Reklama

Polska

Abp M. Jędraszewski: tylko pełne wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej da nam poczucie życia w wolnym kraju

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tylko pełne wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej pozwoli nam mieć poczucie, że żyjemy w naprawdę wolnym państwie – powiedział 10 kwietnia w katedrze łódzkiej abp Marek Jędraszewski. Wiceprzewodniczący Episkopatu Polski i metropolita łódzki przewodniczył tam Mszy św. w 4. rocznicę katastrofy smoleńskiej. W liturgii uczestniczyli także prawosławny biskup łódzko-poznański abp Szymon i ks. Marcin Undas z parafii luterańskiej w Zgierzu.

Łódzka katedra wypełniła się w samo południe tłumem wiernych, wśród których byli przedstawiciele władz samorządowych i państwowych, m.in. wojewoda Jolanta Chełmińska i przewodnicząca Rady Miejskiej Joanna Kopcińska. O rocznicy tragedii przypominały rozwieszone po dwóch stronach ołtarza listy ofiar katastrofy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W homilii abp Marek Jędraszewski nawiązał do powieści „Bracia Karamazow” Fiodora Dostojewskiego, w której autor zawarł m.in. historię Wielkiego Inkwizytora. W trakcie jego opowieści padają religijne i polityczne pytania o wolność i zniewolenie (zwłaszcza umysłowe) człowieka.

Zdaniem kaznodziei także współcześnie nie brakuje swego rodzaju inkwizytorów – „prawdziwych władców ludzkich dusz i zniewolonych umysłów”. "Dodajmy: umysłów zniewolonych na mocy własnej decyzji, gdyż opowiadających się za życiem «łatwym, lekkim i przyjemnym», a nie za wolnością domagającą się odwagi niezależnego i uczciwego myślenia. Wolnością, której fundamentem jest prawe sumienie, związane z gotowością pójścia pod prąd" – powiedział metropolita łódzki.

Dodał, że cynizm „nie chce otwarcie pokazywać swego przerażającego oblicza”. "Lepiej jest tworzyć przekonanie, że wszystko jest dobrze, a na pewno przyjemnie. I że może być jeszcze przyjemniej. Byle tylko nie było miejsca na obiektywną, choć niekiedy trudną, bo wymagającą, prawdę" – kontynuował wiceprzewodniczący Episkopatu Polski. „Patrząc na dzieje Chrystusa i na odsłonięty przez Dostojewskiego mechanizm zniewalania, odnosimy wrażenie, że to wszystko już było: ów przedziwny alians wyrachowanych polityków, ciasnych umysłowo fanatyków, sceptyków, tchórzy, zdrajców i cyników” – dodał.

Reklama

Przypomniał następnie, że „przecież jeszcze przed Smoleńskiem robiono w naszych mediach wiele, aby obrzydzić i ośmieszyć wybranego bezpośrednio w sposób demokratyczny prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Robiono z niego pijaka i człowieka o niezbyt wysokich intelektualnych lotach. Po śmierci, przez krótki tylko moment można było mówić, że był to najbardziej wykształcony spośród prezydentów III RP, wysokiej klasy profesor i wspaniały dydaktyk, a przy tym niezwykle ciepły człowiek, kochający mąż i ojciec".

Zdaniem mówcy, "obecnie – szczególnie w świetle wydarzeń dziejących się na Ukrainie – widać wyraźnie, że śp. Lech Kaczyński był także prawdziwym mężem stanu, który umiał nie tylko wnikliwie oceniać aktualną sytuację polityczną, ale także tworzyć adekwatne dla niej rozwiązania".

„Współczesnym inkwizytorom chodziło o to, by nie było w Polsce zbyt wielu ludzi, którzy by się z nim jako głową państwa mogli utożsamić, a kiedy trzeba bronić. I to się im w dużej mierze udało. Dzisiaj natomiast dbają o jedno: by nie kultywować pamięci o prezydencie Lechu Kaczyńskim i pozostałych ofiarach tragedii smoleńskiej, bo byłaby to, jak szyderczo wyraził się jeden ze znaczących współczesnych polityków, budząca wstręt «nekrofilia»” – stwierdził abp Jędraszewski.

Równocześnie – dodał - pojawiały się głosy, że to właśnie prezydent jest odpowiedzialny za katastrofę, domagając się lądowania w Smoleńsku za wszelką cenę. "Później trzeba było stwierdzić, że to nieprawda. Ale nikt z tych, którzy szerzyli tę kłamliwą pogłoskę, nie uderzył się w piersi" – ubolewał kaznodzieja. I dodał, że boleśnie podważono także szacunek, jakim w narodzie cieszyła się armia, a gen. Błasikowi pośmiertnie zarzucono wpływanie na przebieg lotu do Smoleńska w stanie nietrzeźwym, co ostatecznie okazało się nieprawdą, za którą także nikt nie przeprosił.

Reklama

Abp Jędraszewski stwierdził ponadto, że także przeprowadzona niedbale procedura identyfikacji ciał ofiar w Moskwie przyczyniła się do zwiększenia traumy wśród ich bliskich. Było to przejawem szyderstwa wobec tych, którzy jako najwyżsi przedstawiciele państwa polskiego udali się do Smoleńska, aby upomnieć się o pamięć o Katyniu w 70. rocznicę zbrodni dokonanej na polskich oficerach - podkreślił mówca. Zwrócił uwagę, że "tragedia tych ludzi, którzy cztery lata temu zginęli pod Smoleńskiem, stała się bolesnym przedłużeniem tragedii Katynia". "Stała się i trwa nadal. Teraz poprzez to, co można by raz jeszcze nazwać «odmową pamięci»” – wyjaśnił metropolita łódzki. Zauważył, że odmowa ta „przyjmuje kształt głośnego i, niestety w wielu miejscach skutecznego, «nie» dla pomników i nazw ulic czy mostów, które pragnie obdarzyć się imieniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego”.

"Jakżeż bolesne jest przy tym to, że owo «nie» płynie do społeczeństwa najczęściej ze strony środowisk, które prowadziły propagandę ośmieszania i wyszydzania Prezydenta jeszcze przed Smoleńskiem, a potem czynnie włączyły się w walkę z krzyżem w przestrzeni publicznej naszego narodu i państwa" – powiedział metropolita łódzki.

Na zakończenie wyraził nadzieję, że dzisiejsza modlitwa o łaskę Bożego miłosierdzia dla ofiar tragedii smoleńskiej będzie także modlitwą „o łaskę odwagi w dochodzeniu do prawdy i życia w prawdzie, o to, abyśmy nie dali się zniewolić przez wielorakie, symfoniczne kłamstwo, o pełne wyjaśnienie przyczyn tragedii smoleńskiej, bo przecież tylko pełne jej wyjaśnienie pozwoli nam mieć poczucie, że żyjemy w naprawdę wolnym państwie". „Bez tryumfu prawdy będą bowiem ciągle rosły między nami trudne do pokonania mury, a naszym nogom coraz bardziej będzie ciążył przeklęty łańcuch zniewolenia przez kłamstwo, sceptycyzm, relatywizm i cynizm” – zakończył swe kazanie abp Jędraszewski.

Reklama

Bezpośrednio po homilii wierni usłyszeli pełną listę ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 r.

Na zakończenie Mszy św. zebranych pozdrowił ks. Marcin Undas, który przeczytał list od biskupa diecezji warszawskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego Jana Cieślara. „Do dzisiejszego dnia z bólem wracamy do tamtych wydarzeń, z ciężkim sercem wspominamy tamte dni. Wierzymy jednak w to, że ból towarzyszący pamięci jest potrzebny. Właśnie on tę pamięć konserwuje, odnawia i zmusza nas do pamiętania. Do końca czasów państwa polskiego 10 kwietnia będzie piętnem wypalonym na duszy narodu, jednoczącym go we wspólnej pamięci i żalu” - napisał bp Cieślar.

„Nasza wspólna modlitwa i nasza obecność - nas, modlących się i żyjących - przedłuża tę szczególną jedność śmierci, jaka miała miejsce 4 lata temu pod Smoleńskiem, gdy ginęli przedstawiciele duchowieństwa Kościoła prawosławnego, ewangelicko-augsburskiego i katolickiego” - powiedział na zakończenie abp Jędraszewski, dziękując duchownym innych wyznań za obecność w katedrze.

4. rocznicę katastrofy smoleńskiej Kościół w Łodzi uczcił także 96 uderzeniami katedralnego dzwonu „Serce Łodzi”. Zaczął on dzwonić dokładnie o godz. 8.41.

2014-04-10 16:55

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Coraz więcej wątpliwości

Nie ma tygodnia, a ostatnio nawet dnia, żeby nie pojawiały się nowe informacje związane z katastrofą smoleńską. Czy zbliżają nas do prawdy o katastrofie - nie wiadomo. Bo dwa i pół roku po tamtych wydarzeniach zamiast odpowiedzi, jest coraz więcej pytań i wątpliwości

W cywilizowanym kraju, bez względu na przyczynę katastrofy, rząd podałby się do dymisji. Chodziłoby o to, by ktoś postronny ocenił sprawę, bo „my” jesteśmy w nią zbyt emocjonalnie zaangażowani. Także w trosce o nasze dobre imię, żeby nikt nas nie posądził o mataczenie, wykręcanie kota ogonem itp.

CZYTAJ DALEJ

8 lat temu zmarł ks. Jan Kaczkowski

2024-03-27 22:11

[ TEMATY ]

Ks. Jan Kaczkowski

Piotr Drzewiecki

Ks. dr Jan Kaczkowski

 Ks. dr Jan Kaczkowski

28 marca 2016 r. w wieku 38 lat zmarł ks. Jan Kaczkowski, charyzmatyczny duszpasterz, twórca Hospicjum św. o. Pio w Pucku, autor i współautor popularnych książek. Chorował na glejaka - nowotwór ośrodka układu nerwowego. Sam będąc chory, pokazywał, jak przeżywać chorobę i cierpienie - uczył pogody, humory i dystansu.

Ks. Jan Kaczkowski urodził się 19 lipca 1977 r. w Gdyni. Był bioetykiem, organizatorem i dyrektorem Puckiego Hospicjum pw. św. Ojca Pio. W ciągu dwóch lat wykryto u niego dwa nowotwory – najpierw nerki, którego udało się zaleczyć, a później glejaka mózgu czwartego stopnia. Po operacjach poddawany kolejnym chemioterapiom, nadal pracował na rzecz hospicjum i służy jego pacjentom. W BoskiejTV prowadził swój vlog „Smak Życia”.

Podziel się cytatem

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas w Sosnowcu przeprosił wiernych za każde zgorszenie, które kiedykolwiek spowodowali księża

2024-03-28 20:04

[ TEMATY ]

diecezja sosnowiecka

przeprosiny

Abp Adrian Galbas

Karol Porwich/Niedziela

- Kościelne postępowanie w bulwersującej sprawie sprzed miesięcy dobiega końca – powiedział abp Adrian Galbas SAC, administrator apostolski diecezji sosnowieckiej sede vacante. W czasie Mszy Wieczerzy Pańskiej, którą odprawił w sosnowieckiej bazylice katedralnej, przeprosił wiernych za każde zgorszenie, które kiedykolwiek spowodowali księża.

- Po podjęciu ostatecznych decyzji, zostanie o nich poinformowana opinia publiczna. Także w sprawie, która w ostatnich dniach spowodowała, że diecezja sosnowiecka znalazła się na czołówkach gazet, jestem zdeterminowany, by wszystko wyjaśnić i adekwatnie zareagować. Proszę przyjąć moje zapewnienie, że nic w tej, jak i w żadnej innej gorszącej sprawie, nie jest i nie będzie zbagatelizowane – powiedział.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję