Reklama

Zapomniana piosenka, gdzieś pod sercem ukryta...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W 1683 i 1920 r. Polska ocaliła chrześcijańską cywilizację Europy. Pierwszy raz - przed inwazją islamu. Drugi raz - przed inwazją sowieckiego ludobójczego ateizmu. Rok 1920… Słowa Ojca Świętego Jana Pawła II wypowiedziane na Cmentarzu Obrońców Ojczyzny w Radzyminie 13 czerwca 1992 r. podczas jego pielgrzymki do Ojczyzny: „Chociaż w tym miejscu najbardziej wymowne jest milczenie, to przecież czasem potrzebne jest także słowo. I to słowo chcę tu pozostawić. Wiecie, że urodziłem się w roku 1920, w maju, w tym czasie, kiedy bolszewicy szli na Warszawę, i dlatego noszę w sobie od urodzenia wielki dług w stosunku do tych, którzy wówczas podjęli walkę z najeźdźcą i zwyciężyli, płacąc za to swoim życiem. Tutaj, na tym miejscu, spoczywają ich doczesne szczątki. Przybywam tu z wielką wdzięcznością, jak gdyby spłacając dług za to, co od nich otrzymałem. Wtedy, w 1920 r., zdawało się, że komuniści podbiją Polskę i pójdą dalej do Europy Zachodniej, że zawojują świat. W rzeczywistości wówczas do tego nie doszło. «Cud nad Wisłą», zwycięstwo Marszałka Piłsudskiego w bitwie z Armią Czerwoną zatrzymało te sowieckie zakusy”.
Bitwa o Warszawę, Zadwórze - Polskie Termopile, największa bitwa kawaleryjska pod Komarowem… 29 września - ostatni dzień Bitwy nad Niemnem, decydującej o ostatecznym, zwycięskim zakończeniu wojny z Sowietami. Jak do niej doszło? 19 września Naczelny Wódz Józef Piłsudski wydał rozkaz, aby część polskich oddziałów - grupa uderzeniowa lewego skrzydła armii oderwała się od pogoni za bolszewikami, wyprzedziła ich i zaatakowała od wschodu. I tak się stało. Zaskoczenie bolszewików było całkowite. I całkowita klęska. Skutecznie przeprowadzony plan Naczelnika Państwa uniemożliwił rozpoczęcie szykowanej już z nowymi oddziałami z głębi Rosji sowieckiej kontrofensywy, mającej połączyć się z walczącymi jeszcze w Polsce czerwonymi armiami.
Przypominam dzisiaj jedną z jedenastu ocalonych od zapomnienia, zamieszczanych już w „Niedzieli”, piosenek o polskim zwycięstwie w 1920 r. (opartą na piosence wcześniejszej, legionowej). Nauczyła mnie jej w dzieciństwie mama. Rozpaliłem dzieci i młodzież do śpiewania pełnych radości piosenek. Te piosenki zostały skazane przez rządzącą z nadania Moskwy komunistyczną władzę na unicestwienie. Dlaczego? Bo jest w nich dusza narodu. Za ich śpiew szło się do więzienia. Śpiewamy je na naszych Wieczorach. Dlaczego nie ma ich w programach chórów i zespołów? Mamy już Polskę niepodległą? Słowa przedszkolaka: „Panie Olku! Udało się! Nauczyłem mojego tatę piosenki o naszych żołnierzykach, co nie boją się bolszewików”.
NA POCZĄTKU BYŁO SŁOWO… 13 sierpnia 1920 r. polski wywiad złamał kody komunikacyjne i przejmował kody bolszewików. Tego samego dnia rozpoczął zakłócanie radiotelegraficznej łączności wroga: największa polska radiostacja przez 36 godzin na to, co nadawały radiostacje bolszewików, nakładała alfabetem Morse’a słowa Nowego Testamentu: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga…”.
19 maja 2004 r. Ojciec Święty Jan Paweł II z radością poświęcił kamień węgielny Łuku Tryumfalnego Polskiego Zwycięstwa w 1920 r. Łuk Tryumfalny - Muzeum wszystkich bitew z bolszewikami stanie w Warszawie w pobliżu kościoła św. Katarzyny na Służewie. Apeluję o dokonywanie wpłat na konto Fundacji jego budowy:
CitiBank Handlowy Warszawa
PLN 72 1030 0019 0109 8530 0011 9689
EUR 72 1030 0019 0109 7860 1002 5620
USD 72 1030 0019 0108 4060 1101 0404
Słowa prezesa Zarządu Fundacji Zbigniewa Biernackiego: ONI ODDAWALI ŻYCIE, TY DOŁÓŻ SWOJĄ PATRIOTYCZNĄ CEGIEŁKĘ. Adres korespondencyjny Fundacji: ul. Asfaltowa 26, 05-092 Łomianki, tel. (0-22) 751-12-53.
Zapraszam serdecznie 28 września o godz. 18 do częstochowskiej archikatedry Świętej Rodziny na Mszę św. dziękczynną, z udziałem pocztów sztandarowych, w rocznicę polskiego zwycięstwa nad bolszewikami w wielkiej bitwie nad Niemnem w 1920 r. Mszę św. odprawi i homilię wygłosi o. Eustachy Rakoczy, jasnogórski kapelan Żołnierzy Niepodległości. Po Mszy św. spotkamy się przed archikatedrą przy ognisku na Wieczorze wspólnego śpiewania ocalonych od zapomnienia piosenek. Tytuł Wieczoru: „Bolszewika goń, goń, goń!”. Śpiewniki bezpłatne. Proszę o dołożenie chrustu na ognisko. W razie niepogody - Wieczór w sali parafialnej.

A te nasze żołnierzyki

1920 r.

słowa i muzyka anonimowe

A te nasze żołnierzyki na placówkach stoją,
na placówkach stoją, na placówkach stoją,
i śpiewają bolszewikom, że się ich nie boją,
że się ich nie boją, nic a nic!

Hopaj, siupaj, hopaj, siupaj, hopaj, siupaj, dana,
hopaj, siupaj, dana, dziewczyno kochana!
Wczoraj spałem na kanapie, dziś na wiązce siana,
do samego rana, hopaj, siup!

I piszą do Lenina czarnym atramentem,
czarnym atramentem, czarnym atramentem,
że się go nie boją z całym regimentem,
z całym regimentem, nic a nic!

Hopaj, siupaj…

I piszą szabelką z hartowanej stali,
z hartowanej stali, z hartowanej stali,
że hołotę bolszewicką, hen na wschód wygnali,
hen na wschód wygnali, hopaj, siup!

Hopaj, siupaj…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oprócz apostołów, Bóg powołuje także innych uczniów – nas wszystkich

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Mk 16, 15-20.

Czwartek, 25 kwietnia. Święto św. Marka, ewangelisty

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Wreszcie żyć - 12 kroków ku pełni życia. Zaproszenie na sympozjum

2024-04-25 15:19

materiały prasowe

Fundacja Dwanaście Kroków zaprasza na ogólnopolskie sympozjum poświęcone programowi duchowego i psychologicznego wsparcia „Wreszcie żyć - 12 kroków ku pełni życia”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję