Reklama

Jak rozmawiać o kobiecości

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Poniższe refleksje są kontynuacją rozpoczętej dwa tygodnie temu (nr 7/2011) „rozmowy” na temat bycia kobietą, wychowania kobiet i odnajdywania omawianych cech u otaczających nas kobiet. Temat męskości - za kilka tygodni.

Kobieta delikatna i dzielna

Większość z nas, i kobiet, i mężczyzn, ceni sobie kobiecą delikatność - życzliwość i serdeczność w kontakcie z drugim człowiekiem. Delikatność również w dotyku, subtelność gestów. Wyczucie słowa. Delikatność często mylimy ze słabością, lękliwością czy nawet lenistwem („taka delikatna na pewno tej pracy dobrze nie wykona”), stąd tak ważnym wyzwaniem jest połączenie delikatności z dzielnością, czyli gotowością do znoszenia trudów, wytrwałością i odwagą. Świat potrzebuje dzisiaj dzielnych, odważnych kobiet, które z delikatnością i życzliwością w sercu (a nie nienawiścią, oschłością czy goryczą) będą umiały walczyć o ważne i piękne wartości. Doświadczenie macierzyństwa, porodu, w najbardziej wyraźny sposób łączy w sobie te dwie cechy. Dzielność współpracy ze swoim ciałem, przezwyciężenie bólu, odnajdywanie w sobie siły i niezniechęcanie się oraz delikatność przyjęcia nowo narodzonego życia - pierwsze przytulenie, pogłaskanie, ucałowanie.
W wielu rodzinach, środowiskach snujemy ponure opowieści o porodach. Bądźmy bardziej delikatne, opowiadając o swoich przeżyciach, aby nie zniechęcić młodych kobiet do dzielności. Moja córeczka kiedyś mnie zapytała: „Czy rodzenie boli?”. Odpowiedziałam, m.in. opowiadając też o blaskach macierzyństwa: „Tak, to wielki wysiłek i dla mamy, i dla maleństwa”.
Mówmy prawdę z delikatnością, ale bądźmy też dzielne, broniąc jej, kiedy trzeba.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kobieta empatyczna i elegancka

Elegancko ubrana, ładnie poruszająca się i umiejąca się zachować kobieta wzbudza podziw. Zawsze warto się zastanowić - co mój strój, to, jak się noszę, poruszam, mówi innym o mnie, jak inni (szczególnie mężczyźni) czują się ze mną, kiedy jestem tak, a nie inaczej ubrana. Swoją elegancję staram się dostosować do osoby i sytuacji. Z jednej strony np. na plac zabaw nie idę w szpilkach ani w stroju uniemożliwiającym mi zabawę z dziećmi lub wnukami w robienie babek z piasku, a z drugiej - strój wizytowy dostosowany jest również do odwiedzanego miejsca. Empatia to także zwracanie uwagi, liczenie się z uczuciami innych. Bywa, że tak mocno wczuwamy się w innych, że zapominamy o tym, co eleganckie, co wypada, i przekraczamy zdrowe granice. Bądźmy więc empatyczne z gracją i elegancją w gestach i zachowaniu.

Kobieta inspirująca i inteligentna

Mimo wielu dowcipów o blondynkach (niektórych z nich naprawdę udanych) wiemy doskonale, że kobiecej inteligencji często nie można nic zarzucić, a wielu przedstawicieli płci przeciwnej nawet nam zazdrości intuicji. Potrafimy jednak często jako kobiety bystre nie tylko intelektualnie, ale również np. kulinarnie czy organizacyjnie być bardzo okrutne dla tych, którzy nie dorównują nam umiejętnościami (komentujemy, nie zważając na czyjeś słabości: „To bardzo łatwe, każdy to potrafi”, nie szanując może trudnych doświadczeń kogoś, mówimy: „Umiem to od zawsze, nikt mnie tego nie uczył”, „Jak możesz tego nie wiedzieć?”, „Mama cię tego nie nauczyła?”). Moja bystrość stanie się moim skarbem, mądrością, jeśli będę potrafiła się nią dzielić, jeśli zainspiruję innych przykładem, wskazówkami, cierpliwością. Wykorzystujmy swoją inteligencję do inspirowania innych, a nie do udowadniania im, czego nie potrafią.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niemcy: podział w episkopacie w związku z projektami „drogi synodalnej”

2024-04-25 10:26

[ TEMATY ]

episkopat

Niemcy

Anna Wiśnicka

Czterech członków Rady Stałej Niemieckiej Konferencji Biskupów postanowiło nie uczestniczyć w głosowaniu na temat ustanowienia Komitetu Synodalnego, który ma z kolei doprowadzić do powstania rady synodalnej- stałego gremium składającego się z biskupów i świeckich, które ma zarządzać Kościołem w Niemczech. Przed utworzeniem rady synodalnej, jako niezgodnej z sakramentalną konstytucją Kościoła przestrzegała stanowczo Stolica Apostolska.

Czterej biskupi, Gregor Maria Hanke OSB z Eichstätt, Stefan Oster SDB z Pasawy, kardynał Rainer Maria Woelki z Kolonii i Rudolf Voderholzer z Ratyzbony ogłosili we wspólnym oświadczeniu 24 kwietnia, że chcą kontynuować drogę w kierunku Kościoła bardziej synodalnego w harmonii z Kościołem powszechnym. Chcą poczekać na zakończenie Zgromadzenia Plenarnego Synodu Biskupów, którego druga sesja odbędzie się w październiku w Rzymie. W watykańskich sprzeciwach wobec drogi synodalnej w Niemczech wielokrotnie wskazywano, że „rada synodalna”, przewidziana i sformułowana w uchwale niemieckiej drogi synodalnej nie jest zgodna z sakramentalną konstytucją Kościoła.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Abp S. Budzik: dialog Kościołów Polski i Niemiec jest na najlepszej drodze

2024-04-25 16:33

[ TEMATY ]

Polska

Polska

Niemcy

abp Stanisław Budzik

Episkopat News

„Cieszymy się, że nasz dialog przebiegał w bardzo sympatycznej atmosferze, wzajemnym zrozumieniu i życzliwości. Mówiliśmy także o różnicach, które są między nami a także o niepokojach, które budzi droga synodalna” - podsumowuje abp Stanisław Budzik. W dniach 23-25 kwietnia br. odbyło się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania był metropolita lubelski, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

W spotkaniu grupy kontaktowej wzięli udział: kard. Rainer Maria Woelki z Kolonii, bp Wolfgang Ipold z Görlitz oraz szef komisji Justitia et Pax dr Jörg Lüer; ze strony polskiej obecny był abp Stanisław Budzik, metropolita lubelski i przewodniczący Zespołu ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec, kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski, bp Tadeusz Lityński, biskup zielonogórsko-gorzowski, ks. prałat Jarosław Mrówczyński, zastępca Sekretarza Generalnego Konferencji Episkopatu Polski oraz ks. prof. Grzegorz Chojnacki ze Szczecina. W spotkaniu nie mógł wziąć udziału współprzewodniczący grupy kontaktowej biskup Bertram Meier z Augsburga, a jego wystąpienie zostało odczytane podczas obrad.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję