Pielgrzymów prowadził ks. Ryszard Skocz, proboszcz parafii św. Michała Archanioła w Osetnie. – Pielgrzymować zaczęliśmy 10 lat temu, kiedy byłem jeszcze proboszczem w parafii Macierzyństwa NMP na wrocławskich Pilczycach. Chcieliśmy ożywić kult Matki Bożej i powrócić do pielgrzymek na Święte Wzgórze Osobowickie – przed II wojną światową pielgrzymowało tam całe miasto Wrocław, na Górze Kaplicznej znajduje się cudowna figurka Madonny z Dzieciątkiem – opowiada ks. Ryszard. – Na początku szliśmy z Pilczyc, obecnie wyruszamy z Popowic. Trasa jest krótka, łatwa, idziemy przez osiedla, Most Milenijny, nawiedzamy kościół św. Teresy od Dzieciątka Jezus na Osobowicach. Przejdą ją nawet osoby starsze czy o słabszej kondycji, którzy chcą podjąć trud pielgrzymowania. Idziemy zawsze w pierwsza sobotę października. Zwieńczeniem pielgrzymki jest Msza św. w kaplicy na Wzgórzu Osobowickim – mówi ks. Skocz. I dodaje: – Zdaję sobie sprawę, że dzisiaj świadczyć publicznie o Bogu, swojej wierze, jest coraz trudniej. Ale to świadectwo jest światu bardzo potrzebne. O odwagę i wsparcie idziemy prosić Maryję.
Tegoroczni pielgrzymi to głównie wierni z parafii na Pilczycach, Kozanowie i Popowicach, a także członkowie Stowarzyszenia Oaza. Po raz pierwszy dołączyli do nich więźniowie z zakładu karnego i aresztu śledczego przy ul. Fiołkowej we Wrocławiu – 14 mężczyzn ze swoim kapelanem o. Robertem Żukowskim OMI. – Chcieliśmy podziękować Matce Bożej i oddać się pod jej opiekę, niesiemy nasze intencje. Pierwsza sobota miesiąca to szczególny czas jej działania. Podejmujemy trud i wysiłek pielgrzymowania dla niej. To także okazja dla więźniów, by czynić dobro – podkreśla ojciec Robert.
Pielgrzymkę organizuje Stowarzyszenie Oaza – dolnośląskie stowarzyszenie na rzecz dzieci i dorosłych z niepełnosprawnością intelektualną. Ma ono za zadanie opiekę nad niepełnosprawnymi i wspieranie ich rodzin. Ks. Ryszard Skocz jest ich opiekunem. – Głównym celem stowarzyszenia jest stworzenie dobrej przyszłości dla niepełnosprawnych w momencie, gdy zabraknie ich rodziców. Chcemy zbudować nie dom opieki społecznej, ale dom rodzinny, gdzie te osoby będą razem mieszkały, pracowały, wspierały się, modliły. Taki jest pomysł i w tym kierunku zmierzamy – tłumaczy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu