Reklama

Różańcowe radości, smutki i nadzieje (cz. II)

Niedziela płocka 41/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W drugiej części Różańca rozważamy tajemnice Krzyża Chrystusa.
"Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, żeby tak wejść do swej chwały?" (Łk 24, 26).
Te słowa Zbawiciela przychodzą mi na myśl, gdy modlę się bolesną częścią Różańca, lub odprawiam Drogę Krzyżową. Wiem jednak, że rozważamy te tajemnice już jako ludzie wielkanocni, paschalni. W spojrzeniu na te tajemnice prowadzi nas wiara w zmartwychwstanie Pana i płynąca z niej świadomość zbawienia. Syntezą rozważanych tajemnic są słowa proroka Izajasza: "Jego ranami (sinością) zostaliśmy uzdrowieni" (53, 5).
To, co stało się z Jezusem z Nazaretu, a także powód dla którego On winy nasze wziął na siebie, wyznanie wiary zawiera w słowach: "dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba... i został ukrzyżowany".
"Jezus, który dla nas pocił się krwią" (por. Łk 22, 44; Mk 14, 33; Mt 26, 37).
"Jego pot stał się podobny do kropel krwi, które spływały na ziemię" - pisze w Ewangelii św. Łukasz. Tak wyglądał Zbawiciel przeżywający strach przed śmiercią krzyżową. W tej godzinie Zbawiciel był zupełnie sam. Uczniowie spali. Nikt z nich nie dzielił Jego śmiertelnego strachu. Krok w kierunku zgody na taką śmierć musiał uczynić samotnie. A gdy już go uczynił - przestał się lękać.
Gdy rozważamy bolesne tajemnice Różańca, modlimy się w naszej intencji, ale także w intencji wszystkich, których ona przeraża. Choć przecież człowiek musi umrzeć, aby żyć. Jest podobny do ziarna rzuconego w ziemię.
"Jezus, który dla nas został ubiczowany" (por. J 19, 1; Mt 27, 26; Mk 15, 15).
Boimy się cierpienia i odczytujemy je jako tragedię. Żyć z ustawicznym cierpieniem jest czymś strasznym. Tylko ten, kto cierpiał w życiu, rozumie aktualnie cierpiących. Każdy boi się cierpieć w samotności, pozostać samemu z cierpieniem.
"Modlić się", oznacza w tym wypadku mieć na uwadze nie tylko własne cierpienia i nie tylko współczuć samemu sobie, ale pytać, w jaki sposób być razem z cierpiącymi i jak im pomóc. Modlić się w tym etapie życia znaczy także być solidarnym z tymi, którzy ze swym cierpieniem nie mogą dojść do ładu, nic z niego nie pojmują i dlatego ciągle są zbuntowani.
Staliśmy, bądź kiedyś staniemy pod pręgierzem cierpienia. O co wtedy modlić się? Może o to, aby nie odebrało nam ludzkiej godności.
"Jezus, który dla nas został cierniem ukoronowany" (por. Mk 15, 17-18; Mt 27, 29; J 19, 2-3).
Jezus został wyśmiany. Kpiny i szyderstwo niosą cierpienia psychiczne. Bolą one nie mniej od cierpień fizycznych. Tego Jezusa, który uniżył samego siebie, stając się człowiekiem, ludzie chcieli zepchnąć jeszcze niżej, wkładając Mu na głowę cierniową koroną i ubierając w szyderczą szatę.
Rozważając tę tajemnicę, oddajmy hołd Bogu godnemu wszelkiej czci i pytajmy samych siebie, czy szanujemy innych i samych siebie.
"Jezus, który dla nas ciężki krzyż dźwigał" (por. J 19, 17; Mt 27, 32; Mk 15, 20; Łk 23, 26).
"On sam dźwigając krzyż, wszedł na tak zwane miejsce Kalwarii, które po hebrajsku nazywa się Golgota" - tak lapidarnie pisze o Drodze Krzyżowej Jan Ewangelista. Ciężar, jaki Jezus dźwigał, nie był konsekwencją Jego win. Jezus wziął na siebie nasze winy.
Później napisze Paweł Apostoł: "Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełnicie prawo Chrystusowe" (Gal 6, 2).
Rozważając tę tajemnicę, starajmy się lepiej zrozumieć, że Zbawiciel postawił siebie w nasze miejsce. Przyjął ciężar, który nas by zmiażdżył. Potrzeba mocy Bożej, aby zwyciężyć grzech.
Dlaczego nie naśladujemy Syna Bożego w zdejmowaniu ciężarów, jakie dźwigają inni, a niekiedy nawet sami stajemy się dla nich ciężarem?
"Jezus, który dla nas przyjął śmierć krzyżową" (por. Łk 23, 33; Mk 15, 24a; J 19, 18).
Śmierć jest nie tylko najtrudniejszym przeżyciem dla człowieka, ale i powodem jego ustawicznego buntu. Ta tajemnica mówi o śmierci, czyli ofierze z życia, jaką Boży Syn składa za wszystkich ludzi. Oddaje życie za wszystkich bez wyjątku, choć jedni Go nie znają, dla innych jest obojętny, a tylko nieliczni wierzą, że umiera, aby świat nie zaznał śmierci wiecznej. To, że wydał się za nas i dla nas, nie umniejszało jednak w niczym bólu umierania. Natomiast nadało mu konkretne znaczenie i wartość. Nie miała ich i mieć nie będzie niczyja inna śmierć.
Śmierć na krzyżu miała okryć Jezusa ostateczną hańbą. Stała się natomiast znakiem zbawienia ludzi. Jezus umarł, abyśmy mieli życie i mieli je w obfitości, by także z bólu naszego umierania płynęło błogosławieństwo życia dla innych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Katarzyna Tekakwitha

2024-04-17 07:59

[ TEMATY ]

święci

pl.wikipedia.org

Katarzyna Tekakwitha

Katarzyna Tekakwitha

Św. Katarzyna Tekakwitha, zwana też Kateri, była Indianką z plemienia Mohawków. Przyszła na świat w kwietniu 1656 r. Jej ojciec był poganinem, wodzem osady. Matka była chrześcijanką, Indianką z plemienia Algonkinów.

Kateri wcześnie straciła rodziców, którzy zmarli na ospę. Wychowywała się u ciotki i wuja, który został wodzem plemienia. Chrzest przyjęła w wieku 18 lat. Za patronkę obrała sobie św. Katarzynę ze Sieny. Robiła krzyże z zebranych gałęzi, rozdawała je ludziom i umieszczała je w różnych miejscach w lesie. Nie rozstawała się z różańcem, a jej pobożność zrobiła wrażenie nie tylko na Indianach lecz także na Francuzach.

CZYTAJ DALEJ

1690 kleryków w Kościele katolickim w Polsce w 2024 r., 266 mniej niż rok wcześniej

2024-04-16 07:23

[ TEMATY ]

klerycy

powołanie

powołania

Episkopat News

Do przyjęcia sakramentu kapłaństwa w seminariach diecezjalnych i zakonach Kościoła katolickiego w Polsce przygotowuje się 1690 alumnów. Jest ich o 266 mniej niż rok wcześniej. Z 329 do 280 spadła liczba kleryków, którzy w tym roku rozpoczęli formację.

W Kościele katolickim czwarta niedziela wielkanocna, przypadająca w tym roku 21 kwietnia, nazywana niedzielą Dobrego Pasterza. To także 61. Światowy Dzień Modlitw o Powołania, a w Polsce - początek tygodnia modlitw o powołania.

CZYTAJ DALEJ

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i orędowniczka Bożego Miłosierdzia

2024-04-18 06:42

[ TEMATY ]

św. Faustyna

Święta Faustyna

św. s. Faustyna Kowalska

św. Faustyna Kowalska

Graziako

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia – sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia –
sanktuarium w
Krakowie-Łagiewnikach

Jan Paweł II beatyfikował siostrę Faustynę Kowalską 18 kwietnia 1993 roku w Rzymie.

Św. Faustyna urodziła się 25 sierpnia 1905 r. jako trzecie z dziesięciorga dzieci w ubogiej wiejskiej rodzinie. Rodzice Heleny, bo takie imię święta otrzymał na chrzcie, mieszkali we wsi Głogowiec. I z trudem utrzymywali rodzinę z 3 hektarów posiadanej ziemi. Dzieci musiały ciężko pracować, by pomóc w gospodarstwie. Dopiero w wieku 12 lat Helena poszła do szkoły, w której mogła, z powodu biedy, uczyć się tylko trzy lata. W wieku 16 lat rozpoczęła pracę w mieście jako służąca. Jak ważne było dla niej życie duchowe pokazuje fakt, że w umowie zastrzegła sobie prawo odprawiania dorocznych rekolekcji, codzienne uczestnictwo we Mszy św. oraz możliwość odwiedzania chorych i potrzebujących pomocy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję