Reklama

Wiadomości

Vive Kielce w finale Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych

Piłkarze ręczni Łomży Vive Kielce wygrali w Kolonii z węgierskim Telekomem Veszprem 37:35 (16:18) i awansowali do finału Ligi Mistrzów. W niedzielę w decydującym spotkaniu zmierzą się ze zwycięzcą drugiego sobotniego półfinału między Barcą a THW Kiel.

[ TEMATY ]

sport

PAP/EPA/SASCHA STEINBACH

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Łomża Vive Kielce – Telekom Veszprem 37:35 (16:18)

Łomża Vive Kielce: Andreas Wolff, Mateusz Kornecki – Arkadiusz Moryto 7, Igor Karacic 5, Nicolas Tournat 4, Alex Dujshebaev 4, Władysław Kulesz 4, Arciom Karalek 3, Daniel Dujshebaev 3, Branko Vujovic 2, Dylan Nahi 2, Szymon Sićko 2, Haukur Thrastarson 1, Miguel Sanchez-Migallon, Paweł Paczkowski, Tomasz Gębala.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Telekom Veszprem: Rodrigo Corrales, Vladimir Cupara – Rasmus Lauge Schmidt 8, Manuel Strlek 7, Petar Nenadic 6, Gasper Marguc 6, Yahia Omar 4, Jorge Maqueda 1, Blaz Blagotinsek 1, Kentin Mahe 1, Andreas Nilsson 1, Patrik Ligetvari, Peter Lukacs, Zoran Ilic, Mate Lekai, Adrian Sipos.

Karne minuty: Łomża Vive - 10, Veszprem - 16. Czerwona kartka: Blaz Blagotinsek (Telekom, za faul, 35. min)

Sędziowali: Mads Hansen i Jesper Madsen (Dania). Widzów: 20 000.

Od początku meczu rozgorzała walka o każdy centymetr parkietu. Wynik otworzył dla Telekomu Yahia Omar, który zdobył pierwsze dwie bramki dla swojej drużyny. Kielczanie po raz pierwszy na prowadzenie wyszli w piątej minucie po rzucie Szymona Sićki. Wcześniej dwiema kapitalnymi interwencjami popisał się bramkarz Vive Andreas Wolff.

Kolejny fragment spotkania należał do węgierskiej drużyny. Pięć minut później Wolffa pokonał Kentin Mahe i ekipa z Veszprem wygrywała już 7:5. W polskiej drużynie od początku skutecznością imponował Arkadiusz Moryto, który po niespełna kwadransie miał na koncie już trzy bramki, podobnie jak u rywali Yahia. W 17. min Wolff obronił rzut Mahe, ale kielczanie nie wykorzystali okazji, aby doprowadzić do remisu, gubiąc piłkę w ataku.

Kolejne minuty to show bramkarza Telekomu Rodrigo Corallesa. Vive nie potrafiło pokonać Hiszpana i w 22. min przegrywało już 11:14 (bramka Petara Nenadica). Trener polskiej ekipy zdecydował się w tym momencie na zmianę bramkarzy: Wolffa zastąpił Mateusz Kornecki. Polska drużyna dość szybko wróciła do równowagi. Za zdobywanie bramek wziął się Alex Dujshebaev. To po jego rzucie mistrzowie Polski złapali kontakt z rywalem (13:14 – 26. min). Wystarczyły jednak kolejne błędy podopiecznych trenera Tałanta Dujszebajewa i 20 sekund przed końcem pierwszej połowy Vive traciło do przeciwników trzy bramki (15:18 - Nenadic). Zespół z Kielc zdołał jeszcze odpowiedzieć trafieniem Nicolasa Turnata.

Reklama

Drugą część gry kielczanie rozpoczęli z zamiarem jak najszybszego odrobienia strat. Dwie bramki zdobył Daniel Dujshebaev i był już remis 18:18. Po chwili rzut karny wykonywany przez Mahe obronił Wolff. Od 35. min Węgrzy musieli sobie radzić bez Blaza Blagotinseka, który za faul na Branko Vujovicu otrzymał czerwoną kartkę. Wykorzystała to polska drużyna, która po trafieniu Moryty wyszła na prowadzenie (21:20 - 36. min).

Rywale jeszcze nie otrząsnęli się po tym ciosie, a przegrywali już trzema bramkami (39. min – Dylan Nahi). Kolejnymi świetnymi interwencjami popisał się Wolff. Grający jak w transie polski zespół jeszcze podwyższył prowadzenie (42. min – 25:21, Vujovic). Ale ekipa z Veszprem nie zrezygnowała. W 49. min niemieckiego bramkarza Vive pokonał Nenadic i przewaga ekipy z Kielc zmalała do dwóch bramek – 29:27.

W emocjonującej końcówce zespół z Veszprem rzucił wszystkie swoje siły, ale kielczanie nie dali sobie odebrać zwycięstwa. W 53. min po bramce Daniela Dujshebaeva prowadzili 34:30 i wygraną dowieźli do końca. W niedzielę staną przed szansą wygrania Ligi Mistrzów po raz drugi.

Z Kolonii Janusz Majewski (PAP)

maj/ co/

2022-06-18 18:36

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Polski Biegun skoków w Klingentahl

[ TEMATY ]

sport

pl.wikipedia.org

Skocznia Vogtland Arena, Klingenthal

Skocznia Vogtland Arena, Klingenthal

Sezon skoków narciarskich rozpoczął się od bardzo mocnego uderzenia naszych zawodników. Krzysztof Biegun zwycięzcą indywidualnego konkursu w Klingentahl.

Pierwsze zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich musiały się zmierzyć z bardzo trudnymi warunkami pogodowymi. Rozpoczęcie zawodów wielokrotnie przekładano ze względu na silny wiatr zagrażający bezpieczeństwu zawodników. Po znakomitym skoku Krzysztofa Bieguna na odległość 142,5 m, który stanął na belce jako piąty, jury zdecydowało się na obniżenie rozbiegu. Wielu zawodników musiało schodzić z belki startowej, oczekując na poprawę warunków atmosferycznych. Do zakończenia 1. serii nikt nie zdołał wyprzedzić naszego 19-latka. Najbliżej tego byli Niemiec Andreas Wellinger, który skoczył 132 m i stracił do Polaka 3 pkt. Na trzecim miejscu uplasował się Słoweniec Jurij Tepes, lądując na 134,5 metrze. Gregor Schlierenzauer i Anders Bardal nie oodali swoich skoków, protestując przeciw rozgrywaniu zawodów w takich warunkach. Absencja dwóch najlepszych zawodników poprzedniego sezonu, na pewno nie daje pełnej satysfakcji z wygranej naszemu zwycięzcy.
Mimo zapowiedzi rozpoczęcia 2. serii, została ona odwołana.
Znakomicie spisali się też pozostali Polacy. Oprócz zwyciezcy jescze trzech z nich znalazło się w pierwszej 10. Piotr Żyła był 5., Maciej Kot - 6., a Jan Ziobro - 9. Punkty do klasyfikacji generalnej wywalczył jeszcze Dawid Kubacki, zajmując 23. pozycję. Nie udał się natomiast start naszemu mistrzowi. Kamil Stoch skoczył tylko 117 m, co dało mu dopiero 37. miejsce. Stefan Hula został zdyskwalifikowany.
Były to pierwsze zawody tego sezonu, dodatkowo rozgrywane w trudnych warunkach, które miały wpływ na wynik. Tym niemniej nasi reprezentanci spisali się wyśmienicie, stawiając czoła niesprzyjającej aurze. Na kolejne konkursy możemy oczekiwać z wielkim optymizmem. Doczekaliśmy się sytuacji, w której lider, będący w słabszej dyspozycji, zostaje zastąpiony ze znakomitym efektem nie przez jednego, ale kliku kolegów z drużyny.

CZYTAJ DALEJ

Tak, proszę, Jezu Chryste, obmyj mnie

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Pio Si/pl.fotolia.com

Rozważania do Ewangelii J 13, 1-15.

Wielki Czwartek, 28 marca

CZYTAJ DALEJ

Msza św. Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek rozpoczyna obchody Triduum Paschalnego

2024-03-28 07:18

[ TEMATY ]

Wielki Czwartek

Karol Porwich/Niedziela

Mszą Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek rozpoczynają się w Kościele katolickim obchody Triduum Paschalnego - trzydniowe celebracje obejmujące misterium Chrystusa ukrzyżowanego, pogrzebanego i zmartwychwstałego. Liturgia tego dnia odwołuje się do wydarzeń w Wieczerniku, kiedy Jezus ustanowił dwa sakramenty: kapłaństwa i Eucharystii.

Liturgista, ks. prof. Piotr Kulbacki z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego powiedział PAP, że część pierwsza Triduum - misterium Chrystusa ukrzyżowanego - rozpoczyna się Mszą Wieczerzy Pańskiej (Wielki Czwartek) i trwa do Liturgii na cześć Męki Pańskiej (Wielki Piątek). Po tej liturgii rozpoczyna się dzień drugi - obchód misterium Chrystusa pogrzebanego, trwający przez całą Wielką Sobotę. Nocna Wigilia Paschalna rozpoczyna trzeci dzień - misterium Chrystusa zmartwychwstałego – obchód trwający do nieszporów Niedzieli Zmartwychwstania.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję