Co znaczy termin „chrześcijanie”? Do niedawna chrześcijanami byli: katolicy, prawosławni i protestanci. Ci ostatni nigdy nie stanowili jednolitej grupy, bo często dzielili się, co doprowadzało do powstawania kolejnych odłamów różniących się nieraz w sposób zasadniczy doktryną i dyscypliną.
W USA w latach 80. ubiegłego stulecia rozkwitł ruch wywodzący się z chrześcijaństwa, ale nie przyjmujący żadnych dotychczasowych denominacji. Ludzie, którzy przyłączyli się do niego, wkrótce zaczęli się zastanawiać nad tym, jak się mają nazwać. O terminologicznych meandrach „urodzonych na nowo”, „chrześcijan ewangelikalnych” czy „uczniach Chrystusa” pisał niedawno „Newsweek”.
Media, opisując ruch bezwyznaniowego odrodzenia chrześcijańskiego, określały początkowo jego członków jako „nowonarodzonych”. Termin był jednak zabarwiony nutą szyderstwa i kpiny, więc starano się go unikać. Później do użytku wszedł termin „ewangelikanie”, ale i on miał swoje ograniczenia, bo nie obejmował wszystkich grup. Przeciwko temu terminowi burzyli się zarówno ci, którzy byli identyfikowani z twardą prawicą, jak i progresiści, zwolennicy centrum lub umiarkowanej lewicy.
Dziś przyszła moda na nazywanie siebie „uczniami Chrystusa”. Zwolennicy tego terminu, którym określają się przedstawiciele ponad 900 grup religijnych w USA, wskazują na kilka zalet tej nazwy. Ich zdaniem, atutem tego terminu jest fakt, że nie nosi w sobie historycznych obciążeń oraz nie jest wyzywający dla przedstawicieli innych religii. Krytycy wskazują z kolei, że tak naprawdę termin ten nic nie mówi i nie definiuje tożsamości ideowej przedstawicieli grupy.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu