Gdyby nie ten tekst, nic nie wiedzielibyśmy, a przynajmniej niewiele, o życiu i śmierci Jana, Benedykta, Mateusza, Izaaka i Krystyna. Autor dzieła sam wyjaśnia cel, jaki mu przyświecał: "Niech usta moje mówią o świętym życiu świętych, którzy za niewinność serca i dobre uczynki w krwawym męczeństwie osiągnęli chwalebny kres". Chodzi oczywiście o Żywot Pięciu Braci Męczenników autorstwa św. Brunona z Kwerfurtu. Żywot nie jest utworem stricte historycznym, ale dziełem hagiograficznym, którego zamysłem było przygotowanie materiału do kanonizacji, stąd autor skupia się tylko na tym, co dla osiągnięcia tego celu istotne: życie i śmierć męczenników oraz dokonujące za ich wstawiennictwem się cuda. Tak więc trzeba czytać Żywot jako księgę wiary pozostawioną dla tych, którzy zechcą pójść za ich krokami w naśladowaniu Chrystusa.
Zbliżające się milenium śmierci Pięciu Braci Międzyrzeckich jest dobrą okazją, by powrócić do tego fundamentalnego źródła dla poznania naszych świętych patronów. Dzięki Opactwu Benedyktyńskiemu w Tyńcu otrzymaliśmy właśnie nowe tłumaczenie dzieła św. Brunona z Kwerfurtu. Dobrze byłoby, by teraz Żywot trafił pod zielonogórsko-gorzowskie strzechy i by stał się obowiązkową lekturą.
Święty Brunon z Kwerfurtu, Żywot Pięciu Braci Męczenników, tłum. Ewa Szwarcenberg-Czerny, Karków 2002.
Pomóż w rozwoju naszego portalu