Reklama

Niedziela w Warszawie

Tajemnice schronu pod hutą ArcelorMittal Warszawa

Schron wybudowany w latach 60. XX wieku pod budynkiem biurowym dawnej Huty Warszawa pełni już tylko rolę muzealną. Kiedyś był samowystarczalny, zaopatrzony m.in. w olbrzymi agregat prądotwórczy i wielkie akumulatory. Poznaliśmy tajemnice podziemnych pomieszczeń.

Adobe.Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niepozorny, szary budynek huty ArcelorMittal Warszawa na Młocinach mijają codziennie tysiące warszawiaków i przyjezdnych. Tuż obok jest wielki węzeł przesiadkowy z pętlą autobusową, tramwajową i metrem. Przechodnie nie zdają sobie sprawy, jaką tajemnicę kryje ten gmach. W podziemiach pod trzymetrowym stropem znajduje się wybudowany w czasach zimnej wojny schron - Stanowisko Kierowania Obroną Cywilną.

Po tajnych kiedyś pomieszczeniach oprowadza nas rzeczniczka ArcelorMittal Warszawa Ewa Karpińska. Na jednym ze zwykłych biurowych korytarzy otwiera wydawałoby się zwykłe drzwi, choć opatrzone intrygującym napisem - "Stanowisko kierowania OC. Osobom nieupoważnionym wstęp wzbroniony".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

"Schrony powstały w latach, gdy powstawał budynek biurowy huty, czyli na przełomie lat 1959/60. Masowe schrony były budowane wtedy pod halami produkcyjnymi. Niestety te hale już nie istnieją, zostały rozebrane i zastąpione nowocześniejszymi. W nowych nikt nie budował schronów" - tłumaczy Ewa Karpińska. Podkreśla, że ten, w którym jesteśmy, służył wyłącznie celom szkoleniowym. "To było pomyślane jako miejsce, gdzie prowadzono szkolenia Obrony Cywilnej, ale było to miejsce szalenie tajne. Generalnie pracownicy huty nie bardzo wiedzieli, że jest takie miejsce. Było zapieczętowane i tylko osoby upoważnione mogły tu wchodzić" - opowiada rzeczniczka.

Schodzimy po betonowych schodach do pierwszego pomieszczenia, którym jest magazyn. Na magazynowych stelażach leżą maski przeciwgazowe, skafandry, kaski, nosze, apteczki pierwszej pomocy. W kartonach nierozpakowane plakietki Obrony Cywilnej, ale także np. zestawy dozymetrów. Ciekawym znaleziskiem jest też zapomniana już zwykła kalka techniczna. Uwagę przyciąga centralka telefoniczna z jakże wymownym napisem: "Uwaga. Wróg podsłuchuje".

Schodzimy niżej, gdyż właściwe pomieszczenia znajdują się dwa piętra pod poziomem ziemi. Telefony komórkowe tracą zasięg. Tutaj znajduje się kolejny magazyn wypełniony po brzegi, wyglądającymi jak nowe, granatowymi mundurami Obrony Cywilnej. Do kompletu są też buty, rękawiczki, a także zimowe czapki, czy letnie berety.

Reklama

Przechodzimy dalej, gdzie znajduje się "serce" schronu, czyli stanowisko dowodzenia, składające się z kilku pomieszczeń. Tuż przy wejściu jest prysznic, jeśli ktoś musiałby wejść do centrum z obszaru skażonego. "W rozbieralni zdjąłby ubranie, wszedł pod prysznic i wyszedł z drugiej strony, gdzie w drewnianej skrzyni czekałaby na niego czysta odzież" - wyjaśnia przewodniczka.

Kolejne pomieszczenia to m.in. pokój dla ochrony, z którym sąsiaduje olbrzymi agregat prądotwórczy. Tuż obok znajdują się gigantyczne akumulatory. Świadczy to o tym, że schron miał całkowicie niezależne zasilanie w momencie odcięcia prądu z zewnątrz. W jednym z pomieszczeń znajdują się też urządzenia do ręcznego tłoczenia powietrza. W pokoju ochrony wzrok przyciąga duża ścienna mapa. Na niej jest Europa z czasów PRL-u; z Ukraińską Socjalistyczną Republiką Radziecką oraz Białoruską, Litewską, Łotewską i Estońską SRR. Jest też Niemiecka Republika Demokratyczna, Czechosłowacja i Jugosławia.

Dalej znajduje się centrala telefoniczna z oryginalną drewnianą centralką wykonaną w roku 1955. Tuż obok w pokoju meldunków, jest druga, już nowocześniejsza. Tam w boksach oddzielonych dźwiękochłonnymi ściankami przy ebonitowych czarnych telefonach, miały być przyjmowane meldunki o sytuacji na powierzchni w różnych częściach Warszawy.

Trafiały one do największego chyba pomieszczenia - sali odpraw. Tam przy dużym stole kierownictwo miało dowodzić Obroną Cywilną. Z sali za zielonymi drzwiami można było wyjść na zewnątrz - teraz wyjście jest zamurowane.

Na ścianach wisi m.in. duża mapa Warszawy oraz różne instrukcje. Można na przykład dowiedzieć się, jak ewakuować zwierzęta gospodarcze; otóż przy ewakuacji owiec należy znaleźć przewodnika stada i wyprowadzić go na zewnątrz, wówczas całe stado wyjdzie za nim. Jeśli to się nie uda, należy jedną z owiec wynieść na zewnątrz i zmusić do beczenia - pozostałe przyjdą do niej. Gorzej mają świnie, które, jak przestawiono w instrukcji, należy ewakuować siłowo.

Reklama

Z salą odpraw graniczy pomieszczenie z czterema łóżkami, w którym można w spokoju odpocząć. Obok jest maleńki pokój komendanta.

Schron jest w stanie pomieścić kilkaset osób i ochronić je przed ewentualnym atakiem. Jak przekazała nam Ewa Karpińska strażacy byli i go spisali. "Natomiast my go traktujemy jako obiekt muzealny i miejmy nadzieję, że takim pozostanie" - zaznaczyła.(PAP)

2022-10-25 09:12

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

XV Jubileuszowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka rozstrzygnięty

2024-04-24 13:04

[ TEMATY ]

konkurs

konkurs plastyczny

konkurs literacki

konkurs fotograficzny

Szymon Ratajczyk/ mat. prasowy

XV Jubileuszowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka rozstrzygnięty. Laura Królak z I Liceum Ogólnokształcącego w Kaliszu z nagrodą Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzeja Dudy.

Do historii przeszedł już XV Jubileuszowy Międzynarodowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka pt. Całej ziemi jednym objąć nie można uściskiem. Liczba uczestników pokazuje, że konkurs wciąż się cieszy dużym zainteresowaniem. Przez XV lat w konkursie wzięło udział 15 tysięcy 739 uczestników z Polski, Australii, Austrii, Belgii, Białorusi, Chin, Czech, Hiszpanii, Holandii, Grecji, Kazachstanu, Libanu, Litwy, Mołdawii, Niemiec, Norwegii, RPA, Stanów Zjednoczonych, Ukrainy, Wielkiej Brytanii i Włoch. Honorowy Patronat nad konkursem objął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzej Duda. Organizowany przez Fundację Pro Arte Christiana konkurs skierowany jest do dzieci i młodzieży od 3 do 20 lat i podzielony na trzy edycje artystyczne: plastyka, fotografia i recytacja wierszy Włodzimierza Pietrzaka. Konkurs w tym roku zgromadził 673 uczestników z Polski, Belgii, Hiszpanii, Holandii, Litwy, Mołdawii, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych.

CZYTAJ DALEJ

Zwykła uczciwość

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Duchowni są dziś światu w dwójnasób potrzebni. Bo ludzie stają się coraz bardziej obojętni na sprawy Boże.

Przyznam się, że coraz częściej w mojej refleksji dotyczącej kapłaństwa pojawia się gniewna irytacja. Pytam siebie: jak długo jeszcze mamy czuć się winni, bo jakaś niewielka liczba księży dopuściła się przestępstwa? Większość z nas nie tylko absolutnie nie akceptuje ich zachowań, ale też zwyczajnie cierpi na widok współbraci, którzy prowadzą podwójne życie i tym samym zdradzają swoje powołanie. Tylko czy z powodu grzechów jednostek wolno nakazywać reszcie milczenie? Mamy zaprzestać nazywania rzeczy w ewangelicznym stylu: tak, tak; nie, nie, z obawy, że komuś może się to nie spodobać? Przestać działać, by się nie narazić? Wiem, że wielu z nas, księży, stawia sobie dziś podobne pytania. To stanie pod pręgierzem za nie swoje winy jest na dłuższą metę nie do wytrzymania. Dobrze ujął to bp Edward Dajczak, który w rozmowie z red. Katarzyną Woynarowską mówi o przyczynach zmasowanej krytyki duchowieństwa, ale i o konieczności zmian w formacji przyszłych kapłanów, w relacjach między biskupami a księżmi i między księżmi a wiernymi świeckimi. „Wiele rzeczy wymaga teraz korekty” – przyznaje bp Dajczak (s. 10-13).

CZYTAJ DALEJ

Lublin. Spotkanie biskupów z Polski i Niemiec

2024-04-25 10:21

Tomasz Koryszko/ KUL

Arcybiskup Stanisław Budzik jest gospodarzem spotkania grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję