Reklama

Pani z Jasnej Góry wędruje po ziemi kaliskiej

Peregrynacja kopii Cudownego Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej rozpoczęła się w diecezji kaliskiej 11 września 2010 r. w parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kaliszu - sanktuarium św. Józefa, a zakończy się w parafii katedralnej pw. św. Mikołaja 23 października 2011 r.

Niedziela Ogólnopolska 31/2011, str. 36-37

Archiwum diecezji kaliskiej

Sulmierzyce

Sulmierzyce

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Diecezja kaliska jest stosunkowo młodą diecezją, powstałą z części kilku innych diecezji. Dlatego każda peregrynacja ją niejako spaja - mówi „Niedzieli” ks. Andrzej Klimek, redaktor naczelny tutejszego diecezjalnego dwutygodnika „Opiekun”. - Proszę sobie wyobrazić, że niektóre z parafii nie miały peregrynacji od ponad 40 lat. Jest to zatem wielkie przeżycie dla lokalnych społeczności wiernych - kontynuuje. - Mieliśmy już peregrynację św. Józefa Kaliskiego, jak również Misje Miłosierdzia, ale to dopiero Pani Jasnogórska gromadzi wielkie rzesze wiernych. Matka Boża zdmuchuje niejako kurz z naszej wiary, parafrazując słowa naszego bp. Stanisława Napierały - dodaje nasz rozmówca.
„Jest to wydarzenie o historycznym znaczeniu w życiu naszej diecezji. Chciałoby się za św. Elżbietą wołać: «A skądże nam to, że Matka Pana naszego przychodzi do nas» (por. Łk 1, 43). Wierzymy, że posyła nam Ją Pan Jezus. Z Nią będzie nam, ludziom zagubionym, łatwiej odnaleźć drogę do Boga, zdobyć się na odwagę, aby otworzyć Mu drzwi serca i Go przyjąć. I tak na nowo odnaleźć pokój wnętrza, radość, moc Ducha” - napisał na rozpoczęcie peregrynacji w specjalnym liście Biskup Kaliski.
- Niech przybycie Maryi obwieszczą dzwony we wszystkich parafiach! A my wyjdźmy Jej na spotkanie - tak Biskup Kaliski nawoływał do godnego przyjęcia Matki naszego Pana i Boga.

Czas cudów i łaski

- Dla mnie był to cudowny czas, kiedy mogłam wpatrywać się w oblicze Matki, czy to w czasie Apelu, adoracji, czy podczas Mszy św. - relacjonuje swoje wrażenia Helena Nowak z parafii pw. Matki Bożej Różańcowej w Kępnie. Tam właśnie 14 kwietnia 2010 r. witano Cudowną Ikonę. - Jestem bardzo szczęśliwa z kolejnego osobistego spotkania z Panią Częstochowską. Pierwsze miało miejsce w 1977 r. Pamiętam, że prosiłam Ją o szczególną opiekę nad moją rodziną, byłam już wtedy półsierotą - zmarł mój ukochany tato. Przez całe życie Maryja jest mi pomocą i drogowskazem - podsumowuje.
- Czas nawiedzenia jest czasem łaski. Czuło się wówczas wspólnotę ludu Bożego. Dla mnie nawiedzenie trwa nadal, mimo że Ikona jest już w innym dekanacie naszej diecezji. Ufam, że ta peregrynacja naszej Matki i Królowej przyniesie liczne łaski Ducha Świętego dla całego Kościoła kaliskiego, jak i dla duszy ludzkiej. A czas pokaże, czy dana nam łaska zostanie wykorzystana - dodaje Edward Kałuża z parafii pw. św. Michała Archanioła w Skałągach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Owoce peregrynacji

- Matka Boża przybyła do naszej parafii pw. św. Stanisława i Matki Bożej Częstochowskiej 20 listopada 2010 r. - opowiada „Niedzieli” ks. kan. Jan Bednarek. - Misje prowadzili dwaj ojcowie paulini - o. Krzysztof Kowalski i o. Marek Kowalski. Przez wygłaszane nauki, spowiedź i sprawowanie nabożeństw parafianie mogli się dobrze przygotować do dnia peregrynacji kopii Cudownego Obrazu Matki Bożej. Jeśli zaś chodzi o duchowe owoce, to z pewnością są nimi środowa Nowenna do Matki Bożej i Nabożeństwo Fatimskie, w którym bierze udział sporo wiernych - mówi Ksiądz Kanonik.
- Człowiek potrzebuje znaków. Maryja w znaku ikony peregrynuje nadal, odwiedzając wsie, miasteczka i miasta. Niech po tej wędrówce zostanie więcej niż tylko wzruszające wspomnienie i tony dekoracji do wyrzucenia - podsumowuje Marzena Dura z tejże parafii.
O. Kazimierz Maniecki, paulin, opowiada „Niedzieli”, że do parafii pw. Zesłania Ducha Świętego w Wieruszowie przyszedł praktycznie razem z kopią Cudownego Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej. - Peregrynacja zgromadziła wyjątkową rzeszę parafian. Trzeba przyznać, że 27 listopada ubiegłego roku było bardzo zimno. Maryja dała jednak na czas procesji wyjątkowo ciepłą aurę - mówi. - Uroczyste zaś Msze św., w których brali udział licznie zgromadzeni wierni, sprawowali biskup pomocniczy diecezji kaliskiej Teofil Wilski oraz biskupi pomocniczy archidiecezji częstochowskiej - Jan Wątroba i Antoni Długosz. Obaj posługiwali tu przed laty jako wikariusze - podsumowuje o. Kazimierz.

Reklama

Maryja ratuje życie

- 10 marca br. nasza parafia pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa na jeden dzień stała się Kaną Galilejską. Na ten dzień z niecierpliwością czekali wszyscy parafianie. Nauki misyjne i słowo Boże głosił dla nas ojciec paulin Jerzy Mac. Przez cztery dni rekolekcji słuchałam tego, co ojciec do nas mówił, wpajałam to wszystko w życie, bo był on dla mnie głosem Matki Bożej - mówi Marzena Niwa, organistka z parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Zdziechowicach.
Wcześniej, 8 marca, Maryję gościła parafia pw. św. Katarzyny i św. Walentego w Wójcinie. - Bardzo osobiście to przeżywam, ponieważ wiele zawdzięczam Matce Bożej, chyba największą wartość - życie. Moja mama, kiedy była w stanie błogosławionym, miała już 42 lata. Wszyscy wokół wydali na mnie wyrok śmierci. Wtedy mama poszła, jak mi opowiadała, przed obraz Matki Bożej Częstochowskiej. Nie wiem, co jej mówiła, to już zostanie tajemnicą, ale powiedziała mi później, że to Matce Bożej zawdzięczam życie i to, że wtedy nie załamała się tym wszystkim - relacjonuje ks. kan. Zbigniew Króczyński, tutejszy proboszcz. - Pod sklepem spotkałem parafianina, który większość życia tam spędza. Zaprosiłem go na spotkanie z Matką Bożą. Powiedział mi wtedy ze łzami w oczach: „Wie Ksiądz Proboszcz co - na powitanie nie przyjdę, bo by mi było wstyd, ale w nocy na pewno się zjawię”. Myślę, że to, co będzie się działo dzisiaj i dzisiejszej nocy, to jest taki szczególny znak obecności Matki Bożej - mówi Ksiądz Proboszcz.

Moje nawiedzenie

- Moje nawiedzenie to długi etap w życiu takiej, wydawałoby się, prostej „dziewczyny” (w sumie to już od ponad 3 lat żony) -wspomina Maria Sowa z parafii pw. św. Mikołaja w Liskowie. - Do wizyty tak zacnego Gościa przygotowywałam się już od dawna, a okres 2 tygodni przed był dla mnie nieustannym „pielgrzymowaniem”. Zbierałam wszelkie możliwe wiadomości, informacje, materiały, by jak najlepiej uczcić to wielkie wydarzenie (w naszej parafii, domu, rodzinie), a przede wszystkim w moim sercu. Zależało mi, by u nas było wyjątkowo. Wyjeżdżałam do pobliskich kościołów, by jak najczęściej spotykać ukochaną Mamę - relacjonuje czas z przełomu września i października zeszłego roku.
- Obecnie, patrząc z tej kilkumiesięcznej perspektywy, nadal wracają wspomnienia Cudownej Twarzy, jakże ciepłej, wyrozumiałej, współczującej, a zarazem okaleczonej dwiema rysami na prawym policzku. I tu nasuwa się myśl znanego pisarza Ernesta Hemingwaya: „Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać” - twierdzi z mocą pani Maria.
- 14 października 2010 r. do naszej parafii pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Ociążu przybyła Maryja w Świętym Wizerunku Nawiedzenia. Pamiętam, że nie mogłam się wtedy doczekać, kiedy zobaczę Ją po raz pierwszy - wraca pamięcią Dagmara Wiertelak, uczennica Gimnazjum im. bł. Jana Pawła II w Ociążu. - Przed nawiedzeniem chodziłam na Msze św. wieczorne i Apele Jasnogórskie. W domu osobiście przyklejałam na okna emblematy z wizerunkiem Królowej Polski. Gdy po szkole wracałam do domu, miło było patrzeć na przyozdobione domy. Byłam wtedy i jestem nadal członkiem Eucharystycznego Ruchu Młodych, więc uczestniczyłam godnie w tym wydarzeniu. Skupiona na modlitwie i szczęśliwa, że to niedługo się stanie, nie miałam głowy do tego, aby patrzeć, która jest godzina, czy zostało jeszcze dużo czasu, czy może mało. Dla mnie najważniejsza była wtedy modlitwa o to, aby przywitanie, przeżycie tego wspólnego czasu i pożegnanie były udane, aby te chwile nie mijały zbyt szybko, aby spędzić z Maryją piękne, niezapomniane chwile - wspomina na koniec młoda katoliczka.

Tekst powstał w oparciu o materiały własne oraz teksty publikowane w dwutygodniku „Opiekun”, za zgodą redakcji tego pisma.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Miziński: bądźmy wierni dziedzictwu św. Wojciecha

– Dzisiaj musimy się zapytać, co uczyniliśmy z tym dziedzictwem, które przyniósł nam św. Wojciech – mówił w homilii bp Artur Miziński, Sekretarz Generalny Konferencji Episkopatu Polski, który 23 kwietnia w uroczystość św. Wojciecha, patrona Polski przewodniczył Mszy św. w kościele św. Wojciecha w Częstochowie.

– Zapewnienie Chrystusa zmartwychwstałego w słowach: „Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jeruzalem i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” zrealizowało się nie tylko w życiu apostołów, ale także w życiu i posłudze ich następców. Św. Wojciech jest tego jasnym przykładem – podkreślił bp Miziński.

CZYTAJ DALEJ

Zwykła uczciwość

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Duchowni są dziś światu w dwójnasób potrzebni. Bo ludzie stają się coraz bardziej obojętni na sprawy Boże.

Przyznam się, że coraz częściej w mojej refleksji dotyczącej kapłaństwa pojawia się gniewna irytacja. Pytam siebie: jak długo jeszcze mamy czuć się winni, bo jakaś niewielka liczba księży dopuściła się przestępstwa? Większość z nas nie tylko absolutnie nie akceptuje ich zachowań, ale też zwyczajnie cierpi na widok współbraci, którzy prowadzą podwójne życie i tym samym zdradzają swoje powołanie. Tylko czy z powodu grzechów jednostek wolno nakazywać reszcie milczenie? Mamy zaprzestać nazywania rzeczy w ewangelicznym stylu: tak, tak; nie, nie, z obawy, że komuś może się to nie spodobać? Przestać działać, by się nie narazić? Wiem, że wielu z nas, księży, stawia sobie dziś podobne pytania. To stanie pod pręgierzem za nie swoje winy jest na dłuższą metę nie do wytrzymania. Dobrze ujął to bp Edward Dajczak, który w rozmowie z red. Katarzyną Woynarowską mówi o przyczynach zmasowanej krytyki duchowieństwa, ale i o konieczności zmian w formacji przyszłych kapłanów, w relacjach między biskupami a księżmi i między księżmi a wiernymi świeckimi. „Wiele rzeczy wymaga teraz korekty” – przyznaje bp Dajczak (s. 10-13).

CZYTAJ DALEJ

Cisco podpisał apel o etykę AI: Watykan bardzo zadowolony

2024-04-24 17:21

[ TEMATY ]

sztuczna inteligencja

Adobe Stock

"Jesteśmy bardzo zadowoleni, że Cisco dołączyło do Apelu Rzymskiego, ponieważ jest to firma, która odgrywa kluczową rolę jako partner technologiczny we wprowadzaniu i wdrażaniu sztucznej inteligencji (AI)". Tymi słowami arcybiskup Vincenzo Paglia, przewodniczący Papieskiej Akademii Życia i Fundacji RenAIssance, skomentował akces Cisco.

Chuck Robbins, dyrektor generalny Cisco System Inc. podpisał w środę w obecności arcybiskupa Vincenzo Paglii tzw. rzymskie wezwanie do etyki AI. Cisco System Inc. to amerykańska firma z branży telekomunikacyjnej, znana przede wszystkim ze swoich routerów i przełączników - niezbędnych elementów podczas korzystania z Internetu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję