Reklama

Kapadocja - kolebka chrześcijaństwa w Azji Mniejszej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Znalazłam się na pozaziemskiej planecie? A może śnię? Rzeczywiście w autokarze się zdrzemnęłam. Tego dnia „połknęłam” ponad 600 km, by z Alanyi dojechać do Kapadocji. Przede mną rewelacja, jakiś bajkowy krajobraz - skalne kominy, które prawie sięgają chmur, jakieś stożki i piramidy wyobrażające wysokie grzyby, postaci przykryte kapeluszami czy połączone trzy - nierównej wysokości - skały, czyli symbol szczęśliwego małżeństwa z dzieckiem. Rozszyfrowanie tych rzeźb zależy od naszej wyobraźni. A tej nam nie brakuje.
Właściwie na tym płaskowyżu nie ma za dużo zieleni, brak też dostępu do morza. Wydaje się, że jest mało atrakcji turystycznych. Ale Kapadocja stała się najczęściej odwiedzaną krainą w Turcji. Dlaczego? W skałach wykuto setki kościołów, klasztorów, domów mieszkalnych. Tu narodziło się chrześcijaństwo. Od VI do X wieku mała miejscowość Göreme skupiała znaczącą grupę wyznawców tej religii. W pieczarach mieszkali tubylcy. I nadal mieszkają.

Ziemia Pięknych Koni

Nie ma na świecie drugiego miejsca tak szczelnie wypełnionego skałami gigantami, jak Ziemia Pięknych Koni. Nazwa, oznaczająca Kapadocję, pochodzi ze staroperskiego języka i dodatkowo komentuje niezwykłe zjawisko ukształtowane przez naturę. A swoją drogą rejon ten zasłynął z hodowli dorodnych koni. Już w czasach rzymskich kapadockie klacze osiągały bardzo wysokie ceny. Na tych czworonogach często przemieszczali się mnisi czy pustelnicy, szukając schronienia w górach Taurus lub w odległej Anatolii. I dziś tutejsi mieszkańcy często używają osłów jako środka transportu. Ale obok tych sympatycznych zwierzaków pędzą samochody po bardzo dobrych, asfaltowych szosach. Wszystkie drogi prowadzą do miasteczka Göreme, gdzie w pobliżu znajduje się słynna dolina z ponad 100 kościołami wykutymi w skałach. Została ona wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Ale skąd się wzięły te unikalne twory?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wybuch wulkanów

Z informacji naszego przewodnika, rozmiłowanego w historii Turcji - Tomasza Kantora, przedstawiciela biura turystycznego, dowiadujemy się, że miliony lat temu góry wulkaniczne, wybuchając, wypluwały z siebie popioły, lawę i inne minerały. Do tego dołączyły takie naturalne czynniki, jak deszcz, wiatr, erozja, różnica temperatur. To wszystko wpłynęło na rzeźbę podatnych tufów wulkanicznych, czyli lekkich, porowatych, drobnoziarnistych skał. Przyroda dołożyła przysłowiowy palec, nadając im niepowtarzalne kształty.
Jeden z uczestników naszej wyprawy, archeolog z wykształcenia, stwierdził: - Jestem przekonany, że gdyby ponownie ustalano siedem cudów świata, to Dolina Göreme zajęłaby poczesne miejsce. Również ze względu na podziemne miasta, połączone jak np. Dernikuyu i Kaimakli kilkukilometrowym tunelem. Ciekawostka! Na terenie Kapadocji znajduje się wiele podziemnych miast, które zostały odkryte w drugiej połowie XX wieku. Mają kilka poziomów wykutych w miękkiej i podatnej na obróbkę skale tufowej. Ponoć mieszkało w nich ok. 20 tys. osób.

Leciwa kraina

Powstała przed 60 milionami lat, pnąc się w górę lub schodząc głęboko w dół.
Można podziwiać fantazję matki przyrody, która wymyśliła niezwykły, wręcz teatralny spektakl. W podatnym materiale dawni mieszkańcy drążyli prymitywnymi narzędziami mieszkania, a członkowie gmin chrześcijańskich - kościoły. I jedne, i drugie obiekty przetrwały - o dziwo! - do dziś. Nam się udało zwiedzić kilka świątyń. Pierwsze, zbudowane w VII-VIII wieku, miały jedną nawę i jedno sklepienie, natomiast późniejsze wzbogacono o kolumny i kopuły. A już w XII-XIII wieku rzeźbiono również ołtarze, absydy, prezbiteria. We wczesnym okresie chrześcijaństwa pojawiało się tu wielu mnichów, ponieważ skalne kościoły były doskonałym miejscem do kontemplacji i modlitw. Zajrzyjmy chociaż do kilku, by w ciszy i skupieniu przemyśleć nasze życie. Tu, uwaga! Najciekawsze są ściany powleczone freskami z XI-XII wieku, tak trwałymi, że do tej pory zachowały się w dobrym stanie. Jaka szkoda, że nie można robić zdjęć z użyciem lampy błyskowej wewnątrz obiektów. Ale rozumiemy ten zakaz i pilnie słuchamy wyjaśnień przewodnika Tomasza Kantora.
Kościół Jabłkowy (nazwa pochodzi od kształtów architektonicznych) posiada kopułę wspartą na czterech skalnych podstawach. Przyglądamy się malowidłom przedstawiającym sceny z życia Jezusa: chrzest, Ostatnia Wieczerza, Ukrzyżowanie, podróż Jezusa do Jerozolimy, zdrada Judasza. Pod freskami można dopatrzyć się podpisów autora obrazów.
Naprzeciw wejścia do kościoła św. Barbary widnieje wizerunek patronki, a w bocznej nawie trzy krzyże. Środkowy symbolizuje ukrzyżowanie Jezusa.
Kościół Ciemny ma tylko jedno małe okienko. Brak światła miał jednak pozytywne strony - przyczynił się do zachowania żywych kolorów fresków. I tu oglądamy postać Jezusa oraz scenę Wniebowstąpienia.
Kościół Wężowy jest właściwie małą kapliczką ozdobioną freskami św. Jerzego i św. Teodora walczących z wężem. Na górnym zboczu świątyni znajdują się jadalnie i pokoje.

Reklama

Tureckie smakołyki

Na bazarku, gdzie zatrzymałam się przy ręcznie robionych lalkach w regionalnych strojach, pytam smagłą dziewczynę z długimi warkoczami, ubraną w tradycyjne szerokie spodnie: - Jak się mieszka w skalnych domach? Odpowiada krótko: - Zimą jest ciepło, a latem chłodno. Poza tym dowiaduję się, że w miękkim tufie można wciąż drążyć dodatkowe pomieszczenia na różnych poziomach. Nie ma tu problemu z mieszkaniami.
Sympatyczna Turczynka zaprasza mnie do swego domostwa, wyposażonego w bieżącą wodę, elektryczność i obowiązkowo w telewizor. Kiedy moja nowa przewodniczka „zakręciła” się w kuchni, szybko przygotowując (doskonałe, jak się później okazało) naleśniki, zwane gozlemami, jej ojciec zaczął grać na instrumencie, który zwie się sas (podobny do mandoliny). Atmosfera była pełna życzliwości i przyjaźni.
Poza hotelami różnych kategorii dociekliwy turysta może zatrzymać się w karawanseraju. To dawne zajazdy dla podróżujących karawanami; najstarsze, z XIII wieku, niedawno odrestaurowane, są oryginalnymi pensjonatami w skałach.
Jeśli do tego dodamy pokaz kultowych tańców derwiszy, którzy właściwie wirują wokół osi ciała, to przeniesiemy się do centrum starej Azji. Derwisze tańczą z prawą ręką wzniesioną ku niebu, po której ma spływać błogosławieństwo, z lewą opuszczoną w kierunki ziemi, przekazując to błogosławieństwo ludziom.

POLSKA - TURCJA

W tym miejscu warto przypomnieć historyczne kontakty, jakie łączą Polskę z Turcją. Otóż Turcja nie uznała rozbiorów Polski. Na dworze sułtana podczas przyjęć zagranicznych przedstawicieli oznajmiono, że „poseł z Lechistanu jeszcze nie przybył”. W Stambule zmarł Adam Mickiewicz, który przybył tu, by tworzyć Legiony Polskie. Książę Adam Czartoryski założył po azjatyckiej stronie Bosforu polską wieś Adampol. Po uzyskaniu niepodległości przez Polskę w 1918 r. właśnie Turcja jako jedna z pierwszych przysłała swego ambasadora do Warszawy, a w czasie II wojny światowej ten kraj przygarnął dużą grupę naszych rodaków.

2008-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Patron Dnia: Święty Benedykt Józef Labre, który „użyczył” twarzy Jezusowi

2024-04-16 08:26

[ TEMATY ]

Święty Benedykt Józef Labre

Domena publiczna

Święty Benedykt Józef Labre

Święty Benedykt Józef Labre

Mówi się, że jego promieniująca świętością twarz fascynowała ludzi. Jednemu z rzymskich malarzy posłużyła nawet do namalowania oblicza Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy - pisze ks. Arkadiusz Nocoń w felietonie dla portalu www.vaticannews.va/pl i Radia Watykańskiego. 16 kwietnia wspominamy św. Benedykta Józefa Labre. Beatyfikował go Papież Pius IX w 1860 r., a kanonizował w 1881 r. Leon XIII. Relikwie znajdują się w kościele Santa Maria dei Monti w Rzymie. Jest patronem pielgrzymów i podróżników.

Benedykt Józef Labre urodził się 26 marca 1748 r. w Amettes (Francja) w ubogiej, wiejskiej rodzinie. Był najstarszy z piętnaściorga rodzeństwa. Od wczesnego dzieciństwa prowadził głębokie życie modlitewne, dlatego po ukończeniu edukacji, w wieku 16 lat, mimo sprzeciwu rodziny, pragnął wstąpić do klasztoru. Kilkakrotnie prosił o przyjęcie do kartuzów, znanych z surowej reguły - bezskutecznie. Pukał też do trapistów, ale i tu spotkał się z odmową. Kiedy więc przyjęto go cystersów, wydawało się, że marzenia jego wreszcie się spełniły, ale po krótkim czasie musiał opuścić klasztor. Uznano, że jest mało święty i zbyt roztargniony, nie będzie więc dobrym mnichem.

CZYTAJ DALEJ

Jestem Niepokalane Poczęcie

[ TEMATY ]

Matka Boża

Lourdes

Adobe.stock.pl

Maryja wypowiada w miejscowym dialekcie słowa, które dla wizjonerki były zupełnie niezrozumiałe. „Que soy era Immaculada Councepciou” – „Jestem Niepokalane Poczęcie”. Dziewczynka biegnie do swego przyjaciela i kronikarza objawień pana Estrade, by zadać mu pytanie, co oznaczają te dziwne słowa. Gdy słyszy wyjaśnienie, opanowuje ją niezwykła radość, która nigdy już jej nie opuści...

Lourdes. Już pierwsze objawienia sprawiły, że wokół groty zaczęły się gromadzić pogrążone w modlitwie tłumy. Wszystko zaczęło się w 1858 r...

CZYTAJ DALEJ

Abp Jagodziński nuncjuszem w RPA i Lesotho

2024-04-16 12:44

diecezja.kielce.pl

Ojciec Święty mianował polskiego dyplomatę, abp. Henryka Jagodzińskiego, nuncjuszem apostolskim w RPA i Lesotho. Dotychczas był on papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Abp Jagodziński ma 55 lat, urodził się w Małogoszczy na Kielecczyźnie. Świecenia kapłańskie przyjął w 1995 roku i 6 lat później rozpoczął służbę w dyplomacji watykańskiej. Pracował m.in. na Białorusi, w Chorwacji, Indiach oraz w Bośni i Hercegowinie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję