Niespełna pół roku od wyborów parlamentarnych powstała wreszcie w Sejmie większościowa koalicja Prawa i Sprawiedliwości, Samoobrony oraz Ligi Polskich Rodzin, dająca rządowi premiera Kazimierza Marcinkiewicza trwałe poselskie zaplecze dla przeprowadzania przez Sejm pożądanych ustaw, w duchu zapowiadanej w kampanii wyborczej naprawy państwa. Zauważmy na marginesie godną uwagi polityczną zręczność prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego, architekta tej niełatwej koalicji, atakowanej w dodatku z jakąś zupełnie niezdrową zajadłością przez większość polskojęzycznych mediów zdominowanych przez zagraniczny kapitał... Niektóre z mediów, jak radio RMF FM (powiązane kapitałowo z „Agorą”, wydającą Gazetę Wyborczą) posunęły się tak daleko, że wyszły z roli „czwartej władzy” i zachowały się jak partia polityczna w okresie kampanii: radio RMF FM wydało mianowicie ciężkie pieniądze na wielkie, uliczne billboardy, dyskredytujące koalicyjny program budowy IV Rzeczypospolitej. W wielu tych mediach pojawiły się pod adresem zawiązanej koalicji rządowej oszczerstwa, inwektywy i pomówienia, oczywiście dobrze znane z języka nienawiści lewicy z poprzednich lat. Pragnąłbym na tym tle zwrócić uwagę na niebezpieczne zjawisko: w państwowym radiu, w radiu publicznym, w Programie I, w magazynie Świat i Polska, podczas rozmowy z uczestnikiem manifestacji młodzieżówki Partii Demokratów, użyto pod adresem polityka Ligi Polskich Rodzin terminu „faszysta”. Takie oszczerstwo jest przestępstwem, za które odpowiedzieć powinien nie tylko autor tego określenia, ale i dziennikarz, który wyemitował ten tekst. Bo gdy całkiem bezpodstawnie i oszczerczo zarzuca się np. Radiu Maryja „szerzenie nienawiści” - pod samym nosem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz Prokuratury Generalnej w publicznym, państwowym radiu dokonuje się tak nienawistnego i niekwestionowanego naruszenia prawa.
Powstanie tej koalicji, zwłaszcza udział w niej Ligi Polskich Rodzin, mocno zaskoczyło lewicę, być może także z powodu charakterystycznego dla niej „życzeniowego myślenia”. I podobnie jak zaskakujące zwycięstwo wyborcze PiS nad Platformą Obywatelską, mimo kłamliwych sondaży i manipulacji medialnych, tak i to rozczarowanie i frustracja lewicy mogą skutkować nasiloną kampanią nienawiści, oszczerstw i manipulacji w tych mediach, które interesy grupowe przedkładają nad rację stanu czy interes państwa polskiego. Fakt, że lewica popadła w rozsypkę, w kompletny uwiąd programowy i ideowy, może dodatkowo sprzyjać niebezpiecznemu, lewicowemu ekstremizmowi i radykalizmowi: wiadomo, gdy nie ma politycznego rozumu, zaplecza intelektualnego i autorytetów (bo skompromitowały się niemal wszystkie...) - pozostaje demagogia, uliczne zadymy, polityczna mobilizacja ulicy i... homoseksualistów.
Trzeba więc przyzwyczaić się do jałowego medialnego jazgotu i wrzasku, jaki towarzyszyć będzie rządom powstałej koalicji, zwłaszcza gdy rząd i większość parlamentarna podejmować będą inicjatywy godzące w stary układ interesów, wiążących głównie SLD, SdPl, PD i PO. Miejmy tylko nadzieję, że rządowi - silnemu teraz sejmową większością - nie zabraknie odwagi, woli politycznej i determinacji, by cierpliwie, z uporem (bez podatności na próby medialnego szantażu) - konsekwentnie realizować naprawę państwa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu