Z inicjatywy będzińskiego koła Polskiego Towarzystwa Lekarskiego
w Szpitalu Miejskim odbyło się drugie z kolei spotkanie poświęcone
lekarzom pracującym w Będzinie. Tym razem o doktorze Adamie Biliku,
jednym z Judymów Zagłębia opowiadali członkowie Parafialnego Oddziału
Akcji Katolickiej z parafii św. Trójcy w Będzinie.
Doktor Adam Bilik urodził się 30 listopada 1899 r. w
miejscowości Turka nad Stryjem na Wołyniu. Pracę zawodową jako lekarz
rozpoczął w sosnowieckiej przychodni, w ambulatorium dla bezrobotnych. "(
...) Spieszący wśród śnieżnej zawiei lub w czasie dokuczliwej jesiennej
szarugi w najodleglejsze ulice i zaułki, doktor Adam Bilik idzie
do nędznych mieszkań, do ponurych suteren i poddaszy, by nieść pomoc
najbiedniejszym. Pomoc nie tylko lekarską, ale i materialną (...)"
- przypomniano wspomnienie Antoniego Hały, pacjenta doktora Bilika.
W 1939 r. Doktor przeprowadził się do Będzina. Zamieszkał w kamienicy
pod numerem 45 przy ul. Małachowskiego. Tu spędził ostatnie lata
pracując w Miejskim Ośrodku Zdrowia, a później na etacie "lekarza
kasowego" w Ubezpieczalni Społecznej Kasy Chorych. Często dopłacał
do zakupu lekarstw czy podstawowych środków żywnościowych dla swych
pacjentów. Organizował dla nich zbiorki żywności i odzieży. Ze swych
wizyt lekarskich wracał czasem bez płaszcza lub z kandydatem na buty
lub z pustym portfelem. Przez parę lat dojeżdżał codziennie tramwajem
do pracy. Znali go pasażerowie i obsługa. Opowiadali, że doktor rzadko
korzystał z miejsca siedzącego, jeśli w wozie jechali robotnicy z
pracy. Ustępował miejsca zmęczonym górnikom. Tego typu opowiadań
jest dużo. W latach wojny starał się o to, by nie likwidowano ośrodka.
Niejedna rodzina skazana na wysiedlenie pozostała w Będzinie - dzięki
niemu - pod pretekstem konieczności leczenia w tymże ośrodku. Dzięki
stanowisku lekarza miejskiego udało mu się ocalić umysłowo chorych
skazanych przez Niemców na śmierć. Życie uratował wielu osobom. Doktor
Czesław Biały wspominał: "21 maja 1940 r. zostałem aresztowany przez
Niemców. Kolega Bilik nie traci głowy ani na chwilę. Jedna myśl -
ratować mnie. Idzie starać się o to, co tak mało miało szans powodzenia.
I potrafił przemówić ten człowiek uczucia nawet do Niemców". Adam
Bilik kierował Związkiem Inteligencji Katolickiej. Był prezesem Diecezjalnego
Instytutu Akcji Katolickiej oraz jednym z współtwórców lwowskiego "
Odrodzenia" oraz Konferencji św. Wincentego á Paulo - patrona biednych
i bezdomnych. Ta ostatnia powołana przed II wojną światową dała przygotowanych
członków dla Caritas. W Sosnowcu organizował kulturalną imprezę -
Tydzień Społeczny. Zmarł po krótkiej chorobie 13 czerwca 1943 r.,
mimo iż nie było klepsydr, wielotysięczne tłumy zaległy plac przed
szpitalem, skąd miał ruszyć kondukt pogrzebowy. W ostatniej drodze
żegnało go 30 księży i tłum robotników oraz biedota z całego Zagłebia.
Pochowano go w grobowcu rodziny doktora Sterczyńskiego na cmentarzu
na Górze Zamkowej w Będzinie.
Uczestniczący w spotkaniu lekarze i pielęgniarki obejrzeli
także pamiątki po doktorze m.in.: dyplomy, fotografie, listy bliskich
doktora i publikacje poświęcone jego postaci. Organizatorem spotkań
jest ordynator Powiatowego Szpitala Dziecięcego w Będzinie i zarazem
przewodniczący Miejskiego Koła Polskiego Towarzystwa Lekarskiego
dr Antoni Gładkiewicz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu