Reklama

Węgiel - niechciane czarne złoto

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Daje nam bezpieczeństwo energetyczne. Może być przetwarzany i eksportowany. Ale w czasach, gdy czwarta władza - media stały się pierwszą władzą, często to, co wiąże się z jego wydobyciem, jest przedstawiane w negatywnym kontekście. Polski węgiel, tradycyjnie nazywany czarnym złotem, dostarcza 94 proc. wytwarzanej energii, a mimo to dla wielu najlepiej byłoby, gdyby na zawsze pozostał pod ziemią. Czy górnicy, jako grupa zawodowa i społeczna, podzielą los stoczniowców? Wspólnie walnie przyczynili się do naszej wolności, a teraz stają się tej wolności ofiarami. Czy po doświadczeniach ze stoczniami pozwolimy, aby to samo stało się z kopalniami?

Ścisły związek, czyli górnictwo i energetyka

O losie polskiego górnictwa zdecyduje sektor energetyczny. Związek tych dwu dziedzin jest bardzo ścisły. Kopalnie dostarczają surowiec dla elektrowni, elektrociepłowni i przydomowych kotłowni. Gdy wzrasta zapotrzebowanie na energię i ciepło, górnicy mają więcej pracy. I odwrotnie. W czasach PRL ważny był też eksport, który dostarczał twardej waluty. Po 1989 r. na skutek przemian gospodarczych w Polsce i na świecie eksport węgla stracił na znaczeniu, a dominującym odbiorcą stał się rynek wewnętrzny.
Nad tą symbiozą od pewnego czasu pojawiają się jednak czarne chmury. Wynikają one z dwóch zjawisk. Po pierwsze - z polityki Unii Europejskiej w zakresie ograniczenia emisji CO2 do atmosfery. Elektrownie oparte na węglu uwalniają go bardzo dużo. Przy sankcjach finansowych z tym związanych energia produkowana z węgla stanie się o wiele droższa od innych technologii.
Na to nakłada się zamortyzowanie wielu bloków energetycznych. W najbliższych latach Polska musi wydać kilkadziesiąt miliardów złotych na zmodernizowanie starych i wybudowanie nowych. To skłania do wprowadzania nowych rozwiązań i produkcji energii z innych surowców niż węgiel.
Nacisk na polski rząd, aby odchodzić od górnictwa, płynie nie tylko ze strony Brukseli, ale także nowych właścicieli. Kapitał zagraniczny w ramach tzw. prywatyzacji wykupił już część energetyki i sieci przesyłowych. Koncerny te mają często swoje interesy ulokowane w dostarczaniu innych surowców energetycznych i chcą, aby polska energetyka kupowała ich coraz więcej, oczywiście kosztem węgla.

Węgiel - tak, ale niekoniecznie polski

W jednym z najważniejszych dokumentów planistycznych polskiego państwa - „Polityce energetycznej Polski do 2030 r.”, przyjętym przez rząd Donalda Tuska na początku listopada br., węgiel jest nadal najważniejszym paliwem. Ale jego znaczenie ma systematycznie maleć. Obecnie z węgla wytwarza się 94 proc. energii elektrycznej, ale w 2030 r. ma to być już tylko 60 proc. W 2020 r. ma zacząć pracę pierwsza polska elektrownia jądrowa, która od 2030 r. ma dostarczać już 15 proc. prądu. Kilka razy ma wzrosnąć produkcja energii elektrycznej z gazu. Dzisiaj jest to 1 proc., a w 2030 r. ma to być 7,5 proc. W jeszcze większym tempie ma wzrastać energia wytwarzana z odnawialnych źródeł (biomasa, wiatr, woda). W 2030 r. mają one zapewnić aż 19 proc. całego polskiego zapotrzebowania.
Ale mimo takich nieprzychylnych dla górnictwa planów nawet po 2030 r. węgiel nadal będzie dominującym surowcem.
Aby zaspokoić to okrojone, ale znaczne zapotrzebowanie polskie kopalnie muszą inwestować w przygotowanie do wydobycia nowych złóż. Szacuje się, że potrzeba na ten cel ok. 19 mld zł. Spółki węglowe nie mają takich dochodów, aby te inwestycje sfinansować ze środków własnych. Jednak banki, w większości będące w rękach kapitału zagranicznego, nie chcą na ten cel udzielać kredytów. Twierdzą, że branża węglowa jest niepewna. Opinia ta nie jest uzasadniona. Można przypuszczać, że chodzi o coś więcej, o czym głośno nie chce się mówić. Po raz kolejny przekonujemy się, że oddanie banków oznacza utratę zdolności do kreowania rozwoju gospodarki według potrzeb państwa.
Kopalnie szukają więc innych sposobów. Jednym z nich jest emisja obligacji. Katowicki Holding Węglowy chce sprzedać papiery dłużne o wartości 900 mln zł. Naturalnym nabywcą powinny być firmy energetyczne, ale bez wsparcia rządu mogą się nie zdecydować. Najlepiej, gdyby obligacje te miały gwarancje rządowe, tak jak np. obligacje drogowe emitowane przez Krajowy Fundusz Drogowy, ale Ministerstwo Finansów nie chce o tym słyszeć.
W nieco lepszej sytuacji jest tylko lubelska kopalnia Bogdanka. W czerwcu br. sprzedała swoje akcje na giełdzie i zebrała 528 mln zł, które zamierza przeznaczyć na uruchomienie nowego pola wydobywczego Stefanów. Dla niektórych kopalń, które mają dobre wyniki finansowe, jest to jakieś rozwiązanie.
Polska wynegocjowała, że do 2010 r. będzie mogła finansować inwestycje w górnictwo bezpośrednio z budżetu, bez oskarżenia o bezprawną pomoc publiczną, tak jak to było w przypadku stoczni. Minister gospodarki Waldemar Pawlak, nadzorujący pracę spółek węglowych, chciał w budżecie państwa na przyszły rok przeznaczyć na ten cel 800 mln zł. Była to z uwagi na wielkość potrzeb i tak kwota bardzo mała, ale minister finansów Jacek Rostowski nie zgodził się nawet na nią. Pawlak jeszcze nie zrezygnował i proponuje utworzenie tzw. funduszu węglowego. Ale na razie, nie wiadomo, co się za tym kryje.
Ponieważ nie ma pieniędzy na inwestycje w nowe pokłady, wydobycie systematycznie spada, a import rośnie. W ubiegłym roku Polska po raz pierwszy kupiła więcej węgla za granicą, niż go wyeksportowała.
Mamy też bardzo duże złoża węgla brunatnego, łatwego do wydobycia. Ale i tu potrzebne są duże inwestycje, bo to, co jest obecnie eksploatowane, powoli się kończy.
Jeden z szefów dużej elektrowni przejętej przez obcy kapitał, cytowany przez ogólnopolską gazetę, powiedział: „Wierzę w węgiel, ale to nie musi być polski węgiel”. Ostatnio belgijski inwestor podjął starania, aby w Porcie Gdańskim zbudować nowy terminal węglowy. W odróżnieniu od dotychczasowych nie będzie się na nim statków załadowywać, ale rozładowywać je. I być może w tej całej grze właśnie o to chodzi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa sosnowieckiego przez bp. Artura Ważnego

2024-04-25 15:40

[ TEMATY ]

diecezja sosnowiecka

bp Artur Ważny

diecezja.sosnowiec.pl/ks. Przemysław Lech, ks. Paweł Sproncel

- Pokój wam wszystkim, którzy trwacie w Chrystusie – słowami z 1 Listu św. Piotra Apostoła bp Artur Ważny pozdrowił wszystkich zebranych na auli w Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu. W spotkaniu, które odbyło się przed południem 25 kwietnia br. wziął udział abp Adrian Galbas SAC, administrator apostolski diecezji sosnowieckiej oraz pracownicy instytucji diecezjalnych, m.in.: kurii, sądu biskupiego, archiwum, Caritasu i mediów diecezjalnych.

To pierwsza oficjalna wizyta biskupa nominata na terenie diecezji sosnowieckiej. Bp Ważny miał więc okazję do wstępnego zapoznania się z pracownikami lokalnych instytucji kościelnych.

CZYTAJ DALEJ

Konkurs fotograficzny na jubileusz 900-lecia

2024-04-24 19:00

[ TEMATY ]

konkurs fotograficzny

diecezja lubuska

Bożena Sztajner/Niedziela

Do końca sierpnia 2024 trwa konkurs fotograficzny z okazji jubileuszu 900-lecia utworzenia diecezji lubuskiej. Czekają atrakcyjne nagrody.

Konkurs jest przeznaczony zarówno dla fotografów amatorów, jak i profesjonalistów z wszystkich parafii naszej diecezji. Jego celem jest uwiecznienie śladów materialnych pozostałych po dawnej diecezji lubuskiej, która istniała od 1124 roku do II połowy XVI wieku.

CZYTAJ DALEJ

Fascynacja Słowem Bożym

2024-04-25 17:41

Paweł Wysoki

Laureaci ze swoimi katechetami. Od lewej: ks. Grzegorz Różyło, Łucja Bogdańska, Izabela Olech-Bąk, Karina Prokop i Paweł Wawer

Laureaci ze swoimi katechetami. Od lewej: ks. Grzegorz Różyło, Łucja Bogdańska, Izabela Olech-Bąk, Karina Prokop i Paweł Wawer

Łucja Bogdańska z „Biskupiaka” wygrała etap diecezjalny 28. edycji Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję