,,Wiara bowiem rośnie, gdy przeżywana jest jako doświadczenie otrzymanej miłości i kiedy jest przekazywana jako doświadczenie łaski i radości” - te słowa Benedykta XVI w ostatnim czasie skłoniły mnie do refleksji nad wiarą. Gdy kilka lat temu zaczęłam odkrywać, jak wielka wartość z niej płynie, pojawiły się różne myśli - od zachwytu po niedowierzanie, że Bóg może działać z tak wielką mocą. Słyszałam, że doświadczenie Bożej miłości jest tym, co nadaje sens, przybliżając do odpowiedzi na różne pytania. Przekonałam się, że faktycznie tak jest, gdy kłębiące się w mojej głowie znaki zapytania, wraz z rozwojem relacji z Bogiem, zaczęły być zastępowane odpowiedziami, niosącymi pokój i ukojenie. Bóg jest miłością, a ta miłość jest na tyle silna, że uzdrawia, uwalnia i wskazuje drogę. To ona pomaga zrywać kajdany tego, co boli najbardziej, dając nowe, piękniejsze życie. Prawdziwie uwierzyłam dopiero, gdy poczułam, że On mnie kocha.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Mimo że nie rozumiałam niektórych wydarzeń, których doświadczyłam kilka miesięcy i lat po tym pamiętnym dniu, w odpowiednim momencie w każdym z nich dostrzegłam Boży plan. Nie miał na celu mnie skrzywdzić, jak mi się wtedy wydawało, ale wzmocnić i ubogacić o cenne wskazówki, tak bardzo przydatne na kolejnych etapach życia. Czasem dopiero po czasie odkrywamy, że Boża logika jest pełna miłości… Wiara, podobnie jak wszystko, co ma wielką wartość, wymaga pielęgnowania, by móc wzrastać. Bardzo ważne, aby kończyć dzień ze świadomością bycia kochanym. Miłość objawia się przede wszystkim w drobnych rzeczach, które dopiero oczami wiary nabierają głębokiego znaczenia. Wszystko, co piękne tego dnia, każde dobro i uśmiech - to działanie Bożej miłości.
Przychodzi czas, gdy zaczynamy postrzegać dar miłości nie tylko jako swoją własność, ale również jako coś, czym pragniemy obdarować innych. Wielu nie poznało jeszcze tej miłości, nadal poszukując światła, które nada ich życiu sens. Z biegiem czasu coraz bardziej uświadamiam sobie, że my, którzy sami otrzymujemy, jesteśmy powołani do tego, aby dawać. Dar Bożej miłości jest wyjątkowym podarunkiem, dlatego też przyjęcie go może nie nastąpić od razu. Obdarowując, warto być cierpliwym i o tę cierpliwość prosić. Ufajmy, że jeśli Bóg wysyła nas z darem, to dlatego, że wierzy w moc naszego serca.
Reklama
Owocem wiary jest nie tylko miłość, ale także radość. To dzięki relacji z Bogiem uśmiecham się częściej niż wcześniej i odczuwam z większą intensywnością to, co dobre. Wiara to w moim przypadku doświadczenie radości, której piękno ciężko czasem opisać słowami. Nigdy nie wiemy, czy nasze odczucia nie okażą się światełkiem w tunelu dla innych, dlatego tak ważne, by o nich mówić.
Wiem już, że zostawiając łaski tylko dla siebie, nie uzyskam pełni. Miłość i radość, które otrzymuję, cieszą najbardziej, gdy mogę się nimi dzielić. Często się zastanawiam, jak to robić. Dochodzę do wniosku, że nie potrzeba wielkich czynów, ale tylko i aż serca, które otrzymując to, co najpiękniejsze, pragnie, aby również i inne serca mogły ucieszyć się z dziecięcą radością z daru wiary. Może właśnie Ciebie Bóg wybrał do wręczenia tego podarunku? Wierzę, że jeśli Bóg powołuje do tego wyzwania, to obdarzy siłą i wskaże drogę. Ufam, że uśmiech, który w odpowiednim momencie pojawi się u tych, których obdarowujemy, potwierdzi, że obdarowując, my również stajemy się obdarowani…