Reklama

Niedziela Łódzka

Łódź - Parzno: nie wystarczy być pedagogiem, trzeba być ojcem lub matką!

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Niechby się naprawdę okazywało, że młodzi nie są żadną przyszłością Kościoła, tylko są jego teraźniejszością, dniem dzisiejszym. Stańmy przy nich, żeby im to pokazać, żeby ich do tego zaprosić, żeby im otworzyć drzwi, żeby im towarzyszyć nawet jakby to miało być – jak mówi św. Paweł – bolesne. Byleby to były bóle rodzenia., a nie narzekania! Nie wystarczy być pedagogiem, trzeba być ojcem lub matką!- mówił abp Ryś.

W pierwszą sobotę września do kościoła parafialnego pw. Najświętszego Serca Jezusowego w Parznie k. Bełchatowa – gdzie spoczywają doczesne szczątki Sługi Bożej Wandy Malczewskiej - pielgrzymowali katecheci Archidiecezji Łódzkiej, którzy prosząc o wstawiennictwo nauczycielkę ludu prostego – zainaugurowali nowy rok katechetyczny 2022/2023.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Mszy świętej rozpoczynającej pielgrzymkę przewodniczył metropolita łódzki, arcybiskup Grzegorz Ryś, który zwracając się do katechetów zwrócił uwagę, na to, że - należy mieć absolutną pewność tego, że wiedza nie jest punktem dojścia w procesje ewangelizacji. Punktem dojścia jest życia – jest to, kim się człowiek staje. Mówiąc wprost i konkretnie – czy, i na ile staje się Chrystusem , bo kiedy Paweł mówi, że rodzi do życia Koryntian, czy rodzi do życia Galatów, czy Tymoteusza –to nie ma na myśli tego, że się sam na nich klonuje, i przekazuje im swoje własne życie i chce by byli jak on. Nie! Wszystko, czego Paweł chce, żeby oni mieli w sobie życie Chrystusowe. Rodzę was w bólach, aż się Chrystus w was ukształtuje. Jak chcemy wiedzieć czy nasza praca z młodymi przynosi jakieś owoce, no to patrzmy, szukajmy tego Oblicza Jezusowego na ich twarzy. Szukajmy postaw Chrystusowych w ich zachowaniu, w ich postępowaniu. – tłumaczył metropolita łódzki.

- To słowo świętego Pawła dociera do nas w bardzo konkretnej sytuacji, bo ten rok, który się otwiera przed nami, jest rokiem wielkiej szansy, gdy chodzi o nasze spotkanie z młodymi ludźmi. Dobrze wiecie, że ten rok będzie dążył do Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie. To jest dobry punkt odniesienia. Ważne, żebyśmy go gdzieś mieli przed oczami. To bardzo ważny wyznacznik na horyzoncie. Obyśmy się tam wybrali w możliwe największej licznie, obyśmy z młodymi wszyscy się tam wybrali, bo jeśli nie pojedziemy tam fizycznie, to żebyśmy tę Lizbonę mieli jakoś przed oczami jako punkt swojego dążenia. – podkreślił abp Grzegorz.

Reklama

Kończąc hierarcha zaapelował - takich momentów dedykowanych młodym w tym roku, w który wchodzimy, jest wiele. Niechby się naprawdę okazywało, że młodzi nie są żadną przyszłością Kościoła, tylko są jego teraźniejszością, dniem dzisiejszym. Stańmy przy nich, żeby im to pokazać, żeby ich do tego zaprosić, żeby im otworzyć drzwi, żeby im towarzyszyć nawet jakby to miało być – jak mówi św. Paweł – bolesne. Byleby to były bóle rodzenia., a nie narzekania! Nie wystarczy być pedagogiem, trzeba być ojcem lub matką!- zakończył.

Przed błogosławieństwem metropolita łódzki podziękował katechetom, którzy osiągnęli już wiek emerytalny. Niektórzy z nich udadzą się na zasłużoną emeryturę, a inni będę nadal posługiwać w szkołach, w których do tej pory katechizowali.

Po liturgii ks. Marcin Majda przybliżył katechetom postać czcigodnej Służebnicy Bożej Wandy Malczewskiej, która przez większość swojego życia uczyła dzieci i młodzież katechizmu i pacierza.

2022-09-04 13:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Ryś do młodych w Taizé: Trzeba zawalczyć o czas!

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archiwum

Od 4 do 17 lipca młodzież z Archidiecezji Łódzkiej wzięła udział w kolejnych propozycjach wspólnoty braci z Taizé będących częścią Pielgrzymki Zaufania przez Ziemię. Pierwszy z dwóch tygodni pielgrzymki, to czas Europejskiego Spotkania Młodych w Turynie, kolejny zaś to dni spędzone we Francji na wzgórzu - w wiosce Taizé.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Dni Krzyżowe 2024 - kiedy wypadają?

2024-04-25 13:08

[ TEMATY ]

Dni Krzyżowe

Karol Porwich/Niedziela

Z Wniebowstąpieniem Pańskim łączą się tzw. Dni Krzyżowe obchodzone w poniedziałek, wtorek i środę przed tą uroczystością. Są to dni błagalnej modlitwy o urodzaj i zachowanie od klęsk żywiołowych.

Czym są Dni Krzyżowe?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję