Reklama

TGD: Chcielibyśmy bardziej służyć

Niedziela wrocławska 30/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Karol Białkowski: - Witam serdecznie Piotra Nazaruka, dyrygenta, kompozytora i chyba można powiedzieć - twórcę chóru Trzeciej Godziny Dnia?

Piotr Nazaruk: - Twórca to za dużo powiedziane. Przyłączyłem się do zespołu w szóstym roku jego działalności, więc to nie ja go tworzyłem, ale od 1993 r. rzeczywiście, ja go prowadzę.

- Zatem jak doszło o powstania TGD? Czyj to był pomysł?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Był to pomysł Janusza Sierli, pierwszego dyrygenta i animatora chóru. To był 1982 r. i teraz świętujemy 25-lecie istnienia. Wtedy jeszcze nie nazywało się to TGD. Chór był dużo większy: połączone zespoły, ok. 30-osobowe, z Trójmiasta, Wrocławia i z białostocczyzny. Grupa nazywała się „chór połączony”. Zaczynali wtedy, gdy to przesłanie nie było tak popularne jak dziś, ale takie samo jak dziś. Korzystali głównie z amerykańskiego repertuaru, tłumaczyli na polski gospelowe kawałki. Bardzo dawno to się zaczęło... Nazwę TGD przyjęliśmy dopiero w 1988 r. i od tej pory mamy już własny repertuar, pisany specjalnie dla nas.

- Pop-gospel w polskim wydaniu… Nam raczej gospel kojarzy się z amerykańską muzyką. Znajdujecie odbiorców?

Reklama

- Odbiorcy są. Potwierdza to frekwencja na naszych koncertach. Oczywiście, ja sam czerpię inspiracje z twórczości takich ludzi, jak Gerg Franklin, czy Fred Hammond. Zdajemy sobie sprawę, że nie umiemy tak śpiewać. Biali nie potrafią śpiewać tak, jak czarni, i nie ma co udawać. Dlatego szukamy swojej drogi. Nazwaliśmy sprytnie tę naszą muzykę pop-gospel, co oznacza połączenie stylu „piosenkowego” (popowego) z takim podziałem na role - chór i soliści.

- W swoim dorobku macie trzy albumy. Szczególnie„TGD na żywo” cieszył się dużą popularnością, może dlatego, że wasz koncert wielkanocny jest często powtarzany przez Telewizję Polską. Pracujecie nad kolejnymi piosenkami? Kiedy możemy się spodziewać nowej płyty?

- Na początku jedno sprostowanie. Wydaliśmy trzy albumy, które ukazały się na płytach, a wcześniej wydaliśmy kilka kaset, czyli teraz będzie ósma, albo nawet dziewiąta produkcja. Jak na 25 lat, to i tak nie jest dużo.

Dokładnej daty jeszcze nie znam, ale najprawdopodobniej na początku przyszłego roku wydamy nowy album. Tym razem chcielibyśmy nagrać koncert live, nagrać psalmy i już się do tego szykujemy. Myślimy o takim repertuarze, którego nie traktujemy od początku jako własny. Chcemy się nim podzielić ze wspólnotami w Polsce. Dać wspólnotom nowe piosenki, które będzie można śpiewać na nabożeństwach czy na koncertach. Kiedyś „Deus Meus” czy „New Live Music” zrobili naprawdę świetną robotę. Kilka utworów weszło do repertuaru wielu wspólnot. W ten sposób wielu ludzi się modli. Czujemy, że przyszedł taki czas również dla nas. Zmieniamy trochę nasze myślenie: chcielibyśmy bardziej służyć.

- Jakie znaczenie dla waszej twórczości mają doświadczenia z Janem Pawłem II? Czy Ty wziąłeś sobie do serca jakąś konkretną naukę Jana Pawła II?

Reklama

- Jest takie zdanie Jana Pawła II, do którego się czasem odwołujemy. W moim odczuciu jest to najważniejsze zdanie i chyba najbardziej popularne: „Niechaj zstąpi Duch Twój i odnowi ziemię”, to, być może, najważniejsza modlitwa za Polskę. Niektórym ludziom wydaje się, że te słowa już się spełniły, skończył się przecież komunizm. Moje odczucie jest takie, że ten czas jeszcze nie nadszedł. Doświadczenie zstępującego Ducha, przemieniającego oblicze tej ziemi, to nie jest kwestia tylko politycznej przemiany. Wydaje mi się, że jest to dużo, dużo głębsze. Dotyka nie samej formacji czy układu, ale głębi serca każdego człowieka. Ja na taki moment czekam. Wierzę, że to wydarzy się naprawdę, że takiej przemiany jako Polacy doświadczymy.

- Jesteście grupą ekumeniczną...

- Tak, u nas są i katolicy, i baptyści i zielonoświątkowcy. Bardzo ciekawym dla nas doświadczeniem był moment śmierci Jana Pawła II. Wtedy na forum naszej strony internetowej rozpętała się burza. Jacyś ultrakatolicy z ultraprotestantami zaczęli się spierać. Jedni wyrażali pochlebne zdania, inni odcinali się od tego. I dla nas, dla ekumenicznego zespołu, i nie mówię tu o politycznej ekumenii, bo myślę, że prawdziwa ekumenia coś, co się odbywa na poziomie serca - to ludzie którzy spotykają się, by wspólnie się modlić, a my mamy szczęście tego doświadczać. Niezależnie, jak się kto nazywa, możemy być razem, możemy coś tworzyć i możemy być wspólnotą. I ja coś wtedy zrozumiałem. Pamiętam pewną rozmowę. To był koncert w Lublinie, wyczuwało się napięcie w powietrzu - ludzie wiedzieli, co się działo na tym forum. Powiedziałem do tych, którzy są po protestanckiej stronie, że powinni się nauczyć płakać z płaczącymi. Niezależnie, czy ktoś traktuje Jana Pawła II jako swego duchowego ojca czy nie, ale jest to strata... Gdyby Papież usłyszał zdanie, które było wypowiadane, że modlitwa „Ojcze nasz” nabiera nowego wymiaru, bo Papież jest w niebie i teraz my się modlimy do niego samego - myślę, że by się zdziwił.
Potrafiliśmy się ze sobą w takim krytycznym momencie dogadać i myślę, że zrobiliśmy to po Bożemu. Gdyby Jan Paweł II to widział i słyszał, to też byłby zadowolony.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

O szanowaniu religijnych znaków

Szacunek okazywany znakom religijnym jest wyrazem wiary, osobistej kultury i chrześcijańskiej tożsamości.

Słyszałem kiedyś, że w jednym z krajów islamskich, w którym odbywały się zawody sportowe, pewna światowa sieć restauracji chciała kulturowo przybliżyć się do gospodarzy. W związku z tym na opakowaniach swoich produktów zamieściła cytaty z Koranu. Długo nie trzeba było czekać na reakcje organizatorów zawodów. Zrobiła się poważna afera, ponieważ zużyte opakowania trafiały do koszy na śmieci.
CZYTAJ DALEJ

Rzym: napływ wiernych przy grobie Franciszka pół roku po jego śmierci

2025-10-21 20:59

Vatican News

W bazylice Santa Maria Maggiore, sześć miesięcy po śmierci papieża Franciszka, liczni pielgrzymi oddają hołd miejscu spoczynku argentyńskiego Ojca Świętego, który pozostał w sercach wielu ze względu na swoją bliskość wobec osób w potrzebie. Kardynał Rolandas Makrickas, archiprezbiter bazyliki, podkreśla: „Ludzi przyciąga jego radość życia Ewangelią w autentyczny sposób".

Biała róża postawiona obok napisu Franciscus wydaje się być prezentem dla tych, którzy 21 października zostali zaskoczeni porannym deszczem w Rzymie, a mimo to ustawili się w kolejce, aby wejść do papieskiej bazyliki Santa Maria Maggiore. Przed grobem papieża Franciszka oddali mu hołd dokładnie sześć miesięcy po jego odejściu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję