Reklama

Kościół

Papageno Team – pierwsze w Polsce duszpasterstwo dla osób w kryzysie samobójczym

Papageno Team to pierwsze w Kościele w Polsce duszpasterstwo i strefa wsparcia dla osób w kryzysie samobójczym. Działa już od miesiąca. Choć formalnie powstało na terenie archidiecezji łódzkiej, kontaktują się z nim dziesiątki osób z całej Polski. – Potrzeby są ogromne. Chciałbym, byśmy również my jako Kościół mogli na tym polu jak najwięcej pomagać – podkreśla ks. Jarosław Magierski, inicjator i koordynator Papageno Team. Marzeniem ks. Magierskiego jest, by w każdej diecezji działało środowisko wsparcia dla osób w kryzysie samobójczym.

[ TEMATY ]

cierpienie

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Efekt Papageno

Papageno Team to pierwsza w Kościele w Polsce strefa wsparcia i duszpasterstwo specjalistyczne skierowane do osób w kryzysie samobójczym – doświadczających myśli samobójczych, po próbach samobójczych oraz osób dotkniętych samobójstwem bliskich. Jak wyjaśnia ks. Jarosław Magierski, jest to zarazem próba holistycznego podejścia do człowieka w kryzysie – z uwzględnieniem wymiaru duchowego ale także konieczności profesjonalnej opieki psychologicznej i terapeutycznej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zdaniem ks. Magierskiego ta inicjatywa to odpowiedź na ogromne potrzeby, wciąż pokutujące mity w Kościele i społeczeństwie a także brak wystarczającej wiedzy i - co za tym idzie – odpowiedniej pomocy dla tych, którzy jej potrzebują.

Dlaczego Papageno Team? Papageno to fikcyjny bohater opery ”Czarodziejski flet” W. A. Mozarta. Trudne doświadczenia i życiowa frustracja doprowadzają go do myśli o samobójstwie. Szczęśliwie jednak spotyka na swojej drodze Trzech Chłopców, którzy pokazują mu możliwości, których wcześniej nie dostrzegał i tym samym motywują do odrzucenia tych myśli.

Efekt Papageno – „tak się określa pozytywny wpływ, jaki mogą mieć media, literatura, wiara… w sumie… my wszyscy na ludzi doświadczających kryzysu, który rodzi tendencje samobójcze…” – czytamy na stronie papagenoteam.com.

Ludzie coraz bardziej potrzebują pomocy

W Polsce każdego roku ponad 5 tys. osób odbiera sobie życie. W 2021 r. było to ponad 2 razy więcej śmierci niż z powodu wypadków drogowych. Wciąż wzrasta liczba prób samobójczych. Od roku 2013 to wzrost o niemal 50 proc.

Szczególnie dramatycznie statystyki przedstawiają się w kontekście prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży. W grupie wiekowej 13 -18 lat od roku 2013 do 2021 liczba prób odebrania sobie życia zwiększyła się aż czterokrotnie (348 prób w roku 2013, 1 tys. 411 prób w roku 2021). O ponad 50 proc wzrosła liczba tych prób w czasie pandemii, między 2019 a 2021 r. W 2021 próbowało odebrać sobie życie 75 dzieci w wieku od 7 do 12 lat. (51 dziewczynek i 24 chłopców). Eksperci alarmują, że wszystkie te liczby są niedoszacowane, gdyż pokazują jedynie udokumentowane próby, zarejestrowane w statystykach policyjnych.

Reklama

- Mam 43 lata, od 18 lat jestem księdzem. Cały czas pracuję jako katecheta w szkole ale też jako nauczyciel filozofii, mam więc kontakt nie tylko z wierzącymi ale z całością społeczności szkolnej – opowiada ks. Jarosław Magierski. – Problem myśli destrukcyjnych, myśli samobójczych a także problem podejmowania prób samobójczych zacząłem zauważać coraz częściej – i w konfesjonale i podczas kontaktów w szkole, w czasie słuchania młodzieży, rozmów nt. młodych. Od długiego już czasu starałem się też przypatrywać zagadnieniu samobójstwa od strony teologiczno–filozoficznej. Zacząłem więc widzieć potrzebą większego otwarcia wspólnoty Kościoła w dzieło profilaktyki a także konkretnej, profesjonalnej pomocy osobom, które pozostają w kryzysie na tym tle i bardzo cierpią. Mam świadomość, że dla osób wierzących – które doświadczają myśli samobójczych równie często co niewierzący – wiara może stać się elementem protekcyjnym, można z niej wyprowadzić motywację i chęć do życia. Potrzebne jest jednak odpowiednie podejście – dodaje.

Trzeba umieć pomagać

- Wiele osób jest chętnych do pomocy, ale trzeba też umieć pomagać – podkreśla ks. Magierski. Zależało mi, by to z mojej strony nie było coś przypadkowego, ale żebym naprawdę zdobył doświadczenie i wiedzę, które pozwolą mi odpowiednio podejść do tematu. Tym właśnie zajmowałem się przez ostatnie 8 lat – zaznacza.

Ks. Magierski posiada wykształcenie teologiczne. Jest oprócz tego również instruktorem pierwszej pomocy, mediatorem, od lat praktykującym w szkole i w duszpasterstwie rodzin, pomagającym przy rozwiazywaniu konfliktów rówieśniczych i małżeńskich. Posiada uprawnienia zawodowe w dziedzinie pomocy psychologiczno–pedagogicznej uczniom a także w zakresie interwencji kryzysowej, psychotraumatologii oraz seksuologii. Podkreśla, że wiedza w tej dziedzinie jest szczególnie istotna, gdyż wiele prób samobójczych i kryzysów związanych jest z problemami tożsamości płciowej.

Reklama

Kapłan jest też członkiem Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego i absolwentem zorganizowanych przez PTS studiów specjalistycznych z dziedziny suicydologii teoretycznej i praktycznej. Jak podkreśla, te studia były nie tylko ogromnie ważne z perspektywy profesjonalnego przygotowania do pomocy ale również z uwagi na możliwość nawiązania kontaktów ze specjalistami z różnych dziedzin z całej Polski. Ich opinie były pomocne przy tworzeniu projektu nowego duszpasterstwa. Dzięki nawiązanym wówczas relacjom kapłan może kontaktować zgłaszające się do niego osoby z całej Polski z odpowiednimi specjalistami w różnych częściach kraju.

- Gdy zdobyłem już pewne przygotowanie, mogłem szukać innych osób, które chciałyby włączyć się w pomoc. W końcu, gdy miałem już pewien plan, poparty opiniami specjalistów, wystąpiłem z prośbą do abp. Grzegorza Rysia – o powołanie duszpasterstwa dla osób w kryzysie samobójczym – relacjonuje kapłan.

Archidiecezja łódzka – to za mało

Duszpasterstwo formalnie powołane zostało 18 sierpnia 2022 r. lecz wystartowało 10 września w Światowym Dniu Zapobiegania Samobójstwom. W ciągu zaledwie 4 dni z duszpasterstwem skontaktowało się kilkadziesiąt osób z całej Polski. Jak wyjaśnia koordynator, były to zarówno osoby poszukujące wsparcia, jak i deklarujące chęć pomocy jako specjaliści w wielu dziedzinach.

- Ludzie pisali z prośbą o pomoc, o modlitwę, z prośbą o spotkanie, dzielili się doświadczeniami, wychodzili z konkretnymi propozycjami tworzenia grup wsparcia, zwłaszcza dla rodzin osób, które popełniły samobójstwo, proponowali spotkania zdalne. Mówili również o pragnieniach organizowania spotkań dla osób z całej Polski… - relacjonuje ks. Magierski. Wyjaśnia, że choć duszpasterstwo powstało w ramach archidiecezji łódzkiej, już od samego początku okazało się, że ma charakter ogólnopolski. - Informacje płynęły dosłownie z każdego regionu. Pojawiały się również pytania o podobne inicjatywy w innych diecezjach – mówi kapłan.

Reklama

Dzieli się też doświadczeniem kilku rozmów z osobami, które zwracały się o pomoc doświadczając myśli rezygnacyjnych. – Były to osoby z różnych miast. Całe szczęście ci ludzie szukali pomocy i mogłem ich odpowiednio, konkretnie skierować – mówi ks. Magierski. Zwraca też uwagę na to, że zgłaszający się ludzie już wcześniej szukali profesjonalnej pomocy lecz nie zostali nią objęci w wystarczający sposób. – W czasie tych rozmów wybrzmiało i dotarło do mnie mocno, że duża część społeczności psychologów też nie do końca potrafi właściwie podejść do problemu myśli samobójczych. Samo wykształcenie psychologiczne czy pedagogiczne nie wystarcza. Myślę, że w kontekście pomocy osobom w kryzysie samobójczym istnieje bardzo duże zapotrzebowanie na ścisłą specjalizację – zaznacza.

Ks. Magierski apeluje zatem do szerokiego grona osób, które chcą i mogą pomagać o podejmowanie kształcenia i zdobywanie wiedzy. Swoją prośbę kieruje szczególnie do księży, zwracając uwagę, że problem myśli rezygnacyjnych często bywa ujawniany podczas spowiedzi.

Potrzeba księży

To, że rola kapłana - jeśli chodzi o pomoc i wsparcie osób w kryzysie suicydologicznym - zwłaszcza osób wierzących jest istotna, dostrzegło samo Polskie Towarzystwo Suicydologiczne. Dlatego PTS już od pewnego czasu współpracuje także z ks. Tomaszem Trzaską, który angażuje się w duchowe towarzyszenie osobom w kryzysie, również poprzez uruchomioną przez PTS platformę internetową „Życie warte jest rozmowy”.

Reklama

- Jeśli zgłosi się do mnie ktoś z Warszawy, kto potrzebowałby takiego duchowego towarzyszenia, mogę go skontaktować z ks. Trzaską, któremu bliska jest ta problematyka, choć sam nie wchodził w kształcenie suicydologiczne – mówi ks. Magierski. – Niestety w innych rejonach Polski brakuje takich duchownych. Trudno mówić dziś o jakiejś rozległej rzeczywistości duszpasterstwa suicydologicznego w kraju – dodaje.

Jak podkreśla, problem samobójstw, to problem trudny i niewygodny. – Boimy się go i uciekamy, nie tylko w społeczeństwie ale i w Kościele. Pokutuje wiele mitów. Ludzie wciąż mają obawy i opory przed zgłoszeniem się do psychologa czy psychiatry. Tu rola księdza może okazać się szczególnie istotna. Gdy słyszy np. w konfesjonale, że ktoś doświadcza myśli samobójczych, że są one coraz bardziej dominujące, ważne jest, by kapłan nie wchodził w rolę terapeuty ale by potrafił i nie bał się reagować w konkretny sposób – zachęcając penitenta do szukania profesjonalnej pomocy, motywując, albo wręcz konkretnie go kierując – zaznacza ks. Magierski.

Zwraca uwagę na znaczenie odpowiedniego podejścia i odpowiedniego języka w kontaktach z takimi osobami a także rodzinami osób, które popełniły samobójstwo. Mówi również o mitach związanych z niemożnością pochówku samobójców, czy też niestosownością organizowania uroczystego pogrzebu. – Te stereotypy wciąż są obecne w głowach wielu ludzi, choć nie są oparte na tym, czego dziś naucza Kościół. Rolą księdza jest przybliżanie ludziom prawdy także w tym zakresie – mówi kapłan.

Zwraca również uwagę na rolę katechetów. – Ważne jest, by nie zbywać młodych, którzy pytają o tę problematykę, by nie unikać odpowiedzi. I mówić odpowiednim językiem, językiem pomocowym. To może mieć bardzo konkretne znaczenie.

Reklama

Co da się zrobić dziś?

Marzeniem ks. Magierskiego jest to, by w każdej diecezji znalazł się odpowiednio przygotowany kapłan, który próbowałby powołać do życia środowisko wsparcia dla osób w kryzysie samobójczym; środowisko wsparcia w aspekcie duchowym i jednocześnie pomocy psychologicznej; wsparcia, które miałoby charakter integrujący. Rolą takiego kapłana i takiego środowiska byłaby też edukacja w dziedzinie pomocy dla takich osób.

To na razie marzenie, którego realizacja wydaje się jeszcze odległa. Na razie ks. Magierski próbuje budować duszpasterstwo w archidiecezji łódzkiej i w miarę możliwości otaczać opieką osoby, które zgłaszają się do niego z innych regionów Polski.

W ramach Papageno Team działa już 10 osób – psychologów, terapeutów i psychiatrów. Są aktywni i służą swoją profesjonalną pomocą.

W bieżących planach jest tworzenie duchowej grupy wsparcia dla osób, które doświadczają żałoby po samobójczej śmierci– to odpowiedź na konkretne sugestie i prośby. W odpowiedzi na te sugestie co miesiąc w parafii pw. św. Piotra i Pawła w Łodzi będzie sprawowana Msza św. w intencji osób będących w kryzysie samobójczym. Jak wyjaśnia ks. Magierski, miejsce to zaproponował proboszcz parafii a zarazem przewodniczący Wydziału Duszpasterskiego Archidiecezji Łódzkiej, ks. Wiesław Kamiński.

- Nasze duszpasterstwo w dużej mierze działać będzie w wymiarze kontaktów indywidualnych – podkreśla ks. Magierski. Wyjaśnia, że wiele osób prosi o takie właśnie wsparcie, o spotkanie, o rozmowę – bez świadków, bez wychodzenia z pewnymi tematami do innych. Kapłan zwraca uwagę na znaczenie zwykłego, ludzkiego wymiaru spotkania. Czasem ważne jest, by zaczęło się ono bardzo prosto, od przysłowiowej „rozmowy o pogodzie”, przy kawie, niekoniecznie w przestrzeni sakralnej, tak, by z czasem człowiek mógł wyrzucić z siebie coś, z czym się zmagał i co ciąży mu na sercu.

- Kościół nie zmienił swego stanowiska: samobójstwo jest złem. Uczymy się jednak inaczej patrzeć na samobójcę. Nie osądzająco ale w duchu ufności w Miłosierdzie. Chciałbym, by to nauczanie docierało do ludzi i byśmy mogli też jako Kościół jak najwięcej pomagać. Mam nadzieję, że znajdą się odważne osoby, które włączą się w te działania – podsumowuje koordynator Papageno Team.

2022-09-26 11:43

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. A. Comastri: Jan Paweł II umiał dostrzec w cierpieniu i bólu nadzieję i okazję do spotkania z Bogiem

[ TEMATY ]

Watykan

cierpienie

rocznica śmierci

św. Jan Paweł II

Archiwum kard. Angelo Comastriego

Święty Jan Paweł II zawsze znajdował w doświadczeniach cierpienia i bólu wymiar nadziei i szczególną okazję do spotkania z Panem – powiedział wikariusz generalny papieża dla Państwa Miasta Watykanu kard. Angelo Comastri. W przededniu 15. rocznicy śmierci papieża Polaka (2 kwietnia) udzielił on obszernego wywiadu Radiu Watykańskiemu, w którym przypomniał ostatnie chwile życia Ojca Świętego i przeżywanie przezeń ciężkiej choroby, na którą cierpiał od wielu lat.

Na wstępie rozmowy kardynał nawiązał do trwającej i ciągle rozszerzającej się pandemii, do której społeczeństwo okazało się nieprzygotowane i która ukazała „duchową pustkę wielu osób”. Przytoczył w tym kontekście słowa nieżyjącego już włoskiego dziennikarza Indro Montanellego, który na krótko przed swą śmiercią zauważył, że „jeśli mam zamknąć oczy, nie wiedząc, skąd idę i dokąd zmierzam ani co mam robić na tym świecie, to czy warto otwierać oczy?”. Spostrzeżenie to ilustruje obecną sytuację dużej części społeczeństwa – zaznaczył rozmówca rozgłośni papieskiej i dodał, że „także z tego powodu obecna epidemia budzi strach, gdyż wielu ludzi boi się wiary”. Tymczasem "Jan Paweł II wierzył z przekonaniem, a jego wiara była spójna i rozświetlała drogę jego życia” – stwierdził kardynał.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Wreszcie żyć - 12 kroków ku pełni życia. Zaproszenie na sympozjum

2024-04-25 15:19

materiały prasowe

Fundacja Dwanaście Kroków zaprasza na ogólnopolskie sympozjum poświęcone programowi duchowego i psychologicznego wsparcia „Wreszcie żyć - 12 kroków ku pełni życia”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję