Z dworców autobusowych w Chełmie i Lublinie niemal co pół godziny odjeżdżają autobusy w stronę Kijowa, Odessy czy Winnicy, stamtąd także przyjeżdżają transporty. Fale ludzi, głównie uchodźców, płyną w obydwu kierunkach. Jednym strach każe opuszczać rodzinne ziemie, innym tęsknota każe wracać do nich. Jedni i drudzy mają tę samą nadzieję w sercach.
Podobnie jak Ukraińcy, my także pragniemy pokoju i zakończenia wojny, chcielibyśmy przeżywać nadchodzące Boże Narodzenie bez złych wieści zza wschodniej granicy. Modlitwa o pokój jest teraz naszym chrześcijańskim obowiązkiem, duchowym dziełem dla zakończenia wojny.
Wyzwaniem są też puste miejsca przy naszych wigilijnych stołach; nie muszą być puste. Może to być dobre miejsce dla przybyszów z Ukrainy. Wspólna Wigilia przyniesie ukojenie dla nich, a nam da poczucie ugoszczenia Chrystusa. „Byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie …”
Pomóż w rozwoju naszego portalu