walii, ks. George Tyc

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z ks. prał. Tadeuszem Kuklą - rektorem Polskiej Misji Katolickiej w Anglii i Walii - rozmawia ks. Ireneusz Skubiś

Ks. Ireneusz Skubiś: - Jaki jest stan ośrodków katolickich, którymi Ksiądz Prałat kieruje?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. prał. Tadeusz Kukla: - Polska Misja Katolicka w Anglii i Walii w momencie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej obejmowała swoim duszpasterstwem 136 polskich ośrodków katolickich podzielonych na 6 dekanatów, w których pracowało 86 kapłanów diecezjalnych i zakonnych.

- Jaka jest historia powstania tych ośrodków?

- Pomimo że nieprzerwana emigracja polityczna z Polski na Wyspy Brytyjskie datuje się już od roku 1831, Polska Misja Katolicka w Anglii i Walii zaczęła działać oficjalnie od 1894 r. U jej założenia była bł. Maria od Jezusa Dobrego Pasterza - Franciszka Siedliska, założycielka Sióstr Nazaretanek, i ówczesny arcybiskup Westminsteru - Herbert kardynał Vaughan.
Do czasów II wojny światowej polskie duszpasterstwo skupiało się tylko przy jednym kościele w Londynie, przy Devonia Rd., w dzielnicy Islington. Prawdziwy rozwój polskiego duszpasterstwa rozpoczął się dopiero wraz z wybuchem II wojny światowej i przybyciem do portów Wielkiej Brytanii pierwszych okrętów wojennych.
W 1948 r., po konsultacji Episkopatów Anglii i Walii z Episkopatem Polski, arcybiskup Westminsteru - kard. Griffin dekretem z dnia 15 września mianował rektora polskiego kościoła przy Devonia Rd. wikariuszem delegatem dla wszystkich cywilnych Polaków w Anglii i Walii z władzą ordynaryjną. To wydarzenie umożliwiło ówczesnemu rektorowi - ks. Władysławowi Staniszewskiemu zaangażowanie księży i zorganizowanie regularnej opieki duszpasterskiej dla Polaków w 18 diecezjach brytyjskich. Tę pierwszą falę powojennej emigracji, utworzonej ze zdemobilizowanych żołnierzy i ich rodzin, określa się często jako emigrację niepodległościową. Druga fala to emigracja końca lat 50. To z reguły współmałżonkowie (najczęściej żony) i dzieci wypuszczone „wspaniałomyślnie” po październikowej „odwilży”. W 1968 r. nieliczna grupa zmuszonych do opuszczenia kraju Polaków osiadła w Anglii. Były to często jednostki wybitne. Na początku lat 80. niezłomna niepodległościowa emigracja, która budowała i utrzymywała wszystkie struktury emigracyjne, zaczęła się zmniejszać. Stopniowo kurczyły się polskie parafie i organizacje przy nich działające, jak np. Sodalicja Mariańska, koła różańcowe, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej, harcerstwo czy szkoły sobotnie. Nad niektórymi parafiami zawisło nawet widmo zamknięcia z powodu małej liczby wiernych.

Reklama

- W latach 70., w nowym klimacie otwartości na świat, duża liczba Polaków wyjeżdżała z kraju w poszukiwaniu wolności i lepszego życia. Czy grupa ta dotarła także do Anglii?

- Oczywiście. W latach 70. Anglia była popularnym punktem docelowym dla wielu młodych Polaków. W tym czasie powstało w centralnym Londynie Duszpasterstwo Akademickie, którego byłem duszpasterzem przez wiele lat. Przewinęły się przez nie setki, jeśli nie tysiące młodych ludzi.
W latach 80. emigrację niepodległościową liczebnie zasiliła w dużym stopniu emigracja solidarnościowa - zwłaszcza po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce 13 grudnia 1981 r. Polakom przebywającym w Wielkiej Brytanii czasowo rząd brytyjski nadał wtedy prawo stałego osiedlenia. W grupie tej było wielu praktykujących katolików, którzy włączyli się w istniejące struktury parafialne. Wspólnie z emigrantami lat 70., którzy osiedlili się na stałe w Anglii, wprowadzili oni nowego ducha w starzejące się i powoli kurczące wspólnoty.
W latach 90., kiedy Polska otrzymała status państwa stowarzyszonego z Unią Europejską, gwałtownie wzrosła liczba Polaków szukających pracy nad Tamizą. Był to jednak tylko przedsmak tego, co stało się po 1 maja 2004 r.

- Co się zmieniło z chwilą naszego wejścia do Unii Europejskiej?

- Z chwilą wejścia Polski do Unii Europejskiej sytuacja zmieniła się diametralnie. Kościoły zapełniły się młodymi Polakami. Według oficjalnych danych Ambasady Brytyjskiej w Warszawie, w ciągu roku prawie 100 tys. Polaków znalazło pracę w Wielkiej Brytanii. Dane nieoficjalne są o wiele większe. Home Office, czyli brytyjskie MSW, ocenia, że 40 proc. spośród tych, którzy starali się się o pozwolenie na pracę, było już w Wielkiej Brytanii przed 1 maja. W ten sposób jedynie zalegalizowali oni swój pobyt, zamieniając pracę wykonywaną na czarno na w pełni legalną. Wśród tej nowej emigracji zarobkowej, według kolejnych szacunków, największą grupę stanowią ludzie młodzi (83 proc. jest w wieku 18-34 lata), dominują nieżonaci mężczyźni (55 proc.).

- Co Ksiądz Rektor może powiedzieć o nowej emigracji, jacy stanowią ją ludzie?

- Według opinii jednej z najbardziej wiarygodnych gazet - The Independent, potwierdzonej oceną księży, Polaków przyjeżdżających do pracy w Wielkiej Brytanii można podzielić na 3 grupy: zdesperowanych bezrobotnych, wysoko wykwalifikowanych specjalistów, chcących na Zachodzie robić karierę, i wykształconych absolwentów, mających ograniczone szanse znalezienia zatrudnienia w kraju. Coraz więcej osób przybywających do Wielkiej Brytanii jest przedstawicielami tej trzeciej grupy. Według naszego rozeznania, ok. 20 proc. nowo przybyłych włączyło się w polskie wspólnoty parafialne. Parafie do niedawna kurczące się nabierają nowego życia. Powstają przy nich nowe koła biblijne, chóry, muzyczne zespoły młodzieżowe, koła lektorów, grupy modlitewne, szkoły sobotnie, grupy AA, zespoły pieśni i tańca, organizuje się kursy językowe.
Ci, którzy praktykują swoją wiarę, to w dużej mierze dojrzali chrześcijanie, po formacji w ruchach religijnych: oazowym, Odnowy w Duchu Świętym i innych. Przeżywają oni swoją wiarę głęboko, regularnie uczęszczają do kościoła, przystępują do sakramentu pokuty, biorą udział w adoracjach Najświętszego Sakramentu, w rekolekcjach, w katechezach i w spotkaniach parafialnych, takich jak opłatek czy różne akademie.
O tym, jak ważna jest dla Polaków przebywających w Anglii, wiara i przywiązanie do swych korzeni, do Kościoła w jego polskiej tradycji - można było się przekonać podczas marszu w Londynie, zorganizowanego spontanicznie za pomocą e-maili i sms-ów po śmierci Papieża Jana Pawła II. Ulicą Whitehall, przy której usytuowane są najważniejsze urzędy i ministerstwa, przeszła ogromna rzesza Polaków w różnym wieku, ze świecami w ręku. Niektórzy dopiero co przyjechali z Polski, inni przybyli z odległych części Anglii i Walii, m.in. polscy studenci z Oxfordu. Brytyjczycy przyglądali się temu marszowi z wielkim zainteresowaniem.

- A co można powiedzieć o młodych polskich emigracyjnych rodzinach?

- Oprócz dojrzałej w swej wierze młodzieży dużą grupę emigrantów stanowią młode małżeństwa z małymi dziećmi. Młodzi rodzice często widzą swój pobyt w Anglii jako pobyt czasowy. Po tzw. dorobieniu się zamierzają wrócić do kraju i dlatego kontakt z polskim Kościołem widzą jako nieodzowny element wychowania dzieci w duchu polskim i katolickim. Dodatkowym bodźcem do uczestnictwa w życiu religijnym jest fakt, że szkoły katolickie w Wielkiej Brytanii poziomem nauczania przewyższają inne szkoły państwowe. Dostępne są jednak tylko dla dzieci z praktykujących rodzin katolickich. Bez odpowiedniej opinii duszpasterza dziecko nie może być przyjęte do takiej szkoły. Ta nowa grupa wiernych nie tylko przyczyniła się do odmłodzenia polskich parafii, ale i zasiliła parafialne polskie szkoły sobotnie, a nawet spowodowała otwarcie szkół tam, gdzie od lat już nie istniały. Grupa ta jest także źródłem nowych form pracy duszpasterskiej. W wielu parafiach powstają grupy matek z małymi dziećmi spotykające się regularnie przy kościele. Chociaż głównym powodem spotkań jest przezwyciężenie poczucia alienacji i organizacja samopomocy, grupy te przyczyniają się do budowy i cementowania parafii jako organicznych żywych wspólnot.

- Czy Misja radzi sobie z duszpasterstwem napływających Polaków, zwłaszcza gdy nie ma ośrodków polskich?

- Dodatkowym dla nas wyzwaniem są ogromne grupy Polaków osiedlających się w miejscach, w których do tej pory nie było stałego ośrodka duszpasterskiego. Polacy ci z konieczności uczęszczają do lokalnych kościołów angielskich. Bariera językowa, a także tęsknota za polską formą religijności sprawiają jednak, że zwracają się oni do Polskiej Misji Katolickiej z prośbą o zorganizowanie polskiej opieki duszpasterskiej w miejscu ich zamieszkania. Konieczność tworzenia nowych polskich ośrodków widzi wielu księży i biskupów angielskich i z reguły są oni nastawieni do polskiego duszpasterstwa bardzo życzliwie, umożliwiając kapłanom pracującym w PMK odprawianie Mszy św. po polsku w swych kościołach.
Trzeba jednak dodać, że zdarzają się przypadki nieżyczliwego podejścia i braku zrozumienia wobec potrzeb polskich katolików. W czasach, gdy angielskie kościoły przeżywają kryzys pod względem frekwencji wiernych i powołań kapłańskich, gdy angielscy biskupi zmuszeni są zamykać parafie ze względu na brak kapłanów, duże i prężne polskie parafie mogą budzić zazdrość. Były nawet propozycje skierowane do PMK, by polscy duszpasterze obejmowali angielskie parafie pozbawione opieki duchowej i prowadzili podwójne duszpasterstwo angielsko-polskie.

- Jak Ksiądz Rektor postrzega nowe grupy Polaków, z jakimi problemami boryka się ich duszpasterstwo?

- Jak już wspomniałem, liczba nowo przybyłych Polaków włączających się w struktury polskiego duszpasterstwa mieści się w przedziale 20-30 proc. Pozostałe 80 proc. to ludzie, którzy do kościoła zaglądają z okazji świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Duży problem duszpasterski stanowią ludzie młodzi, którzy ze względów materialnych postanawiają mieszkać razem bez ślubu kościelnego. Kiedy odchodzą od kratek konfesjonału bez rozgrzeszenia, czują się czasami zawiedzeni, że Kościół nie ma dla nich zrozumienia. Jest także duża grupa ludzi tworzących różnego rodzaju margines. Są to alkoholicy, rozwodnicy, cwaniacy tworzący polskie gangi, wykorzystujące naiwność i desperację rodaków. Młodzi oszukani przez swoich rodaków docierają do polskiego kapłana zazwyczaj w krytycznej sytuacji losowej, prosząc o wsparcie i pomoc. Grupa ta stanowi duże wyzwanie duszpasterskie.

- Jak tzw. stara emigracja polska przyjmuje nowe pokolenie emigrantów?

- Relacja starej, powojennej emigracji i ich potomków z nowo przybyłymi to osobny problem. Pierwsza grupa uważa się często za właściciela polskich ośrodków, widząc w przybyszach tych, którzy przyszli nie po to, aby przejąć ich dziedzictwo, lecz po to, by przywłaszczyć sobie owoc ich ciężkiej pracy. A nowo przybyli często nie rozumieją potrzeb materialnych kościoła i wychodzą z założenia, iż stara, bogata w ich oczach emigracja powinna utrzymywać kościoły. Tymczasem 30 polskich kościołów, 12 kaplic, 55 ośrodków parafialnych i 39 plebanii zbudowanych było po wojnie nie przez bogatą emigrację, lecz przez żołnierzy i ich rodziny, przy ogromnych osobistych wyrzeczeniach i dużym społecznym wysiłku. Często więc duszpasterze muszą pełnić funkcję mediatora między różnymi emigracjami.

- Jak na tym tle widać nowych duszpasterzy, którzy przybywają do pomocy z Polski? Czy zdolni są stawić czoła tym wyzwaniom?

- Stoi przed nami zadanie, by tak przygotować nową generację wiernych i kapłanów, by przejęła troskę o Polską Misję Katolicką w Anglii i Walii. W ostatnich latach pojawiło się wielu młodych duszpasterzy, którzy zostali wychowani i wykształceni w Polsce i którzy nie zawsze rozumieją specyfikę duszpasterstwa na emigracji. Bo bywa i tak, że zagubieni w londyńskiej rzeczywistości nowo przybyli Polacy oczekują od duszpasterza nie tylko opieki duchowej, ale także (a czasem przede wszystkim) pomocy w konkretnych sprawach życiowych, takich jak choćby nocleg czy pomoc w znalezieniu pracy. Innym problemem młodych duszpasterzy przybywających z kraju jest niewystarczające zrozumienie roli Kościoła w podtrzymywaniu tożsamości narodowej i dziedzictwa kulturowego. Dlatego kapłani, którzy chcą pracować w Anglii, powinni bardzo wnikliwie zapoznać się ze specyfiką duszpasterstwa emigracyjnego.

- Jak sobie radzić w nowej sytuacji? Na co trzeba zwrócić uwagę w pracy wychowawczej i kulturalnej?

- Jak wspomniałem, poza pracą czysto duszpasterską ważne jest na emigracji także podtrzymywanie dziedzictwa kulturowego i polskich tradycji. W epoce nowej Europy chcemy być również otwarci na tradycję religijną Kościóła lokalnego, włączając się we wspólne inicjatywy duszpasterskie.
Nowa polska fala emigracyjna w Anglii i Walii liczebnie porównywalna jest z emigracją wojenną, żołnierską. Zadaniem Kościoła i duszpasterzy jest jak zawsze prowadzić człowieka do Boga, ale także dbać o to, by tutaj, na emigracji, wytworzyć u Polaków poczucie tożsamości narodowej. Naród, który nie ma pamięci, nie ma kierunku, bo nie wie, gdzie jest i w którą stronę iść dalej. Mając na uwadze myśl George’a Orwella, który napisał kiedyś, że kto włada przeszłością, włada także przyszłością - i my musimy pamiętać, że gdyby nie umiłowanie Ojczyzny i głębokie poczucie naszej narodowej tożsamości, nie mielibyśmy na emigracji tylu ośrodków duszpasterskich oraz tylu instytucji, z których obecnie korzystają nowo przybyli Polacy.

- Dziękuję za rozmowę.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Legenda św. Jerzego

Niedziela Ogólnopolska 16/2004

[ TEMATY ]

święty

św. Jerzy

I, Pplecke/pl.wikipedia.org

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

Św. Jerzy - choć historyczność jego istnienia była niedawnymi czasy kwestionowana - jest ważną postacią w historii wiary, w historii w ogóle, a przede wszystkim w legendzie.

Św. Jerzy, oficer rzymski, umęczony był za cesarza Dioklecjana w 303 r. Zwany św. Jerzym z Liddy, pochodził z Kapadocji. Umęczony został na kole w palestyńskiej Diospolis. Wiele informacji o nim podaje Martyrologium Romanum. Jest jednym z czternastu świętych wspomożycieli. W Polsce imię to znane było w średniowieczu. Św. Jerzy został patronem diecezji wileńskiej i pińskiej. Był także patronem Litwy, a przede wszystkim Anglii, gdzie jego kult szczególnie odcisnął się na historii. Św. Jerzy należy do bardzo popularnych świętych w prawosławiu, jest wyobrażany na bardzo wielu ikonach.

CZYTAJ DALEJ

Licheń: 148. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Żeńskich

2024-04-23 19:45

[ TEMATY ]

Licheń

zakonnice

Karol Porwich/Niedziela

Mszą Świętą w bazylice licheńskiej pod przewodnictwem abp. Antonio Guido Filipazzi, nuncujsza apostolskiego w Polsce, 23 kwietnia rozpoczęło się 148. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Żeńskich. W obradach bierze udział ponad 160 sióstr: przełożonych prowincjalnych i generalnych z około stu żeńskich zgromadzeń zakonnych posługujących w Polsce.

Podczas Eucharystii modlono się w intencjach Ojca Świętego i Kościoła w Polsce. 23 kwietnia to uroczystość św. Wojciecha, patrona Polski.

CZYTAJ DALEJ

XV Jubileuszowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka rozstrzygnięty

2024-04-24 13:04

[ TEMATY ]

konkurs

konkurs plastyczny

konkurs literacki

konkurs fotograficzny

XV Jubileuszowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka rozstrzygnięty. Laura Królak z I Liceum Ogólnokształcącego w Kaliszu z nagrodą Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzeja Dudy.

Do historii przeszedł już XV Jubileuszowy Międzynarodowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka pt. Całej ziemi jednym objąć nie można uściskiem. Liczba uczestników pokazuje, że konkurs wciąż się cieszy dużym zainteresowaniem. Przez XV lat w konkursie wzięło udział 15 tysięcy 739 uczestników z Polski, Australii, Austrii, Belgii, Białorusi, Chin, Czech, Hiszpanii, Holandii, Grecji, Kazachstanu, Libanu, Litwy, Mołdawii, Niemiec, Norwegii, RPA, Stanów Zjednoczonych, Ukrainy, Wielkiej Brytanii i Włoch. Honorowy Patronat nad konkursem objął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzej Duda. Organizowany przez Fundację Pro Arte Christiana konkurs skierowany jest do dzieci i młodzieży od 3 do 20 lat i podzielony na trzy edycje artystyczne: plastyka, fotografia i recytacja wierszy Włodzimierza Pietrzaka. Konkurs w tym roku zgromadził 673 uczestników z Polski, Belgii, Hiszpanii, Holandii, Litwy, Mołdawii, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję