60 kapłanów i około tysiąca wiernych wzięło udział, 11 kwietnia,
w pogrzebie ks. Stanisława Łopacińskiego. Obrzędom pogrzebowym przewodniczył
sosnowiecki ordynariusz bp Adam Śmigielski SDB. Trumna z ciałem spoczęła
na cmentarzu w parafii Matki Bożej Bolesnej w Czeladzi, z którą Zmarły
był związany przez 53 lata życia.
"Niespodziewanie zebrał nas tutaj tak bardzo drogi, czcigodny,
wysokiego formatu człowiek i kapłan. Miesiąc temu mówiliśmy, że 17
kwietnia spotkamy się, by czcić jego 93. urodziny. Dziś żegnamy go
- mówił w czasie Eucharystii bp sosnowiecki Adam Śmigielski SDB.
- Od pierwszych chwil mojej służby w diecezji sosnowieckiej miałem
dla niego ogromny szacunek i wdzięczność za szeroki horyzont myślenia,
działania i za to, że ziemi zagłębiowskiej poświęcił 68 lat życia,
że był wzorem wspaniałego kapłana, w końcu za to, że był człowiekiem
niebywale przyjaźnie nastawionym do księży i wiernych" - podkreślił
Ordynariusz.
Zdaniem bp. Adama Śmigielskiego, życie ks. Stanisława
Łopacińskiego było szczęśliwe. Choć zamknęło się w zasadzie do pracy
w trzech miastach - Sosnowcu, Dąbrowie Górniczej i Czeladzi-Piaskach,
to nie mógł on narzekać na nudę i brak zajęć. "Wy, kochani, znacie
go stokroć lepiej ode mnie", mówił do zgromadzonych wiernych Biskup
sosnowiecki. "Wiecie, ile godzin przesiedział w konfesjonale, jak
bardzo był związany z ołtarzem, ile wygłosił kazań, ile rozdał Komunii
św". Ordynariusz wspomniał jeszcze jeden szczegół z ostatnich chwil
życia zmarłego. "W ostatnim dniu tuż przed śmiercią wskazał na hostię.
Pragnął po raz ostatni przyjąć Chrystusa. Wydawało się to niemożliwe,
gdyż był już tak chory i słaby.
Jednak ks. kan. Tadeusz Stępień, proboszcz parafii, podał
ks. Stanisławowi cząstkę komunii św. I widać było ogromną radość
na jego twarzy" - powiedział Ksiądz Biskup.
Po Eucharystii ks. Tadeusz Stępień przeczytał podziękowanie,
jakie zawarł w testamencie Zmarły: "Cóż oddam Panu za wszystko, co
mi uczynił? A uczynił mi wielkie rzeczy! Dlatego ubogacony przez
Stwórcę licznymi darami wdzięczny jestem Panu Bogu, Boskiemu Sercu
Jezusowemu, Matce Najświętszej, swojemu świętemu patronowi najpierw
za łaskę długiego życia i łaskę powołania do kapłaństwa Chrystusowego.
A świadomy swej niegodności przepraszam Pana Boga za wszystkie moje
grzechy, niewierności i ufam w Boże Miłosierdzie. Przepraszam również
wszystkich, którym kiedykolwiek i czymkolwiek sprawiłem przykrość,
równocześnie wyrażam wielką wdzięczność moim rodzicom za przykładne
wychowanie religijne i pomoc w dobrowolnie obranej drodze życia i
wszystkim, którzy w pracy kapłańskiej, duszpasterskiej okazywali
mi pomoc moralną i materialną. Niech dobry Bóg wynagrodzi wszystkim,
których nie sposób wymienić za wyświadczone dobra, jakich doznałem
w życiu, szczególnie w ostatnich latach, tygodniach i dniach. Serdeczne
Bóg zapłać Księdzu Biskupowi, kapłanom i wiernym za udział i modlitwę
przy mojej trumnie. Polecając moją grzeszną duszę Bożemu Miłosierdziu,
proszę wszystkich o dalszą pamięć we Mszach św. i w modlitwach."
Życie ks. Stanisława Łopacińskiego było długie i bogate
w wydarzenia. Urodził się 17 kwietnia 1908 r. w Piotrkowie Trybunalskim.
Święcenia kapłańskie otrzymał 4 czerwca 1933 r. na Jasnej Górze,
z rąk bp. Teodora Kubiny. Funkcję wikariusza pełnił najpierw w Krzepicach,
a od lipca 1934 r. w parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny
w Sosnowcu. W sierpniu 1943 r. został mianowany administratorem parafii
św. Józefa w Dąbrowie Górniczej, gdzie po wojnie dokończył budowy
świątyni. W grudniu 1948 r. objął probostwo w parafii Matki Bożej
Bolesnej w Czeladzi-Piaskach. W parafii tej pozostał do końca swoich
dni, nawet po przejściu na emeryturę w 1989 r.
Oprócz talentu literackiego, dziennikarskiego, ks. Stanisław
Łopaciński posiadał uzdolnienia muzyczne. Mało znany jest fakt, iż
po święceniach był typowany na studia muzyczne do Rzymu, ale z powodu
braku kapłanów przełożeni wstrzymali się z decyzją. Ks. Łopaciński
znany był z życzliwości i otwartości na potrzeby i problemy zwykłych
ludzi. Pracując w Sosnowcu założył Związek Zawodowy Chrześcijańskiej
Służby Domowej, Dozorców Domowych, a także Związek Zawodowy Wozaków.
Współpracował z Akcją Katolicka. Na jego prośbę kilku lekarzy leczyło
za darmo biednych i bezrobotnych. Mimo wielu zajęć duszpasterskich
nie zaniedbywał muzyki. Organizował koncerty m.in. pamiętny występ
Ladisa Kiepury, brata Jana oraz jego żony Violetty. Dochód z imprezy
przeznaczył na odnowienie tetmajerowskiej polichromii w kościele
Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Sosnowcu. W 1937 r. ks.
Stanisław Łopaciński przyjął od prezydenta RP Ignacego Mościckiego
Krzyż Zasługi w dowód uznania za duszpasterstwo wśród robotników
i bezrobotnych.
Od 1935 r. związał się również z redakcją Tygodnika Katolickiego
Niedziela. Parafia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Sosnowcu
wydawała 4-stronicowy dodatek, który ks. Stanisław wspólnie z kilkoma
osobami z Akcji Katolickiej redagował. Ostatni numer ukazał się 27
sierpnia 1939 r. tuż przed wybuchem II wojny światowej. Do współpracy
już z ogólnopolskim pismem wrócił w latach 90. Artykuły z celnymi
spostrzeżeniami przesyłał do ostatnich dni i nigdy nie zdarzyło się,
by tekst wymagał korekty.
15 października 1971 r., w czasie pontyfikatu Pawła VI,
został mianowany Kapelanem Honorowym Jego Świętobliwości.
To tylko garstka epizodów z bogatego życia kapłańskiego
ks. Łopacińskiego, nie sposób napisać o wszystkich. Bóg i tak wie.
Z żalem i smutkiem żegnamy zasłużonego Kapłana. Niech spoczywa w
pokoju.
Pomóż w rozwoju naszego portalu