Reklama

W obronie mistrza nart!

Po nieudanych występach Adama Małysza we włoskim Predazzo 12 i 13 stycznia na głowę naszego mistrza spadła lawina niczym nieuzasadnionej prymitywnej krytyki. Sportowi pseudodziennikarze prześcigali się w prokurowaniu marnej jakości felietonów wieszczących koniec wspaniałej kariery jednego z najbardziej znanych skoczków wszech czasów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przyznam się Państwu, że po lekturze niektórych tekstów związanych z Orłem z Wisły i okraszonych niewybrednymi fotografiami (spadająca sylwetka skoczka głową w dół) ogarnęło mnie zdenerwowanie, a nawet przerażenie (pamiętamy groźne upadki, które kończą się nawet śmiercią niektórych skoczków). 46. i 40. miejsce naszego narciarskiego fenomena uzyskane w zawodach Pucharu Świata we Włoszech na pewno nie przyniosło mu chluby. Wszyscy wiedzą jednak, że nie był on w pełni sił. Przeciągająca się migrena oraz przyjmowane lekarstwa zebrały swoje żniwo. Niemniej trąbienie zaraz o katastrofie czy też o końcu kariery Adama Małysza na pewno nie było na miejscu. Wielu komentatorów, pisząc o nim nie tyle krytycznie, ile wręcz krytykancko, nie śmiało się nawet podpisać z imienia i nazwiska, obawiając się chyba słów reprymendy pod swoim adresem i uciekając się tylko do inicjałów.
Tworząc od dwóch lat tę sportową stronę, starałem się zawsze - na miarę moich możliwości - obiektywnie prezentować Państwu osiągnięcia polskich sportowców i problematykę związaną z tą dziedziną życia. Dlatego też postanowiłem stanąć w obronie człowieka, który często gościł na łamach naszego tygodnika. Moim zdaniem, w ostatniej dekadzie nikt inny przed nim (i nie wiem, czy kiedykolwiek ktoś taki będzie po nim) potrafił sprawić, że czuliśmy się wiele razy dumni z tego, że jesteśmy Polakami (obok przypominam jego sportowe osiągnięcia - stan na 16 stycznia).
Miliony rodaków gromadziły się przed telewizorami, aby podziwiać wysokie i dalekie loty Adama Małysza. Dziesiątki tysięcy dopingowało go na żywo przede wszystkim w Zakopanem oraz u naszych południowych i zachodnich sąsiadów. Serce w nas żwawiej biło, kiedy widzieliśmy go na podium, a łzy radości i szczęścia same cisnęły się do oczu, gdy rozbrzmiewał nasz hymn narodowy. Początek tego stulecia został przez niego zupełnie zdominowany. Nie straszni mu byli dawni i nowi konkurenci. Będąc w formie, przeskakiwał skocznie, ustanawiając co rusz nowe rekordy.
Nasz rodak, pomimo ogromnej popularności i medialnej sławy, pozostał człowiekiem skromnym, oddanym rodzinie i przyjaciołom. Zachodni sportowi dziennikarze, przyjeżdżając do Wisły, dziwią się, że narciarz tej klasy i o takich zarobkach mieszka wśród innych w bardzo skromnych warunkach w porównaniu do innych skoczków (tydzień temu wspominałem choćby o 340-metrowej posiadłości Fina Janne Ahonena, który ponoć wcale nie wiedzie wystawnego życia). Zresztą wystarczy posłuchać wypowiedzi Adama Małysza, by przekonać się, że jest on na wskroś prostolinijnym i zarazem bardzo dobrym człowiekiem. Doceniają to również jego koledzy po fachu, którzy darzą go ogromną sympatią i życzliwością. Wystarczy przypomnieć, jak swego czasu przyjeżdżali do Polski na jego zaproszenie, aby np. zagrać w piłkę nożną na jakiś szczytny cel.
Skoczek z Wisły jest ikoną polskiego sportu. Wielokrotnie wybierany na najlepszego sportowca roku zasługuje na najwyższy szacunek zarówno jako narciarz, jak i człowiek. Nie wolno zatem nikomu pastwić się nad nim słownie. Sportowcowi, który tyle dokonał, należy się właściwa mu rewerencja oraz obiektywizm w jakimkolwiek ocenianiu (o krytyce nawet nie wspomnę). Każdy ma prawo do tego, by mieć słabszy dzień bądź dni. Nasz trener Hannu Lepistoe ostrzegał przed tym sezonem, że Adam Małysz może być po paśmie poprzednich zwycięstw nieco zmęczony, co jest całkiem naturalne. Moim zdaniem, nasz wielki rodak w swojej dyscyplinie nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Jakkolwiek potoczy się jego dalsza kariera, już teraz na trwałe wpisał się on w historię skoków narciarskich jako jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy skoczek wszech czasów.

Kontakt: sportowa@niedziela.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

2024-04-18 13:53

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Helena Kmieć

Helena Kmieć

W związku z wieloma pytaniami i wątpliwościami dotyczącymi drogi postępowania w procesie beatyfikacyjnym Heleny Kmieć, wydałem oświadczenie, które rozwiewa te kwestie - mówi postulator procesu beatyfikacyjnego Helelny Kmieć, ks. Paweł Wróbel SDS.

CZYTAJ DALEJ

Pędzlem pisane

2024-04-18 08:44

[ TEMATY ]

Zielona Góra

Gorzów Wielkopolski

ikony

Krystyna Dolczewska

Joanna Rybińska

Joanna Rybińska

"Pędzlem pisane" - taki tytuł nadała artystka Joanna Rybińska swojej wystawie ikon. To jest już czwarta jej wystawa ikon w Zielonej Górze.

Dzieła artystki można było obejrzeć 16 kwietnia w Filii nr 1 Biblioteki im. Norwida przy ulicy Ptasiej w Zielonej Górze. Tytuł wystawy jak najbardziej odpowiada temu, co twórcy ikon mówią o swej pracy: oni ikon nie malują, tylko piszą.

CZYTAJ DALEJ

Papież na Forum Chrześcijańskie w Ghanie: potrzeba wspólnego świadectwa

2024-04-18 16:52

[ TEMATY ]

papież

forum

Ghana

PAP/ETTORE FERRARI

Jedność jest niezbędnym elementem do przyjęcia wizji Królestwa Bożego. Dlatego też istnieje nieodłączna więź między ekumenizmem a misją chrześcijańską. Papież Franciszek pisze o tym w przesłaniu na IV Światowe Zgromadzenie Globalnego Forum Chrześcijańskiego. Wydarzenie odbywa się w stolicy Ghany.

To ogólnoświatowe przedsięwzięcie ekumeniczne jest współtworzone przez chrześcijan wszystkich wyznań. Zostało zapoczątkowane w 1998 roku. Ma swoje lokalne odpowiedniki w wielu krajach świata. W Polsce jest nim Polskie Forum Chrześcijańskie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję