Reklama

Najpiękniejsze na świecie są kolędy polskie (2)

Sposób wykorzystania polskich utworów na Boże Narodzenie niejednokrotnie może dzisiaj budzić wątpliwości, a czasami powinien budzić wręcz sprzeciw.

Niedziela warszawska 1/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W liturgii miejsce dostojnych kolęd często zajmują pastorałki w założeniu swoim przeznaczone na jasełka czy dla kolędników. Nawet sam wybór tekstów poszczególnych zwrotek niejednokrotnie mógłby być bardziej przemyślany. O ile głębiej wpisują się w liturgię rzadko wykorzystywane słowa siódmej zwrotki ze znanej kolędy Jezus malusieńki:
Pokłon oddawajmy, Bogiem Je wyznajmy,
To Dzieciątko ubożuchne ludziom ogłaszajmy.
Czy też dziesiątej zwrotki:
Leżysz na tym sianie, Królu nieba, ziemi
Jak baranek na zabicie za moje zbawienie
od tych z drugiej, trzeciej czy czwartej zwrotki: Dziecina się kwili, Matusieńka lili itp. Lili laj na pewno nie jest istotną treścią liturgii na Boże Narodzenie. Duszpasterze i organiści tworzą żywą tradycję w Kościele. Czasem potrzebny jest bardziej przemyślany wybór śpiewów spośród kilkudziesięciu propozycji przedstawionych w śpiewnikach. Dobrze, że coraz częściej redagujący śpiewniki stosują podział na kolędy oraz pastorałki lub "kolędy domowe".
Nie można pogodzić się z rosnącą z roku na rok liczbą koncertów kolęd w Adwencie. Ich organizatorzy w Filharmonii czy innych miejscach świeckich nie muszą kierować się duchem liturgii, choć powinni uszanować tradycję chrześcijańskiego narodu, w którym żyją i któremu służą swą pracą. Zupełnie niezrozumiała pozostaje aprobata dla takich świeckich poczynań udzielana przez duchownych. W jednym z kościołów katolickich koncert kolęd odbył się już 7 grudnia! W połowie grudnia pojawiają się w kościołach tak zwane Koncerty Bożonarodzeniowe. Czy pomagają one wiernym w przeżywaniu Adwentu jako radosnego oczekiwania na przyjście Pana? Można zrozumieć okoliczność "opłatka" organizowanego kilka dni przed uroczystością Bożego Narodzenia i związany z nim śpiew kolęd. Czym innym jest jednak koncert kolęd, który powinien być pozaliturgiczną formą świętowania Bożego Narodzenia, a nie Adwentu.
Duża liczba kolęd i pastorałek została nagrana na płytach. Wydawnictwa fonograficzne prześcigają się w "świątecznej ofercie". Setki różnych tytułów płyt kompaktowych ze śpiewami na Boże Narodzenie znajdują się dziś w sprzedaży. Można powiedzieć: "to bardzo dobrze". Rodzi się jednak pytanie: czy wszystkie można bezkrytycznie zaaprobować? Ileż "dziwaczenia" możemy znaleźć na niejednym krążku. Wielu wykonawców sięga po tradycyjne kolędy, by następnie w imię nowoczesności czy też autoprezentacji zrobić z nich muzyczną karykaturę. Czy te dziwne tempa, zmiany rytmu, swoiste zawodzenia mają być formą współczesnej wypowiedzi artystycznej? Takim "reformatorom" należy poradzić, aby zostawili tradycyjne kolędy w spokoju, a zajęli się najwyżej pastorałkami lub w ogóle prezentacją świątecznej twórczości własnej. Niektóre bowiem współczesne wykonania polskich kolęd świadczą jedynie o dyletanctwie autorów tych opracowań i braku gustu ich wykonawców.
Czym innym są rzetelne opracowania muzyczne (wielogłosowe czy akompaniamentu instrumentalnego) z poszanowaniem twórców tekstu i melodii kolęd. Zresztą najlepszym potwierdzeniem uznania dla sposobów prezentacji śpiewów na Boże Narodzenie jest popyt na konkretne płyty. Nie przypadkiem kolędy w wykonaniu zespołu "Mazowsze" czy "Śląsk" cieszyły się uznaniem. Melomani z radością słuchają kolęd śpiewanych przez Chór Filharmonii Narodowej, a inni wybierają płyty ulubionych solistów, którzy wykonując kolędy i pastorałki dostrzegają piękno w ich prostocie. Nawet amatorski Chór Archikatedry Warszawskiej otrzymał platynową płytę za nagranie najpopularniejszych kolęd i pastorałek z towarzyszeniem orkiestry z racji bardzo dużej ilości sprzedanych egzemplarzy. Szkoda, że wielu wykonawców w poszukiwaniu oryginalności zapomina o istocie śpiewu na Boże Narodzenie. Zamiast chwały Bożej bezskutecznie szuka chwały własnej.
Mocne uderzenie w tradycję i kulturę naszego narodu w związku ze świętami Bożego Narodzenia nastąpiło w ostatnim dziesięcioleciu ze strony handlowców. Ślepe naśladowanie amerykańskich wzorców, obcych naszej kulturze, spowodowało, że w celu zwiększenia popytu na "mydło i powidło" wykorzystuje się kolędy. Następuje instrumentalne traktowanie tego, co dla wielu jest przedmiotem sacrum. Dobrze, że na łamach Niedzieli ten temat został podjęty. Nie powinniśmy pozostawać obojętni czyli milczący, gdy podczas zakupów w sklepie (najczęściej tzw. supermarkecie) towarzyszy nam śpiew kolęd. Sprzeciw nawet niewielkiej liczby osób, o którym dowie się właściciel punktu handlowego, może zmienić jego plan komercyjny. Chyba zbyt łatwo poddajemy się presji laickiego, zmaterializowanego świata. Powinniśmy troszczyć się o poszanowanie naszej kultury chrześcijańskiej.
Jest jeszcze wiele innych powodów, zwłaszcza duszpasterskich, aby troszczyć się o polskie kolędy. Są one wypowiedzią wiary ich twórców. Służyły pogłębianiu wiary wielu pokoleniom Polaków. Dla nas i dla następnych pokoleń naszych rodaków powinny pozostać przede wszystkim formą modlitwy i uwielbienia Boga, a nie jedynie fragmentem folkloru.
W pewnym sensie zagrożeniem dla "życia" polskich kolęd jest globalizacja. Amerykańskie czy w ogóle obcojęzyczne utwory na Boże Narodzenie nie mają żadnej przewagi: ani literackiej, ani muzycznej, nad utworami polskimi. Dlaczego więc w programie wielu rozgłośni radiowych, nawet katolickich, w święta Bożego Narodzenia przeważają kompozycje "mało polskie"? Na pewno nie z braku materiału dźwiękowego. Prezentacja dorobku innych narodów nie może przesłaniać naszej ojczystej kultury. Odpowiadający za programy w polskich środkach społecznego przekazu są moralnie zobowiązani do troski o polską kulturę. "Naród, który traci pamięć, traci życie" - głosi napis na zakopiańskim cmentarzu. Trzeba pamiętać o polskich kolędach i chlubić się nimi, bo naprawdę są one najpiękniejsze na świecie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wierność i miłość braterska dają moc wspólnocie

2024-04-23 13:00

Marzena Cyfert

Rejonowe spotkanie presynodalne w katedrze wrocławskiej

Rejonowe spotkanie presynodalne w katedrze wrocławskiej

Ostatnie rejonowe spotkanie presynodalne dla rejonów Wrocław-Katedra i Wrocław-Sępolno odbyło się w katedrze wrocławskiej. Katechezę na temat Listu do Kościoła w Filadelfii wygłosił ks. Adam Łuźniak.

Na początku nakreślił kontekst rozważanego listu. Niewielkie, lecz bogate miasteczko Filadelfia zbudowane zostało na przełęczy, która stanowiła bramę do głębi półwyspu. Było również bramą i punktem odniesienia dla hellenizacji znajdujących się dalej terenów. Mieszkańcy Filadelfii mieli więc poczucie, że są bramą i mają misję wobec tych, którzy mieszkają dalej.

CZYTAJ DALEJ

Była aktorką porno - teraz robi różańce!

2024-04-22 14:36

[ TEMATY ]

świadectwo

nawrócenie

świadectwa

Adobe Stock

Była aktorka porno Bree Solstad została przyjęta do Kościoła katolickiego w Wielkanoc. Znana w mediach społecznościowych jako "Miss B", od początku roku publikuje na platformie X posty o swoim wstąpieniu do Kościoła katolickiego jako "Miss B Converted".

"Moje życie już nigdy nie będzie takie samo. Płakałam z radości, kiedy po raz pierwszy przyjęłam ciało i krew Jezusa" - powiedziała amerykańskiemu portalowi „The Daily Signal”. W dniu 1 stycznia 2024 r. opublikowała na X: "Zdecydowałam się zaprzestać pracy seksualnej. Pokutować za moje niezliczone grzechy. Porzucić moje życie pełne grzechu, bogactwa, wad i próżnej obsesji na punkcie własnej osoby. To upokarzające doświadczenie, które przez wielu będzie wyśmiewane lub analizowane. Rezygnuję ze wszystkich moich dochodów i oddaję swoje życie Jezusowi" - napisała Solstad.

CZYTAJ DALEJ

Bp Bronakowski o zakazie sprzedaży alkoholu na stacjach paliw: to ochrona młodego pokolenia Polaków

2024-04-23 13:30

[ TEMATY ]

bp Tadeusz Bronakowski

Karol Porwich/Niedziela

Alkoholik włącza mechanizmy obronne, nie dostrzegając problemu

Alkoholik włącza mechanizmy obronne, nie dostrzegając problemu

- Niwelowanie zagrożeń związanych z promocją i dostępnością alkoholu to przede wszystkim ochrona młodego pokolenia Polaków - zaznaczył bp Tadeusz Bronakowski w komentarzu dla Katolickiej Agencji Informacyjnej. Przewodniczący Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych wyraził tę opinię w odpowiedzi na propozycję wprowadzenia w Polsce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach paliw. Obecnie Ministerstwo Zdrowia pracuje nad rozwiązaniami, które mają doprowadzić do zmniejszenia dostępności alkoholu.

Publikujemy pełną treść komentarza bp. Tadeusza Bronakowskiego - przewodniczącego Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych:

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję